Wywiad numeru: Przed galą 20-lecia

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bank.06.2012.foto.021.150xZ Teresą Hildebrand-Wrzesień, prezes zarządu Centrum Prawa Bankowego i Informacji rozmawia Maciej Małek

Spotkanie 5 czerwca w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie stanowić będzie apogeum obchodów 20-lecia Centrum Prawa Bankowego i Informacji, 20-lecia „Miesięcznika Finansowego BANK” i 10-lecia miesięcznika „Nowoczesny Bank Spółdzielczy” oraz skromniejszych, bo 5-letnich jubileuszy kwartalników: „Kurier Finansowy” i „Europejski Doradca Samorządowy”. Roboczy i merytoryczny charakter imprezy stanowił będzie emanację wypracowanego przez lata dorobku i perspektyw rozwojowych na przyszłość.

Jak rozpoczęła się Pani przygoda zawodowa ze spółką?

Burzliwy początek transformacji wiązał się z wieloma zmianami w administracji państwowej, również w ówczesnym Urzędzie Rady Ministrów, gdzie pracowałam. Powstające nowe byty, w tym zręby tworzonego od podstaw nowoczesnego sektora bankowego, tworzyły nową perspektywę i wyzwania, które postanowiłam podjąć. Efektem szukania odpowiedzi na rodzące się pytania i potrzeby środowiska było powołanie Bankowej Spółki Prawniczej Sp. z o.o. przez utworzony rok wcześniej Związek Banków Polskich.

Co stanowiło wówczas domenę działalności nowo powołanego bytu?

Tworzenie nowych regulacji prawnych, ustalanie reguł i zasad określających prawidła i mechanizmy funkcjonowania instytucji finansowych, stanowiło, obok obsługi branżowej platformy rozstrzygania sporów – a mianowicie Sądu Polubownego przy Związku Banków Polskich – priorytet naszej aktywności. Osobiście koordynowałam prace nad tworzeniem grupy wybitnych prawników sporządzających nierzadko interdyscyplinarne ekspertyzy oraz projekty aktów prawnych.

Z czasem te funkcje ulegały zmianie i rozszerzeniu?

Co do swej istoty pozostały niezmienne, bowiem w zamyśle założycieli mieliśmy być zapleczem Związku Banków Polskich, a za jego pośrednictwem środowiska bankowego, które u zarania nowego ładu społeczno-gospodarczego działało trochę po omacku. Wtedy to dokonywaliśmy pierwszych ekspertyz i ocen, również na użytek banków zagranicznych zainteresowanych tworzącym się rynkiem, a nieznających polskich realiów. W miarę rozwoju sektora bankowego rodziły się nowe potrzeby banków i na nie staraliśmy się odpowiadać, rozwijając między innymi we współpracy z ZBP platformę wymiany informacji między bankami o nieterminowym regulowaniu zobowiązań czy później o utraconych dokumentach tożsamości. Obecnie administrujemy siedmioma systemami wymiany informacji ZBP, które dostarczają bankom niezbędnych danych do zarządzania ryzykiem i bezpiecznego prowadzenia biznesu bankowego.

Co stanowiło o specyfice ówczesnych działań?

Nieledwie wszystko działo się po raz pierwszy, poczynając od rozwiązań regulacyjnych, po instytucjonalne, że wymienię powołanie Krajowej Izby Rozliczeniowej, Biura Informacji Kredytowej i kilka lat później BIG InfoMonitor S.A. czy tworzenie podstaw prawnych do wprowadzenia przez banki kart płatniczych i rozliczeń z tego tytułu, kart, które dla młodego pokolenia są produktem od zawsze funkcjonującym na polskim rynku. Swoistą mitręgę stanowiło pokonywanie żmudnych procedur rejestracji zakładanych spółek, które w ówczesnych realiach trwały wiele miesięcy, zaś uzyskanie decyzji w przeciągu kwartału traktowane było jak sukces.

Wspomniała Pani o formalnoprawnych uwarunkowaniach działania…

Podstawę stanowiły zapisy ustawy Prawo bankowe ze stycznia 1989 r., która wprowadzała daleko idącą liberalizację w zakresie zakładania banków komercyjnych (także z udziałem kapitału zagranicznego).

Banki uzyskały możliwość prowadzenia działalności bez dotychczasowych ograniczeń, a jednostki gospodarcze i osoby fizyczne swobodę wyboru banku (dzisiaj brzmi to jak dobry dowcip). W tym czasie w Polsce obiegową formułą stała się maksyma „bierzcie sprawy w swoje ręce”, która stała się jednym ze sztandarowych znaków polskiej transformacji. Z tym wiązały się naciski na nowo tworzone banki, by wspierały inicjatywy i kreatywność przedsiębiorców.

Równolegle NBP przygotowywał się do wprowadzenia narzędzi właściwych dla gospodarek rynkowych oraz oparcia relacji z bankami komercyjnymi na nowych, a nie administracyjnych zasadach, podobnych do stosowanych w systemach rynkowych (stopa procentowa, rezerwy obowiązkowe, operacje otwartego rynku i kurs walutowy), w miejsce metod administracyjnych, takich jak limitowanie kredytów czy dyrektywne zasady ich udzielania. Związek i eksperci spółki na bieżąco w tych pracach uczestniczyli.

Niezależnie od bieżącego wsparcia prawnego, uwzględniając układ stowarzyszeniowy Polski z Unią Europejską zawarty w grudniu 1991 r. i wyprzedzając zdarzenia, studiowaliśmy rozwiązania funkcjonujące w Unii Europejskiej, ze świadomością i w przekonaniu, że prędzej niż później przyjdzie nam funkcjonować w obowiązujących tam realiach regulacyjnych i rynkowych. Czas pokazał, że mieliśmy rację.

To ostatnie oznaczało przełamanie swoistego monopolu krajowych spółek?

Zanim odpowiem na to pytanie, cofnijmy się jeszcze w czasie. Już za prezesury pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, w kolejnych nowelizacjach doprecyzowano wiele rozwiązań i pojęć. Niejasność definicji takich pojęć, jak zdolność kredytowa czy zdolność do obsługi zadłużenia przy jednoczesnym braku wystarczającego uzbrojenia analitycznego nie pozwalała na kompletną i prawidłową ocenę sytuacji ekonomicznej kredytobiorców. To powodowało, że decyzje kredytowe w początkach lat dziewięćdziesiątych były obciążone znacznym ryzykiem, dodatkowo pogłębianym skalą inflacji. Rodziło to wiele praktycznych konsekwencji dla funkcjonowania banków i ówczesnych kadr bankowych, wywierało potrzebę tworzenia wewnętrznych regulacji i oprzyrządowania pozwalającego szacować ryzyko i zarządzać zmianą. Prostą konsekwencją tego faktu było stworzenie bankowego rejestru zadłużonych klientów, który od pierwotnej papierowej postaci doczekał się zdigitalizowania oraz podstaw funkcjonowania określonych ustawą Prawo bankowe i dodatkowo wspartej przepisami o ochronie danych osobowych.

Kolejnym elementem otoczenia instytucjonalnego było powołanie Komisji Etyki Bankowej przy ZBP, co stanowiło odpowiedź na potrzeby wsparcia niedostatecznych jeszcze prawnych regulacji zasadami etycznych zachowań banków i ich pracowników tak w relacjach z klientami, jak i między bankami. Wprowadzone zasady dobrze służyły umacnianiu pozycji banków jako instytucji zaufania publicznego. Przed 10 laty banki pozytywnie odniosły się także do inicjatywy powołania Arbitra Bankowego, który rozstrzyga spory pomiędzy konsumentami a bankami o wartości sporu nieprzekraczającej 8 tys. złotych.

Wróćmy jednak do mego pytania…

Rozwój sektora – w pewnym momencie z dnia na dzień powstało 70 banków – spowodował zmianę jakościową w latach 1992-1993, sprawił, że oczekiwania pod adresem Związku Banków Polskich, a w ślad za tym podejmowanych zadań dynamicznie się rozszerzały. W efekcie, dążąc do dalszej profesjonalizacji w zakresie ochrony danych wrażliwych, kolejne obszary aktywności ZBP przekazywał spółce, która w tym celu tworzyła specjalistyczne zespoły profesjonalistów.

Co to praktycznie oznaczało dla spółki?

Skoro od zarania stanowiliśmy swoiste przedłużenie działań Izby we wskazanych obszarach, katalog spraw, które podejmujemy uległ znaczącemu rozszerzeniu. Poczynając od przejęcia od Agencji Mediabank wydawania miesięczników „BANK” i NBS, których współtwórcą był ZBP, poprzez Centra Informacji Gospodarczej stanowiące efektywne narzędzie zarządzania przez banki ryzykiem, po najświeższy projekt, jakim jest Centrum Edukacji Marketingowej zajmujące się profesjonalną obsługą eventów. Po drodze pojawiały się kolejne inicjatywy, że wymienię „Europejskiego Doradcę Samorządowego”, który Pan dzisiaj reprezentuje. Pierwsza naczelna i twórczyni pomysłu pani Agnieszka Krawczyk w porę dostrzegła wyzwania, jakie dla samorządów wszystkich szczebli stanowi ubieganie się o środki finansowe z funduszy europejskich. Słowem, to życie podsuwa nam nowe rozwiązania, my staramy się je odczytywać i reagować z wyprzedzeniem.

Co z perspektywy czasu ocenia Pani jako niewykorzystany potencjał? Zapewne każde działanie można przeprowadzić sprawniej, lepiej czy po prostu szybciej. Tak dzieje się zawsze, a zwłaszcza kiedy tworzymy coś od nowa, by nie rzec po raz pierwszy. Generalnie jednak skala dokonań i zakres usług świadczonych na rzecz środowiska bankowego dają podstawy do satysfakcji nie tylko całej kadrze spółki, ale także ściśle z nami współpracującym zespołom i zarządowi ZBP.

W latach minionych, a zwłaszcza w okresie ostatniego 10-lecia, zostało wypracowanych wiele wspólnych stanowisk i wniosków środowiska bankowego we współpracy z administracją rządową i samorządową oraz regulatorami i nadzorcami, które mogą dobrze służyć uczestnikom rynku finansowego i całej gospodarce. Cieszy, że część z tego dorobku już się przerodziła w konkretne inicjatywy i działania w odpowiedzi na przemiany w globalnej gospodarce. Także samorządy dostrzegły możliwości coraz lepszego wykorzystania swojego potencjału przy wsparciu środkami UE. Myślę, że łamy EDS będą nadal dobrym miejscem na popularyzowanie tych osiągnięć i jednocześnie będą inspiracją dla innych.

Zapytam więc inaczej, jaki obszar wymaga jeszcze zagospodarowania?

Wyzwań przed nami, tak jak przed całą gospodarką i bankami, wiele. Era gospodarki elektronicznej to pole do stałego poszukiwania nowych rozwiązań podnoszących bezpieczeństwo, ale też efektywność funkcjonowania banków i całej gospodarki. Do tego potrzebne jest dalsze poszerzanie zasobów rzetelnych informacji oraz obszarów współpracy z administracją rządową i samorządową. W tym zakresie także reprezentowane przez pana pismo ma spore pole do nowych inicjatyw, że wspomnę chociażby możliwość wykorzystania na różnych poziomach administracji międzybankowej bazy AMRON o nieruchomościach, a przez banki możliwość poszerzenia danych niezbędnych do finansowania przedsięwzięć zabezpieczonych hipotecznie. Z naszych doświadczeń wynika, że obecnie uzyskanie przez obywatela informacji o cenach i wartościach nieruchomości trwa do kilku tygodni, podczas gdy przy wykorzystaniu oferowanych narzędzi AMRON proces ten można znakomicie usprawnić i potanić.

Z perspektywy potrzeb polskiej gospodarki nadal nie mogą satysfakcjonować dotychczasowe rozwiązania w obszarze budowy funduszy poręczeniowo-gwarancyjnych, sposobów finansowania i inspirowania proinnowacyjnych przedsięwzięć czy budowania skłonności do długoterminowego oszczędzania, że nie wspomnę już o łatwiejszych metodach restrukturyzacji zadłużenia (ułatwienia podatkowe). Nowe obszary spraw, którymi będziemy się zajmowali to postkryzysowe rozwiązania regulacyjno-ostrożnościowe i harmonijne ukształtowanie roli nadzoru kraju goszczącego oraz macierzystego. Przy skali zaangażowania kapitału zagranicznego w polski sektor bankowy zakres kompetencji nadzoru krajowego nabiera szczególnego znaczenia.

Zaryzykowałabym twierdzenie, że po 20 latach skala wyzwań i ich ciężar gatunkowy jest niemal tak duży jak na początku transformacji. Podobnie jak ustawa Prawo bankowe z 1989 r. po wielu nowelizacjach musiała być uchylona nową, tak i obecnie obowiązująca z sierpnia 1997 r. wymaga zastąpienia nową, dostosowaną do wyzwań stojących przed sektorem bankowym.

Dziękuję za rozmowę.