Wynagrodzenia rosły w tempie 13,9 proc. w listopadzie; wciąż wolniej niż inflacja

Wynagrodzenia rosły w tempie 13,9 proc. w listopadzie; wciąż wolniej niż inflacja
Fot. stock.adobe.com/bzyxx
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (w których liczba pracujących przekracza 9 osób) w listopadzie br. wzrosło o 13,9% r/r, zaś zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło o 2,3% r/r, podał Główny Urząd Statystyczny.

W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 2,5% i wyniosło 6 857,96 zł. Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach w ujęciu miesięcznym wzrosło o 0,1% i wyniosło 6 507,5 tys. etatów, podano w komunikacie.

Czytaj także: Dane o produkcji i rynku pracy wspierają scenariusz „miękkiego lądowania” >>>

Konsensus rynkowy to 13,3% wzrostu r/r w przypadku płac i 2,3% wzrostu r/r w przypadku zatrudnienia.

Sytuacja na rynku pracy wciąż dobra, choć będzie się stopniowo pogarszać

Listopadowe dane GUS o zatrudnieniu i wynagrodzeniach pokazują, że sytuacja na polskim rynku pracy wciąż jest dobra i choć będzie się stopniowo pogarszać, to prawdopodobnie nie tak bardzo jak w przeszłych epizodach spowolnienia koniunktury – oceniają ekonomiści.

MONIKA KURTEK, BANK POCZTOWY:

„Realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw (po uwzględnieniu wskaźnika CPI) spadł we listopadzie o 1,4 proc. rdr wobec spadku o 1,9 proc. rdr w październiku.

Zarówno dynamika przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, jak i zatrudnienia, nie różniła się w zasadzie istotnie w listopadzie od zanotowanej w październiku czy kilku wcześniejszych miesiącach br. Płace rosną nominalnie wciąż w dwucyfrowym tempie, a wzrost zatrudnienia także jest stabilny. W kontekście coraz słabszych odczytów produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano montażowej (co zobaczymy zapewne jutro), rynek pracy pozostaje póki co odporny na spowolnienie gospodarcze. To się oczywiście zmieni.

Wygląda jednak na to, że po pierwsze pogorszenie nastąpi z opóźnieniem, a po drugie nie będzie ono bardzo duże. Dzisiejsze dane raz jeszcze potwierdzają, że sytuacja demograficzna i malejąca podaż pracowników powodują, że mamy w Polsce rynek pracy zupełnie inny niż kilka lat temu i że zupełnie inaczej reaguje on na pogorszenie koniunktury niż to było kiedyś.

Choć dane dotyczące zatrudnienia i płac w sektorze przedsiębiorstw są pozytywne, to nie oznacza to, że sytuacja finansowa gospodarstw domowych jest równie dobra.

Wysoka inflacja, w tym bardzo wysokie koszty życia, mocno zmniejszają siłę nabywczą wynagrodzeń, a odzwierciedleniem tego będzie m.in. hamująca konsumpcja”.

ALEKSANDRA BEŚKA, BANK PEKAO:

„Przyspieszenie dynamiki płac z 13,0 proc. rdr miesiąc wcześniej to w dużej mierze zasługa premii w górnictwie. (…) W rezultacie wynagrodzenia w górnictwie wzrosły o imponujące 64,3 proc. mdm, a same premie mogły podbić dzisiejszy odczyt nawet o 1 pp.

Początek roku przyniesie wyraźne hamowanie gospodarki, a w takim otoczeniu, mimo utrzymującej się presji płacowej, pracodawcy będą coraz mniej skłonni do podwyżek. Grudzień i styczeń będą ostatnimi miesiącami mocnych wzrostów płac (13-15 proc. rdr), a od lutego dynamika wynagrodzeń powinna znaleźć się w mocnym trendzie spadkowym i kierować się w stronę poziomów jednocyfrowych (które osiągnie w drugiej połowie roku). W rezultacie rok 2023 będzie czasem mocnych spadków realnych wynagrodzeń, momentami nawet o 10 proc. rdr.

Czytaj także: Rynek pracy ma się dobrze >>>

Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w listopadzie o 2,3 proc. rdr wobec wzrostu o 2,4 proc. rdr miesiąc wcześniej. Odczyt jest zgodny zarówno z konsensusem rynkowym, jak i naszą prognozą. GUS odnotował wzrost liczby etatów o 7 tys. w ujęciu miesięcznym. Dzisiejszy odczyt jest nieco lepszy niż wskazywałby wzorzec sezonowy, a zatrudnienie nadal pozostaje raczej niewzruszone na pogorszenie koniunktury.

Dzisiejsze dane GUS to kolejne potwierdzenie, że polski rynek pracy trzyma się dobrze mimo panujących na nim złych nastrojów. Polskie przedsiębiorstwa z jednej strony pozostają sceptyczne w kontekście zwiększania zatrudnienia, ale z drugiej strony w twardych danych nie widzimy jeszcze odwrócenia korzystnych trendów. To zacznie się zmieniać na początku przyszłego roku. W związku z pogorszeniem koniunktury zaobserwujemy wyraźny spadek dynamiki płac (…), wyhamowanie dynamiki zatrudnienia (do 1 proc.) i lekki wzrost stopy bezrobocia (do 5,7 proc. na koniec roku)”.

PKO BANK POLSKI:

„Płace w firmach 10+ w listopadzie wzrosły o 13,9 proc. rdr – szybciej od założeń konsensusu (konsensus PAP 12,9 proc. – przyp. red.) i szybciej niż w październiku (13,0 proc.). Duża w tym zasługa górnictwa i wypłat premii. Fundamentalna presja płacowa nie rośnie”.

SEBASTIAN SAJNÓG, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY:

„Wzrost wynagrodzeń sięgnął 13,9 proc. w listopadzie. Wysokość podwyżek jest mocno zróżnicowana pomiędzy branżami. Płace rosną szybko w górnictwie (36 proc.) oraz transporcie (25 proc.). O podwyżkę najtrudniej w usługach, gdzie wynagrodzenia w porównaniu do ubiegłego roku wzrosły o 6,1 proc.

Wynagrodzenie wciąż jednak rosną wolniej niż inflacja (17,4 proc.) oznacza to, że utrzymuje się realny spadek siły nabywczej wynagrodzeń. Sytuacja ta utrzyma się przez większość przyszłego roku, spodziewamy się, że dopiero w ostatnim kwartale wynagrodzenia zaczną rosnąć w tempie zbliżonym do inflacji. Spadek realnych wynagrodzeń obserwowany jest praktycznie w całej Europie.

W listopadzie liczba miejsc pracy zwiększyła się o 6,6 tys. etatów. W skali roku zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw jest wyższe o 2,3 proc. W kolejnych miesiącach prawdopodobne są zwolnienia, zaś na wzrost liczby bezrobotnych szczególnie narażone jest budownictwo oraz przemysł. Względem obecnie historycznie niskiego bezrobocia, wzrost (stopy bezrobocia – PAP) w 2023 r. nie powinien przekraczać 0,5-1,0 pkt. proc.”.

RAFAŁ BENECKI, PIOTR POPŁAWSKI, ING BANK ŚLĄSKI:

„W listopadzie zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 2,3 proc. rdr, zgodnie z konsensusem i nieco wolniej niż przed miesiącem (2,4 proc. rdr). Kondycja rynku pracy pozostaje ogólnie dobra, ale widać, że sytuacja pogarsza się w niektórych branżach po udanej I poł. 2022 r. Przede wszystkim etaty redukuje przetwórstwo (zwłaszcza branża meblarska), podczas gdy sytuacja w transporcie, czy informacji i komunikacji pozostaje bardzo dobra.

Nie widać perspektyw na większy wzrost bezrobocia, chociaż szereg branż wyraźnie spowalnia, a budownictwo czeka prawdopodobnie załamanie.

Kluczową rolę odgrywa demografia i postępujące starzenie się społeczeństwa. Firmy wolą utrzymać etaty obawiając się problemów z ponownym zatrudnieniem, gdy spowolnienie minie. Jednocześnie od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę około 400 tys. uchodźców znalazło pracę w kraju i najprawdopodobniej nie znajduje się w statystykach GUS.

Dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw wyniosła 13,9 proc. rdr, wyżej od konsensusu (ankieta PAP 12,9 proc. – PAP), ale nadal istotnie wolniej od inflacji (17,5 proc. rdr). Na stosunkowo wysoką dynamikę wynagrodzeń mogła mieć wpływ wcześniejsza wypłata premii w górnictwie i różnego rodzaju dodatki inflacyjne.

W ujęciu realnym płace spadają jednak prawie nieprzerwanie od czerwca i najprawdopodobniej nie zmieni się to także w I poł. ’23. Nawet blisko 20 proc. podwyżki płacy minimalnej w przyszłym roku nie podniesie ogółu funduszu płac do poziomu zbliżonego do CPI (szczyt w okolicach 21 proc. rdrw lutym).

Przynajmniej w okresie pierwszych 2-3 kwartałów 2023 tempo płac będzie niższe od inflacji. Skutkuje to osłabieniem popytu konsumpcyjnego, szczególnie na dobra trwałe i ten efekt będzie tylko nasilał się na początku 2023. Jednak listopadowe dane pokazują, że płace mogą zaskoczyć mocniejszym wzrostem niż 12,5 proc. rdr średniorocznie oczekiwane przez nas w 2023 r.”.

Źródło: Główny Urząd Statystyczny / GUS, ISBnews, PAP BIZNES