Wyizolowane osłabienie złotego

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.01.253x400Czwartkowa sesja na rynku walutowym rozpoczęła się wyraźnym umocnieniem euro wobec dolara. Wsparcie walucie europejskiej dała zarówno publikacja danych dot. wzrostu gospodarczego Niemiec jak również doniesienia z EBC wskazujące na sceptycyzm jego członków, co do potrzeby podjęcia w krótkim czasie dalszych działań stymulujących gospodarkę. W rezultacie jeszcze przed południem kurs EURUSD wzrósł do 1,094. Triumf wspólnej waluty nie trwał jednak długo, pod koniec sesji europejskiej eurodolar spadł poniżej otwarcia dnia.

Niemniej, jak podano, wzrost gospodarczy Niemiec przyspieszył w 2015 roku do 1,7% z 1,6% rok wcześniej do czego przyczyniło się słabe euro, spadek cen energii i rekordowo niskie stopy procentowe.  Konsumpcja prywatna wzrosła w 2015 roku w Niemczech o 1,9% (rok wcześniej było to o 0,9%), wydatki rządu zwiększyły się do 2,8% z 1,7%, zaś niemiecki eksport i import wzrosły w ubiegłym roku o odpowiednio: 5,4% i 5,7%. Choć przed Niemcami, ale też całą strefą euro bardzo wyboistą droga, którą podążać będzie globalna gospodarka, EBC do marca (kiedy to opublikowana zostanie nowa projekcja makroekonomiczna) raczej nie obniży stóp procentowych. Jak zaznaczono, teraz nadszedł czas „(…) na inne ruchy: politykę fiskalną, inwestycje w infrastrukturę, reformy strukturalne”. Przyszłotygodniowej posiedzenie EBC nie powinno zatem przynieść większych zaskoczeń. A to z kolei oznacza, że euro stanie przed szansą na większy wzrost względem dolara, który w 2015 roku niepodważalnie był czarnym koniem rynku walutowego. Jest jednak prawdopodobne, że amerykańska waluta nie odda tej pozycji również w tym roku, pomimo, że obecnie rynek nie jest pewny skali możliwego wzrostu kosztu pieniądza w USA, którą ograniczać może niska presja inflacyjna. Niemniej rozbieżność dróg jakimi podążają Fed i EBC sprzyjać będzie dolarowi. Według naszych prognoz na koniec tego roku kurs EURUSD może spaść w okolice 1,02.

Doniesienia z EBC, ale też nadal kreślone czarne scenariusze dla cen ropy naftowej wywarły presję na złotego. W czwartek kurs EURPLN wzrósł do ponad 4,395 zaś CHFPLN chwilowo powrócił powyżej 4,025. Szczególnie słabo zachowanie PLN wygląda na tle umacniającego się euro i walut regionu: czeskiej korony i węgierskiego forinta. W czwartek na wartości zyskiwały też brazylijski real i południowoafrykański rand. Częściowo do osłabienia PLN mógł przyczynić się prezes NBP Marek Belka mówiąc o niskiej inflacji i słabych perspektywach jej wzrostu, które przemawiają za cięciem stóp, choć wyraźnie podkreślił, że turbulencje na rynkach globalnych skłaniają jednak do cierpliwości. Pełniejsza ocena perspektyw kształtowania się dynamiki cen oraz wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach będzie możliwa po zapoznaniu się z marcową projekcją makroekonomiczną. Złotem ciążyć mogła też zapowiedziana na piątek prezentacja prezydenckiego projektu ustawy dot. przewalutowania kredytów hipotecznych w CHF na PLN. Choć nie oznacza to, że ustawa miałaby wejść w życie w najbliższym czasie, niemniej zawieszone prace nad tą kwestią mogą zostać wznowione.

Tymczasem niskie ceny ropy, będącej filarem rosyjskiej gospodarki spadając w styczniu o około 30 dolarów za baryłkę mocno uderzyły w rosyjskiego rubla, a przez to i rosyjską gospodarkę. Obawy o Chiny i nurkujące czarne złoto bardzo mocno pogorszyły perspektywy dla Rosji, która znajduje się obecnie w najdłuższej recesji od 26 lat. Obawy, że chiński wzrost gospodarczy, napędzany przez ceny surowców i globalną gospodarkę może hamować szybciej niż wcześniej oczekiwano mogą mieć dalsze, poważne konsekwencje dla Moskwy. Rubel stracił w ciągu dwóch lat połowę swojej wartości wobec amerykańskiej waluty. Jak podał The Moscow Times Rosja do zrównoważenia swojego budżetu potrzebuje cen ropy na poziomie 82 USD za baryłkę.

Z kolei na rynku długu po kilkutygodniowych spadkach rentowności obligacji zaczęły rosnąć osiągając na 2Y poziom 1,42%. Po części mogły się do tego przyczynić wypowiedzi nowo wybranych członków przyszłej RPP (panów E.Gatnara, J. Kropiwnickiego oraz pani G. Ancyparowicz), niwelujące nieco oczekiwania na szybkie obniżki stóp procentowych w Polsce, gdyż ich zdaniem poziom kosztu pieniądza w kraju adekwatny jest do obecnych warunków rynkowych.

Zgodnie z oczekiwaniami RPP nie zmieniła w styczniu poziomu stóp procentowych, ale rynek FRA nadal wycenia więcej niż jedną obniżkę o 25 pb w tym roku, pomimo że w czwartek kwotowania kontraktów nieco wzrosły. Realizacja tego scenariusza będzie możliwa w przypadku utrzymującej się cenowej deflacji w kolejnych miesiącach roku oraz w środowisku dalszego luzowania polityki pieniężnej przez EBC.

W najbliższych dniach możemy oczekiwać wypłaszczenia krzywej spowodowanego z jednej strony korektą na krótkim końcu, na którym spadek rentowności w pierwszych tygodniach roku był bardzo gwałtowny. Z drugiej strony możemy mieć do czynienia z dostosowaniem długich obligacji, które zyskały stosunkowo niewiele w porównaniu z resztą krzywej. Obligacje 10-letnie spadły od początku roku o 12 pb a 2 i 5-letnie o ponad 25 pb.

Joanna Bachert,
Marta Dziedzicka,
PKO Bank Polski