Wydarzenia: Zachować dziedzictwo, sprostać wyzwaniom, wykorzystać szanse

Historyczne dokonania bankowości spółdzielczej, to poza uzasadnionym powodem do dumy, nieustanne źródło inspiracji i zadanie do wykonania, bowiem nasi poprzednicy zawiesili poprzeczkę wysoko, a rezultaty ich działań, odwaga i determinacja w dążeniu do celu stanowią godny naśladowania wzór dla nas i dla tych, którzy w długiej sztafecie pokoleń przyjdą po nas.

Wybaczcie podniosły ton, ale mówimy przecież o sprawach najwyższej wagi, nie tylko dla naszego tu i teraz, ale o wyborze rozwiązań, jakie zdecydują, czy i na ile sprostamy oczekiwaniom tych wszystkich, którzy w bankowości spółdzielczej upatrują szansy na realizację swoich aspiracji i dążeń. Tych osobistych, odmierzanych indywidualną miarą dokonań życiowych i zawodowych i tych realizowanych w społecznościach lokalnych – stanowiących nasze naturalne środowisko i wyznaczających priorytety naszej misji.

Tak, misji, bowiem jak zmierzyć twardymi wskaźnikami kapitał społeczny tworzony od pokoleń z udziałem bankowości spółdzielczej w małych ojczyznach.

Powie ktoś, że chlubne dokonania księdza Piotra Wawrzyniaka, Franciszka Stefczyka i setek innych nie znajdują odniesienia do obecnych realiów; ery postindustrialnej, rewolucji cyfrowej, postępującej globalizacji z ich nie zawsze do końca rozpoznanymi konsekwencjami. Otóż, Szanowni Państwo, nic bardziej mylnego. Rewolucja przemysłowa, która na ziemiach polskich dokonywała się w warunkach odmiennej niż w zachodniej Europie dynamiki, przy zachowaniu tradycyjnej struktury społecznej i kulturowej, w trzech odrębnych – dla każdego z zaborów – porządkach prawnych, sprawiała, że wszystko bez mała, co podejmowali twórcy i prekursorzy polskiej bankowości spółdzielczej czynili po raz pierwszy, nie mając wzorów, które dałoby się wprost przenieść do naszych ówczesnych realiów. Jeśli bowiem w zaborze pruskim opresyjne państwo poprzez reżim prawny eliminowało polską własność oraz stosowało wprost protekcjonizm podniesiony do rangi racji stanu, jakże uzasadnić fakt, że berlińscy przemysłowcy nabywali – pomimo zakazów – maszyny rolnicze u Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Dodajmy nie tylko tańsze, ale solidniej wykonane.

Solidność to jedno z zapomnianych – niesłusznie – słów, inne, jak spolegliwość, zmieniły pierwotne znaczenie, bowiem w tradycyjnym rozumieniu oznaczała kogoś, na kim można polegać.

Pytanie, czy w obecnej dobie zachowały walor aktualności, wydaje się retoryczne.

W powołanym staraniem obu Zrzeszeń oraz Krajowego Związku Banków Spółdzielczych Centrum Historii Polskiej Bankowości Spółdzielczej, znajdziecie Państwo liczne dowody na prawdziwość tak sformułowanej tezy.

W obecnej dobie, kiedy przeszliśmy długą drogę jako współuczestnicy transformacji społecznej i ustrojowej w naszym kraju, mamy wszelkie dane, by zweryfikować naszą strategię. Przez lata koncentrowała się na przetrwaniu i zachowaniu tradycyjnych obszarów naszego biznesu.

Paradoksalnie, bezprecedensowy rozwój rolnictwa, jego otoczenia i przetwórstwa rolno-spożywczego sprawiły, że utraciliśmy – być może bezpowrotnie – część tego rynku. Jednocześnie jednak wolumen obrotów w tym obszarze wzrósł w postępie geometrycznym, co sprawiło, że pomimo zmniejszenia udziału w tym rynku, w liczbach bezwzględnych suma bilansowa sektora wzrosła, tylko w tym segmencie, po trzykroć.