Wskaźnik PMI dla Polski w sierpniu na poziomie najniższym od czterech miesięcy, ale w przemyśle nadal trwa ożywienie

Wskaźnik PMI dla Polski w sierpniu na poziomie najniższym od czterech miesięcy, ale w przemyśle nadal trwa ożywienie
Fot. stock.adobe.com/neurostructure
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Indeks Menadżerów Zakupów Markit PMI polskiego sektora przemysłowego spadł do 56 pkt w sierpniu 2021 r. z 57,6 pkt zanotowanych przed miesiącem, poinformowała firma Markit, specjalistyczny dostawca badań gospodarczych. Ogólne tempo ekspansji, mimo że najsłabsze od czterech miesięcy było jednym z najszybszych w historii badań (od 1998).

„Według najnowszych danych PMI®, w sierpniu polski sektor wytwórczy wciąż szybko się rozwijał. Tempa wzrostu produkcji, nowych zamówień oraz aktywności zakupowej, mimo że zwolniły w porównaniu do poprzedniego miesiąca, były wciąż szybkie, a producenci wciąż zatrudniali nowych pracowników. Opóźnienia w łańcuchach dostaw nadal hamowały produkcję, powodując niemal rekordowy wzrost zaległości produkcyjnych. Słaba wydajność dostawców oraz niedobory surowców na rynkach przyczyniły się do nasilenia presji kosztowej, aczkolwiek tempo inflacji było najwolniejsze od lutego” – czytamy w komunikacie.

Popyt na polskie wyroby przemysłowe był silny

W sierpniu popyt na polskie wyroby przemysłowe był wciąż silny, a zaległości produkcyjne rosną w niemal rekordowym tempie.

Inflacja kosztów produkcji utrzymuje się wysoka mimo najsłabszego wyniku od sześciu miesięcy, podał Markit.

Czytaj także: Bariery podażowe wciąż hamują polskie przetwórstwo >>>

W sierpniu tempo ekspansji polskiego przemysłu znów zwolniło, mimo to ogólne warunki gospodarcze w sektorze ponownie uległy znaczącej poprawie, a PMI odnotował czwarty najwyższy wynik od grudnia 2010.

„Produkcja i nowe zamówienia wzrosły najwolniej od czterech miesięcy, a tempo, w jakim powstawały nowe miejsca pracy było najsłabsze od września 2020. Prognozy na najbliższe 12 miesięcy, choć wciąż optymistyczne, były najgorsze od czterech miesięcy. Opóźnienia w dostawach wciąż hamowały wzrost produkcji, który nadal nie doścignął tempa napływu nowych zamówień. W efekcie zaległości produkcyjne skumulowały się w niemal rekordowym tempie, a zapasy wyrobów gotowych jeszcze bardziej się uszczupliły. Podsumowując, wskaźnik PMI pozostaje spójny z silnym ożywieniem w przemyśle, ale dalszy spadek we wrześniu spowodowałby, że średnia z trzeciego kwartału byłaby słabsza niż rekordowa średnia odnotowana w drugim kwartale (56,8)” – skomentował wyniki badań ekonomista IHS Markit Trevor Balchin, cytowany w komunikacie.

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu – spadek aktywności.

Ekonomiści: ożywienie w przemyśle wytraca tempo i nadal widać presję cenową

Pomimo że wskaźnik PMI w polskim przemyśle okazał się najniższy od 4 miesięcy, to odczyt potwierdza utrzymujące się ożywienie w sektorze, choć wytraca ono tempo. Nadal widać wysoką presję cenową dla producentów – oceniają ekonomiści.

BANK MILLENNIUM:

Pomimo że jest to najniższa wartość wskaźnika od 4 miesięcy, potwierdza ona utrzymujące się ożywienie w sektorze (…) choć wytraca ono tempo.

„Przyczyniają się do tego nadal znaczące ograniczenia podaży surowców i innych dóbr pośrednich, aczkolwiek czynnik popytowy także już w mniejszym stopniu będzie napędzał ekspansję. Wynika to ze zwiększenia środków gospodarstw domowych na konsumpcję usług, które przez długi czas pozostawały zamrożone podczas lockdownu. Według ankiety PMI niższe zapotrzebowanie na dobra przemysłowe dotyczy głównie krajowej gospodarki, gdyż tempo nowych zamówień eksportowych nadal przyspiesza. Potwierdza to solidne fundamenty polskiego eksportu – duża dywersyfikacja towarów oraz konkurencyjne ceny, którym sprzyja relatywnie słaby kurs złotego.

Średnio wartość indeksu PMI w całym 3Q br., po publikacji za kolejny miesiąc, najpewniej będzie nieco niższa niż w 2Q. Wspiera to oczekiwania wzrostu wartości dodanej w przemyśle między lipcem a wrześniem, aczkolwiek słabszego niż w 2Q br., gdy wyniósł 2,5 proc. kdk (po korekcji danych sezonowych). Trend zmian koniunktury w przemyśle jest w dużym stopniu zgodny z naszymi założeniami, stąd dzisiejsze dane są neutralne dla naszej prognozy wzrostu PKB w 2021 r. wynoszącej 5,3 proc. rdr.

Jak wskazuje badanie PMI presja kosztowa w przemyśle, napędzana wysokimi cenami materiałów i półproduktów znajdzie w warunkach solidnego popytu przełożenie na ceny konsumenta. Będzie się to przyczyniało do utrzymywania wysokiej inflacji CPI w najbliższych miesiącach. Informacje z badania PMI są zgodne z argumentami za potrzebą zacieśnienia w Polsce warunków monetarnych. Sposobnością do tego będzie listopadowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, na którym zaprezentowana zostanie nowa projekcja makroekonomiczna, która najpewniej pokaże brak realizacji celu inflacyjnego w średnim okresie”.

MICHAŁ GNIAZDOWSKI, PIE:

Komentarz Markit wskazuje, że popyt na polskie wyroby wciąż jest silny. Wzrost nowych zamówień jest jednym z najszybszych w ciągu trzech ostatnich lat.

„W szczególności przyspiesza wzrost nowych zamówień eksportowych. Na minus wciąż działają opóźnienia w łańcuchu dostaw. Utrudniają one produkcję, powodują dalszą presję na wzrost cen surowców.

Pomimo słabszych badań koniunktury, spodziewamy się stabilizacji wyników przemysłu. Zagrożeniem wciąż jest niedobór surowców oraz wynikających z nich opóźnień w realizacji zamówień. Z czasem jednak firmy zaczną otrzymywać mniej zamówień i przystąpią do odbudowy zapasów. Będzie to podtrzymywać aktywność przez kolejnych kilka miesięcy”.

PIOTR POPŁAWSKI, ING:

„Zaległości produkcyjne skutkowały utrzymaniem wysokiej presji cenowej. Wskaźnik cen wyrobów gotowych był niższy niż przed miesiącem, ale to czwarty najwyższy wynik w historii badania. Obniżyła się również inflacja kosztowa (najniższy poziom indeksu od 6 miesięcy), choć również utrzymała na relatywnie wysokim poziomie.

Oczekiwania przedsiębiorstw na kolejne 12 miesięcy pogorszyły się (najsłabszy wynik od 4 miesięcy).

Nadal oczekują one jednak dwucyfrowego wzrostu produkcji wraz ze spodziewanym ożywieniem po pandemii.

Wydźwięk danych jest zdecydowanie proinflacyjny. Zaburzenia w dostawach, wysokie ceny i silnie rosnące zaległości produkcyjne, przy silnym popycie z kraju i zagranicy, sugerują dalszy wzrost cen dla odbiorców końcowych”.

Źródło: ISBnews, PAP BIZNES