Wprowadzenie podatku od nadmiarowych zysków banków byłoby niewybaczalnym błędem

Wprowadzenie podatku od nadmiarowych zysków banków byłoby niewybaczalnym błędem
Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP. Źródło: ZBP
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Nałożenie nowego podatku, obciążającego tzw. nadmiarowe zyski firm zatrudniających ponad 250 osób, rozważa właśnie rząd. Zdaniem prezesa ZBP Krzysztofa Pietraszkiewicza, danina ta nie powinna mieć zastosowania wobec sektora bankowego, gdyż dodatkowo ograniczyłaby zdolność banków do finansowania gospodarki.

Podczas wrześniowej konferencji prasowej ZBP, Krzysztof Pietraszkiewicz podkreślał, iż w ostatnich latach polska bankowość poddawana była rozmaitym, dodatkowym obciążeniom fiskalnym, równolegle mieliśmy do czynienia z radykalnym obniżeniem stóp procentowych.  

– Rentowność sektora w minionych latach była bardzo niska, wiele wskazuje na to, że w tym roku może być głęboko ujemna. W ostatnich kilku kwartałach fundusze polskiego sektora bankowego znacznie stopniały, zaś do końca tego roku mogą ulec dalszemu zmniejszeniu – zauważył prezes ZBP.

Tymczasem planowany przez rząd podatek stanowiłby dodatkowe, bardzo poważne obciążenie – jego stawka wyniosłaby aż 50%, a w przypadku sektora bankowego podstawą dla naliczania daniny byłaby wyliczana w oparciu o aktywa bankowe.

Czytaj także: ZBP: objęcie banków podatkiem od nadmiarowych zysków ograniczy wzrost oprocentowania depozytów i zdolność do finansowania firm

Czy plany rządu odetną firmy od finansowania?

– Wobec tego, co aktualnie dzieje się w gospodarce i czego się spodziewamy w nadchodzącym czasie, osłabianie zdolności i potencjału banków, tego narzędzia do stabilizowania rozwoju gospodarczego, modernizowania i restrukturyzowania przedsiębiorstw, byłoby wielkim, niewybaczalnym błędem – zwrócił uwagę Krzysztof Pietraszkiewicz.

Konsekwencją dodatkowego obciążenie dla banków byłoby faktyczne uniemożliwienie finansowania wielu polskich firm przez banki, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę statystyki, z których wynika, że aż ¾ polskich przedsiębiorstw nie korzystało wcześniej z kredytu, w związku z czym nie dysponuje odpowiednią historią kredytową.  

– W tych warunkach doprowadzanie do dalszego osłabiania sektora bankowego może spowodować, że banki będą mieć bardzo poważny problem, żeby kredytować podmioty, które z nimi utrzymują od lat współpracę, ale także bardzo duże kłopoty, łącznie z niemożnością formalną i ekonomiczną, aby przychodzić z pomocą firmom, które znajdą się w trudnej sytuacji – przestrzegł prezes ZBP.

Aby zwalczyć inflację należy usunąć jej źródła

Odnosząc się do aktualnej sytuacji, nadmienił on, iż mamy do czynienia nie z jednym kryzysem, ale kumulacją tego typu niepożądanych zjawisk, poczynając od COVID-19, poprzez wysoką inflację i postępującymi w ślad za nią podwyżkami stóp procentowych, zerwane więzi kooperacyjne wskutek COVID pomiędzy różnymi kontynentami i firmami, aż po konsekwencje agresji rosyjskiej na Ukrainę, takie jak wstrzymanie dostaw, zaprzestanie kooperacji z niektórymi podmiotami czy gwałtowny wzrost cen energii.

– Mam wrażenie, że bardzo mocno koncentrujemy się na działaniach antyinflacyjnych o charakterze ochronnym, tymczasem obecnie obserwowane zjawiska mają kilka źródeł, tak po stronie popytowej, jak i podażowej – powiedział Krzysztof Pietraszkiewicz, dodając, iż brakuje działań, zmieniających sytuację po stronie podażowej.

– Jeśli chcemy poważnie mówić o długookresowych działaniach antyinflacyjnych np. w sferze nośników energii, to musimy się skoncentrować na działaniach na rzecz produkcji tańszej energii. Najszybsze inwestycje, które mogą zapewnić większą ilość tańszego prądu na rynku polskim, są związane z OZE. One mogą w krótszym i średnim okresie przynieść nowe dostawy niezbędnej dla nas, tańszej energii elektrycznej – dodał prezes ZBP.

Źródło: aleBank.pl