Wielkie firmy ubezpieczeniowe modyfikują swoje produkty, bo pandemia może trwać pięć lat

Wielkie firmy ubezpieczeniowe modyfikują swoje produkty, bo pandemia może trwać pięć lat
Fot. stock.adobe.com / Elnur
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Roszczenia w wyniku Covid-19 wrosły mocniej niż oczekiwano. Globalnie ubezpieczyciele wypłacili z tego tytułu 5,5 miliarda USD w pierwszych dziewięciu miesiącach 2021 r. w porównaniu z 3,5 miliarda USD w całym 2020 r. - podał na początku stycznia broker ubezpieczeniowy Howden, pisze pisze Szymon Stellmaszyk, Doradca Zarządu ZBP w Zespole ds. współpracy międzynarodowej.

Według danych Munich RE poprzedni rok był także jednym z najbardziej kosztownych dla branży ubezpieczeniowej z tytułu klęsk żywiołowych. Te przyniosły szkody o wartości 280 miliardów USD.

Huragan Ida, czy powodzie w Niemczech były nie tylko efektownymi obrazkami w telewizji. Wprowadziły bowiem kalkulacje ekonomiczne na wyższy poziom.  

Składki nie uwzględniają bieżącego ryzyka pandemicznego

W przypadku pandemii wzrost liczby roszczeń był w 2021 r. w dużej mierze spowodowany pojawieniem się wariantu Delta. Roszczenia wzrosły najbardziej w USA, Indiach i RPA ze względu na bardziej śmiercionośne żniwo pandemii, w tym szczególnie wzrost liczby zgonów i zachorowań wśród młodszych i nieszczepionych grup. Wypłacane szkody byłyby jeszcze wyższe, gdyby nie wprowadzano szczepionek.

Największe firmy na rynku, jak np. holenderski Aegon i amerykańskie MetLife i Prudential szczegółowo analizują długoterminowy charakter swoich produktów ubezpieczeniowych na życie – często trwający 20 lat lub dłużej.

Więcej zakażeń i zgonów będzie wymagało od ubezpieczycieli odłożenia większych rezerw na wypłatę roszczeń, co może zmusić ich do podniesienia składek

Reuters niedawno omawiał dokładnie ich sytuację dodając, że zwiększona liczba zgonów i długotrwała choroba z powodu COVID-19 prawdopodobnie pozostaną wyższe niż wcześniej szacowano.

Rosnące roszczenia mogą więc zjadać kapitał, który ubezpieczyciele odkładają, aby zapewnić wypłacalność.

Ubezpieczyciele modelując ryzyka patrzą w przyszłość

Obecnie modele pandemiczne uwzględniają tysiące różnych scenariuszy i są regularnie aktualizowane o najnowsze dane dotyczące testów, szczepień, infekcji, hospitalizacji i śmiertelności. Modele ryzyka ubezpieczycieli muszą też brać pod uwagę różne warianty wirusa, szczepionki i wprowadzane blokady. 

Pfizer nie spodziewa się, aby pandemia ustąpiła na całym świecie do 2024 roku. Nadmierna liczba zgonów może trwać nadal, gdy wirus staje się endemiczny.

Więcej zakażeń i zgonów będzie wymagało od ubezpieczycieli odłożenia większych rezerw na wypłatę roszczeń, co może zmusić ich do podniesienia składek.

Kolejna pandemia za dziesięć lat

Aktualny scenariusz jest taki, że pandemia koronawirusa może więc trwać w sumie pięć lat. W scenariuszach nie należy wykluczać, że kolejna pandemia pojawi się za dekadę i będzie także coraz więcej wariantów zakaźnych.

Eksperci ds. ryzyka ubezpieczeniowego ostrzegają bowiem, że możliwości przenoszenia się wirusów między ludźmi a zwierzętami, wysoki poziom podróży na świecie, zwiększona urbanizacja i skutki zmiany klimatu oznaczają, że pandemie mogą stać się częstsze.

Prawdopodobieństwo, że jakakolwiek przyszła epidemia koronawirusa ponownie stanie się pandemią, będzie zależeć od jego przenoszenia i siły środków do walki z nim. 

Źródło: aleBank.pl