Walka o prawa człowieka w supermarkecie, czyli jak spełniać wytyczne ONZ

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Walka o prawa człowieka to nie tylko międzynarodowe sankcje wobec krajów wywołujących wojny, pokojowe misje „błękitnych hełmów” czy ogólnoświatowe ściganie sprawców handlu ludźmi. Na poprawę warunków egzystencji milionów istnień ludzkich na całym świecie wpływać mogą również decyzje podejmowane przez menedżerów w średniej wielkości przedsiębiorstwach. Jedną ze skuteczniejszych form aktywności biznesu w tej dziedzinie jest dobór poddostawców i podwykonawców wyłącznie spośród podmiotów respektujących prawa człowieka i standardy ochrony pracownika. Aby w tej dziedzinie osiągnąć pożądany skutek, nie wystarczy kontrola dostawcy gotowych podzespołów dla producenta finalnego.

Cywilizowane reguły powinny być zapewnione w całym łańcuchu dostaw – począwszy od dostarczycieli surowców. Jak we współczesnym świecie oceniać standardy reprezentowane przez poddostawców rozrzuconych po całej kuli ziemskiej? Kwestia ta była tematem seminarium poświęconemu monitorowaniu przestrzegania praw człowieka w łańcuchach dostaw, zorganizowanego w dniu 14 marca br. przez firmę Mazars Audyt oraz Polski Instytut Praw Człowieka i Biznesu.

Od pięciu lat kwestia ochrony praw człowieka w prowadzonej działalności gospodarczej nie jest tylko imperatywem moralnym. Wytyczne ONZ dotyczące biznesu i praw człowieka, przyjęte jednogłośnie przez Radę Praw Człowieka ONZ, zakładają współdziałanie rządów poszczególnych państw i sektora biznesu w tej fundamentalnej dla współczesnej ludzkości dziedzinie. Zgodnie z postanowieniami tego dokumentu, stronie rządowej przypadło zadanie zapewnienia ochrony praw człowieka, w szczególności poprzez tworzenie odpowiednich rozwiązań prawnych.

Biznes ponosi odpowiedzialność za respektowanie tych praw w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, zaś organy administracji publicznej oraz organizacje pozarządowe zapewnić powinny efektywne dochodzenie racji przez osoby poszkodowane. Te trzy formy działania, określone w unijnym dokumencie jako „Protect, Respect and Remedy” – chronić, szanować oraz naprawiać. Wypracowane przez Narody Zjednoczone założenia stały się fundamentem dla określenia roli praw człowieka w biznesie zarówno we wspólnotach międzynarodowych – w oparciu o Wytyczne ONZ stworzona została między innymi unijna definicja społecznej odpowiedzialności biznesu – jak również w poszczególnych krajach.

Na co zwraca szczególną uwagę dokument ONZ? Kolejne jego postanowienia szczegółowo omówiła Beata Faracik, prezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu. Powinnością przedsiębiorcy jest nie tylko rygorystyczne przestrzeganie swobód obywatelskich zatrudnianych przez siebie pracowników, ale również szersza odpowiedzialność za kreowanie cywilizacji bazującej na prawach człowieka. Dlatego firmy powinny powstrzymać się od współpracy z partnerami, którzy w swej działalności dopuszczają się naruszeń praw człowieka. Warto podkreślić, że owe naruszenia stanowią nie tylko najbardziej drastyczne aktywności, jak wykorzystywanie niewolniczej pracy czy zatrudnianie w przemyśle osób nieletnich poniżej akceptowanego w cywilizowanym świecie wieku. Również tak „pospolite” przewinienia jak mobbing, naruszanie zasad BHP czy łamanie przepisów dotyczących czasu pracy ewidentnie kolidują z postanowieniami Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka – naruszają bowiem prawa pracownika do ochrony zdrowia czy też do poszanowania wolności osobistej. To właśnie te formy naruszeń praw obywatelskich najczęściej występują w społeczeństwach cywilizowanych. Dla przykładu, s samym tylko roku 2014 Państwowa Inspekcja Pracy wydała ponad 250 tysięcy decyzji w związku z naruszeniem przez pracodawców norm BHP.  Ale nie tylko wolności i swobody obywatelskie pracowników mogą być naruszane przez nieuczciwe podmioty gospodarcze. Grupą szczególnie narażoną na nadużycia są również klienci; dzieje się tak na przykład w sytuacjach sprzedaży produktów niespełniających określonych norm, co przekłada się na przykład na zagrożenie dla zdrowia. Najczęściej pojawiającą się przyczyną było nieprawidłowe przygotowanie załogi do pracy – w tej materii wydano aż 51 tysięcy decyzji. Na drugim i trzecim miejscu znalazły się takie nieprawidłowości jak niewłaściwe przygotowanie stanowiska pracy oraz dopuszczenie do użytku maszyn i urządzeń zagrażających bezpieczeństwu pracy. W obu przypadkach liczba decyzji PIP przekroczyła 40 tysięcy.

Autorzy unijnego dokumentu zwrócili również uwagę na niezwykle istotny błąd, popełniany przez przedsiębiorców – jaki jest utożsamianie ochrony praw człowieka czy swobód obywatelskich z działalnością charytatywną. Tymczasem sfera praw człowieka to nie działanie matematyczne, i dokonanych nadużyć nie da się w sposób prosty zniwelować przez akcje filantropijne. Dlatego szczególna uwagę zwracać należy, kogo wybieramy na dostawcę, podwykonawcę czy oferenta usług wspólnych. W zakresie tych najpoważniejszych naruszeń, dokonywanych zwykle w krajach Trzeciego Świata, wskazówką mogą być certyfikaty, przyznawane określonym podmiotom przez uznane organizacje międzynarodowe. Ale nie mniejszym wyzwaniem pozostaje monitorowanie postaw kontrahentów na rynku krajowym. Fakt, iż współpracujący od lat spedytor notorycznie narusza przepisy o czasie pracy kierowców powinien stanowić dla przedsiębiorcy poważny sygnał do rozważenia, czy aby na pewno należy kontynuować współpracę z tym podmiotem – i to bynajmniej nie tylko z uwagi na potencjalne ryzyka dla przewożonych towarów. Jak poradzić sobie z tak ambitnym zadaniem? Istotnym wsparciem dla przedsiębiorców w tym zakresie mogą być analizy due diligence w zakresie przestrzegania praw człowieka. Opracowaniem, ułatwiającym przeprowadzanie takich badań jest UK Guiding Principles Reporting Framework – czyli uniwersalne ramy sprawozdawczości, opracowane przez Shift i Mazars. O tym, jak w praktyce stosować to pierwsze kompleksowe opracowanie regulacji ONZ, opowiadał podczas seminarium Richard Karmel – szef zespołu odpowiedzialnego za wdrożenie dokumentu. 

Karol Jerzy Mórawski