Umarzanie kredytów po amerykańsku

Umarzanie kredytów po amerykańsku
Fot. stock.adobe.com / Monster Ztudio
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Prezydent Joe Biden ogłosił, że jego administracja umarza, co do zasady, do 10 tysięcy dolarów zadłużenia oraz ponownie przedłuża okres zamrożenia spłat federalnych pożyczek studenckich i naliczania odsetek. To decyzja, która może mieć poważne konsekwencje na wielu poziomach, pisze Szymon Stellmaszyk, Doradca Zarządu ZBP w Zespole ds. współpracy międzynarodowej.

Rząd federalny anuluje do 10 tysięcy USD zadłużenia z tytułu pożyczek studenckich dla kredytobiorców zarabiających mniej niż 125 tysięcy USD rocznie lub 250 tysięcy dla wspólnie rozliczających się małżeństw. 

Studenci, którzy otrzymali Pell Grants, czyli niskooprocentowane pożyczki rządowe dla osób o niższych dochodach, będą mieli anulowane do 20 tysięcy USD.

Dalsze zamrożenie związane jest z ustawowym terminem 31 sierpnia, który przywróciłby obowiązek spłat pożyczek. Przerwa obowiązywać teraz będzie do końca 2022 r. Biały Dom zapowiada, że moratorium wprowadzone jest po raz ostatni.

Prezydent Biden ogłosił też wprowadzenie nowych zasad dotyczących spłat kredytów studenckich i umarzania zadłużenia służb publicznych w przyszłości.

Departament Edukacji zaproponował zmniejszenie o połowę kwoty, którą kredytobiorcy studiów licencjackich muszą płacić co miesiąc, do 5 proc. uznaniowego dochodu i wybaczenie wszelkich pozostałych sald kredytów po 10 latach.

Ulgi kredytowe impulsem dla gospodarki?

Celem Demokratów jest zmniejszenie obciążenia pożyczkami studenckimi tych, którzy zmagają się z budowaniem bezpieczeństwa finansowego, uwolnienie dochodów na wydatki oraz inwestycje w silniejszą gospodarkę.

Wszystko to oznacza, że ​​”ludzie mogą wreszcie zacząć wychodzić spod góry długów” – stwierdził prezydent Biden, „aby w końcu pomyśleć o kupnie domu, założeniu rodziny lub firmy. Gdy tak się stanie, cała gospodarka będzie miała się lepiej”.

Poza oddziaływaniem na relacje społeczno-polityczne, decyzja prezydenta Bidena oddziałuje mocno na amerykański system finansowy, bo chodzi tu – według najnowszej analizy Penn Wharton Budget Model Uniwersytetu Pensylwanii – o całkowity koszt wybaczenia długu rzędu nawet 519 miliardów dolarów.  

75 proc. ludzi skorzysta z planu anulowania kredytu studenckiego, a średni przepływ pieniężny z tego tytułu, wyniesie ok. 24 miliardy dolarów rocznie

Na etapie dyskusji nad pomysłem Demokratów w sprawie anulowania zadłużenia z tytułu kredytów studenckich, nowojorska Rezerwa Federalna szacowała w kwietniu, że w przypadku planu obejmującego każdego pożyczkobiorcę, decyzja mogłaby kosztować rząd 321 miliardów dolarów, ale wobec wprowadzonych limitów dochodów oznaczałoby to, że ​​rzeczywisty koszt mógłby być niższy.

Wybaczenie 10 tysięcy na pożyczkobiorcę wyeliminowałoby – według Fed – dług studencki 11,8 miliona pożyczkobiorców, czyli 31 proc. całkowitej liczby. 

Dane Rezerwy Federalnej mówią, że amerykańscy pożyczkobiorcy mają ok. 1,75 biliona dolarów długu studenckiego. Zdecydowana jego większość, ok. 1,62 biliona, jest w posiadaniu rządu federalnego. Ten dług jest dzielony między 43 miliony pożyczkobiorców, gdyż liczba ta obejmuje nie tylko studentów, ale także ich rodziców lub innych członków rodziny.

Biały Dom zakłada, że 75 proc. ludzi skorzysta z planu anulowania kredytu studenckiego, a średni przepływ pieniężny z tego tytułu, wyniesie ok. 24 miliardy dolarów rocznie. Obecni studenci z pożyczkami również kwalifikują się do umorzenia długów, a studenci pozostający na utrzymaniu będą uprawnieni do ulgi na podstawie dochodów rodziców. 

Jak umorzenie kredytów studenckich wpłynie na usługi finansowe?

Ogólnie banki nie mają zbyt wielu długów studenckich – prywatne długi studenckie stanowią nieco poniżej 8 proc. całkowitego rynku długu studenckiego. Zdecydowana większość zadłużenia jest w posiadaniu Departamentu Edukacji i stosownych instytucji, jak Sallie Mae.

Ogłoszona decyzja może mieć jednak wpływ na całą gospodarkę. Umorzenie kredytu studenckiego może zmienić cały krajobraz polityczny, społeczny i kredytowy w nadchodzących latach. Oto obszary, na które zwraca uwagę American Banker.

Decyzja może mieć najwyraźniejszy wpływ na rynek kredytu konsumenckiego.

Nagłe wznowienie spłat kredytów studenckich mogłoby pogłębić wzrost wskaźników niewypłacalności wielu rodzajów kredytów konsumenckich

Według wielu analityków umorzenie kredytu studenckiego wpłynie na lepsze zarządzanie spłatami innych pożyczek. Konsumenci będą mieli większą elastyczność, aby spłacać zadłużenie z tytułu kart kredytowych, samochodów i pożyczek osobistych bez konieczności spłacania długów studenckich.

To powinno pomóc firmom obsługującym karty kredytowe, czy pożyczkodawcom rat oraz typu Buy Now Pay Later.

Ogłoszenie decyzji pojawia się w chwili, gdy wzrastają obawy o kondycję konsumentów, a opóźnienia w płatnościach znacznie rosną wśród niebankowych pożyczkodawców subprime. Nagłe wznowienie spłat kredytów studenckich mogłoby pogłębić wzrost wskaźników niewypłacalności, które obecnie obserwujemy w przypadku wielu rodzajów kredytów konsumenckich.

Analiza Morgan Stanley mówi jednak, że ​potencjalne wznowienie spłat kredytów studenckich w 2023 r., gdy moratorium nie zostanie ponownie przedłużone, dodaje ryzyko dla jakości kredytów konsumenckich.

Konsumenci o niższym ratingu kredytowym posiadający większy udział w zadłużeniu z tytułu kredytów studenckich oznaczają, że otrzymują stosunkowo duży procent korzyści z przebaczenia. Oznacza to także, że ci konsumenci będą bardziej dotknięci, gdy płatności zostaną ponownie włączone w 2023 r. 

Wśród beneficjentów omawianej decyzji prezydenta Bidena wskazuje się na internetowego  pożyczkodawcę SoFi Technologies, którego działalność polegająca na refinansowaniu pożyczek studenckich ostatnio kulała. Jego potencjalni klienci czekali na „wybaczenie” przed podjęciem jakichkolwiek decyzji.

Dzięki bodźcom rządowym osoby z niższej i średniej klasy mogą mieć więcej pieniędzy do wydawania i oszczędzania, zwiększając depozyty

Zakończenie moratorium powinno spowodować gwałtowny wzrost liczby prywatnych kredytów studenckich w 2023 r. SoFi koncentruje się bowiem na pożyczkobiorcach o wyższych dochodach – ze średnim ważonym dochodem wynoszącym 170 tysięcy USD, których pożyczki nie kwalifikują się do programu; ci będą szukać refinansowania.

Inni prywatni pożyczkodawcy studencki także mogą nieco zyskać, ponieważ pożyczkobiorcy, którym umorzono pożyczki, będą mieli więcej pieniędzy na spłatę prywatnych pożyczek – twierdzą analitycy. 

Poprawa jakości kredytowej będzie szczególnie widoczna w Sallie Mae, która koncentruje się na studentach. Inni pożyczkodawcy, gdzie prywatne pożyczki studenckie stanowią ponad 10 proc. portfela pożyczek, też odczuliby podobny wzrost.

Ogłoszenie może mieć jednak negatywny wpływ na firmy Navient i Nelnet. Obie zawarły umowy z rządem federalnym na administrowanie spłatami rządowych pożyczek studenckich, a przebaczenie zmniejszyłoby ich dochody, jakie uzyskują, ponieważ będą obsługiwać mniej pożyczkobiorców.

Nelnet ujawnił, szeroki program wybaczenia może zmniejszyć liczbę pożyczkobiorców, z którymi współpracuje, do 11,1 mln z 15,4 mln pod koniec czerwca. 

Anulowanie kredytów studenckich to więcej depozytów?

Wzrost depozytów to następna możliwa konsekwencja umorzenia kredytów studenckich.

Może to poprawić płynność banków, tak jak zadziałały fale ulg dla konsumentów podczas pandemii. Wzrost depozytów w ciągu ostatnich lat był właśnie tego efektem.

Ponieważ umarzanie kredytów studenckich skierowane jest do osób zarabiających do 125 000 USD rocznie, jest oczywiste, że banki odnotują podobny trend. Dzięki bodźcom rządowym osoby z niższej i średniej klasy mogą mieć więcej pieniędzy do wydawania i oszczędzania, zwiększając depozyty. 

Nadmiar depozytów wysunął się zresztą w ostatnich miesiącach jako ważny temat na forum regulatorów bankowych. Federalne Towarzystwo Ubezpieczeń Depozytów informowało, że chce podnieść opłaty o 2 punkty bazowe dla wszystkich ubezpieczonych instytucji depozytowych.

Zmiana ta była częścią planu, aby do 2028 r. wskaźnik rezerwy Funduszu Ubezpieczeń Depozytów osiągnął ustawowe minimum 1,35 proc. Grupy bankowe, w listach z komentarzami do FDIC w odpowiedzi na plan podwyżki, twierdziły, że spodziewają się spowolnienia wzrostu depozytów po ustaniu covidowych pakietów stymulacyjnych, co sprawi, że podwyżka opłat będzie zbędna. Umorzenie kredytów studenckich może na nowo wywołać ten temat jako wiodący.  

Umorzenia i inflacja

Kolejną konsekwencją decyzji prezydenta Bidena może być wzrost inflacji. To jest zresztą najbardziej dyskutowany aspekt planu Demokratów. Opinie w tej sprawie są też bardzo zróżnicowane.

Np. Jason Furman, główny doradca ekonomiczny ówczesnego prezydenta Obamy twierdzi, że to posunięcie jest lekkomyślne i jest ekwiwalentem „wylania około pół biliona dolarów benzyny na inflacyjny ogień, który już się pali”.

Z drugiej strony Goldman Sachs spodziewa się, że ruch będzie miał minimalny wpływ na gospodarkę. W swoim artykule bank inwestycyjny twierdzi, że program zwiększy produkt krajowy brutto o 0,1 proc. w 2023 r. i o mniej w nadchodzących latach, przy podobnej ścieżce wpływu inflacji.

Nie brakuje opinii, że plan Białego Domu może być nawet deflacyjny, gdyż wzywa on do zakończenia federalnego moratorium na spłatę kredytów studenckich wprowadzonego na początku pandemii. Pożyczkobiorcy będą musieli wznowić dokonywanie miesięcznych płatności od stycznia.

W przeciwieństwie do płatności stymulacyjnych nie jest to jednak transfer pieniędzy do pożyczkobiorców, a zmniejszenie zadłużenia pojawia się w osobistych bilansach. Czy wzbudzi to większy popyt, który Fed stłumi poprzez wyższe stopy procentowe?

Większa zgoda panuje wokół opinii, że jeśli wpływ umorzenia długów będzie trochę bardziej inflacyjny niż oczekiwania, wpłynie to na decyzję Fed, który wyraźnie zapowiedział obniżanie inflacji do 2 proc. Zatem nawet jeśli wygeneruje to niewielką część inflacji więcej, utrudni to pracę Rezerwy Federalnej, która będzie obniżać inflację poprzez zmniejszenie popytu.

Jeśli zaś popyt wzrośnie bezpośrednio po anulowaniu zadłużenia, najprawdopodobniej skupi się na zakupach wymagających dużej ilości kredytów, takich jak domy i samochody, które odnotowały znaczny wzrost cen w ostatnich latach. Jednak nawet sceptycy tej polityki nie spodziewają się, że będzie to istotny czynnik napędzający ogólną inflację.

Centrum Wolności Edukacyjnej w think tanku Cato Institute przewiduje za to, że ruch będzie miał bardziej znaczący wpływ inflacyjny na szkolnictwo wyższe. Oczekuje się, że przyszli studenci będą bardziej skłonni do zaciągania długów w nadziei, że zostanie to wybaczone, a uczelnie z kolei podniosą ceny.

Jest wreszcie zmiana paradygmatu na umorzenie długów.

Podejście Białego Domu do tego zagadnienia w kontekście kredytów studenckich jest dalekie od strategii forsowanych przez różnych zwolenników, których plany sięgały od 50 000 dolarów umorzenia do anulowania nawet wszystkiego.

Stosunkowo mała skala ram przebaczenia długu reprezentuje jednak rodzaj interwencji, która jest i tak bezprecedensowa we współczesnej gospodarce amerykańskiej.

Szeroka deklaracja umorzenia długów występowała w historii świata sięgając nawet czasów starożytnych, ale w USA – poza ograniczeniami wynikającymi z decyzji sądu upadłościowego lub ograniczonymi programami dla pracowników publicznych – szerokie publiczne umorzenie długów konsumentów było dotąd niespotykane.

Czy decydenci będą rozważać w przyszłości umorzenie długów także z innych powodów?

Bańki zadłużenia studentów nie zostaną rozwiązane. Zamiast przeprowadzenia legislacyjnej reformy edukacyjnej problem może pojawić się znów dla przyszłych pożyczkobiorców. 

Poza tym umorzenie długów za pośrednictwem Departamentu Edukacji może jeszcze zostać zakwestionowane na drodze sądowej, co mogłoby wymusić na administracji rządowej zbadanie alternatyw, które wpłyną na inny zakres ostatecznego umorzenia długu. 

Źródło: aleBank.pl