Trump pcha świat ku recesji – teraz awantura z Meksykiem

Trump pcha świat ku recesji – teraz awantura z Meksykiem
Fot. Pixabay.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Prezydent USA Donald Trum po raz kolejny zaskoczył wszystkich, ogłaszając wprowadzenie ceł na towary importowane z Meksyku. Taryfa obowiązywać ma od 10 czerwca i wyniesie 5 %, po czym cła będą rosły stopniowo aż do poziomu 25 %. Będzie to presja na rząd Meksyku, by coś uczynił dla powstrzymania nielegalnej emigracji do Stanów Zjednoczonych.

#WitoldGadomski: Osłabienie wzrostu #USA, a nawet recesja spowodowałyby spadek koniunktury na całym świecie

Rynki zareagowały na to nerwowo, podobnie jak na wcześniejsze kroki w wojnie handlowej z Chinami. Spadła rentowność obligacji skarbowych USA, gdyż analitycy spodziewają się, że wojna handlowa z Meksykiem spowoduje spowolnienie amerykańskiej gospodarki, na co Rezerwa Federalna USA będzie musiała zareagować rozluźnieniem polityki pieniężnej i obniżką stóp procentowych.

Zagrożone interesy amerykańskich firm

W roku 2018 Stany Zjednoczone sprzedały do Meksyku towary wartości 265 mld USA, a kupiły za 346,5 mld USD. W I kwartale b.r. amerykański eksport do Meksyku pozostał na tym samym poziomie co przed rokiem, zaś import wzrósł o 5 %.

Gospodarka Meksyku jest ściśle powiązana z gospodarką północnego sąsiada. Od zawarcia w 1994 roku porozumienia NAFTA o wolnym handlu obroty między obu krajami wzrosły 6-krotnie. Eksport Meksyku do USA wynosił w roku 1994 49,5 mld USD, zaś w 2018 346,5 mld USD.

Za południową granicę przeniosło się wiele amerykańskich fabryk, które ściśle kooperują z zakładami produkcyjnymi w USA. Przerwanie tego łańcucha lub zakłócenie poprzez wprowadzenie ceł odbije się na gospodarce obu krajów.

Pokerowa zagrywka?

Pod koniec ubiegłego roku podpisany został nowy traktat handlowy, nazywany USMCA, który skorygował w niewielkim stopniu traktat NAFTA. Nałożenie przez Trumpa cel na import z Meksyku jest złamaniem tego traktatu.

Możliwe są dwa scenariusze. Bardziej optymistyczny zakłada, że amerykański prezydent po raz kolejny stosuje swą ulubioną taktykę negocjacyjną. Grozi partnerowi ogromnymi konsekwencjami, by osiągnąć w końcu znacznie skromniejszy cel, na przykład zobowiązanie rządu Meksyku, że zwiększy kontrole na granicy i aktywniej będzie zwalczał gangi nielegalnie przerzucające emigrantów na północ.

Trump taką deklarację uzna za swój osobisty sukces, czym pochwali się na twitterze i zyska dodatkowe punkty w przyszłorocznych wyborach.

…i czarny scenariusz

Możliwy jest jednak scenariusz bardziej pesymistyczny. Cła zostaną rzeczywiście wprowadzone, a ich poziom będzie stopniowo rósł. Spowoduje to spadek produkcji przemysłowej w Meksyku i zahamuje wzrost w Stanach Zjednoczonych.

Na razie gospodarka amerykańska utrzymuje wysoką dynamikę. W I kwartale wzrost PKB wyniósł 3,1 % w porównaniu z I kwartałem 2018.

Ale kolejne działania Trumpa – najpierw wymierzone w Chiny, a obecnie w Meksyk, mogą doprowadzić do spowolnienia, a jednocześnie wzrostu w USA inflacji, gdyż do cen towarów doliczone zostaną taryfy celne. Osłabienie wzrostu USA, a nawet recesja spowodowałyby spadek koniunktury na całym świecie.

Źródło: aleBank.pl