To będzie rekordowy rok dla złota?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Kurs złota pozostaje pod silną presją mocnego dolara - notowania uncji w minionym tygodniu spadły o półtora procent i powoli zbliżają się do 1200 dolarów za uncję. Szczególnych powodów do zmartwień nie mają posiadacze kruszcu w Polsce. Uncja liczona w złotym z impetem przebiła 5000 złotych za uncję i wszystko wskazuje, że bardzo dobrze zakończy rok.

Kurs dolara amerykańskiego wyznaczył w piątek najwyższy poziom od 2002 roku. Wskaźnik U.S. Dollar Index tylko w minionym tygodniu wzrósł o ponad 2 procent, przebijając pułap 100 punktów. Dolar rośnie niezmiennie od ogłoszenia wyniku wyborów w USA. Prezydent-elekt Donald Trump obiecał, że przeprowadzi ogromne inwestycje w drogi i lotniska na terenie całego kraju. Inwestorzy odebrali to jako zapowiedź wzrostów cen. A skoro ceny mają rosnąć, Rezerwa Federalna powinna bardziej pospieszyć się z podwyżką stóp procentowych.

Dolar i Fed pozostaną w centrum uwagi przynajmniej do 14 grudnia, czyli posiedzenia w sprawie stóp procentowych. Ta data może wyznaczyć odwrócenie trendu wzrostowego na dolarze. Owszem, Fed podniesie stopy procentowe, ale prawdopodobnie nie odniesie się do kolejnych ruchów w przyszłym roku. Z prostej przyczyny – Rezerwa będzie miała za mało danych, żeby prognozować wpływ decyzji Trumpa na ceny w przyszłości. Nikt przecież nie wie, które obietnice prezydent-elekt zrealizuje, a z których się wycofa.

Złoto traci na mocnym dolarze, ale mocny dolar destabilizuje również waluty krajów rozwijających się – również Polski. Krajowa waluta ma za sobą naprawdę ciężkie chwile. Dolar osiągnął wartość 4,2 zł (ostatnio takie wartości obserwowaliśmy na początku tego stulecia), euro kosztuje ponad 4,4 zł, a szwajcarski frank 4,2 zł.

Część analityków walutowych zaczęła sugerować, że ten rajd zakończy się, kiedy wszystkie trzy najważniejsze waluty będą w cenie 4,5 zł. I raczej nie jest to scenariusz rodem z filmu science-fiction. Przypomnijmy, że rząd niedawno obniżył wiek emerytalny i zaplanował całkowity demontaż OFE. Pierwsza decyzja negatywnie wpłynie na budżet, a druga spowoduje odpływ zagranicznego kapitału z giełdy.

Posiadacze złota nie powinni się gniewać na taki scenariusz. Już ostatnie spadki na złotym spowodowały, że kurs złota liczony w krajowej wrócił powyżej linię 5000 złotych za uncję. Jeśli złoty dalej pozostanie pod presją, jakie odczuwają wszystkie waluty emerging markets, kruszec powinno dalej zyskiwać. Jest więc spora szansa, że 2016 rok będzie rekordowy. Patrząc z perspektywy 12 miesięcy, inwestycja w złoto przyniosła niemal 20-procentowy zwrot. Ostatnio tak dobrze spisywało się w 2011 roku.

Michał Tekliński