Temat numeru: Wnioski dla Polski płynące z ratowania Grecji

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bank.09.2011.foto.055.a.250xZ dr. Andrzejem Raczko, członkiem zarządu NBP, rozmawia Grzegorz Brudziński

Kiedy, według teorii ekonomii, korzyści z ogłoszenia przez kraj bankructwa przeważają nad kosztami jego ratowania?

– Zacznijmy od tego, że bankructwo nigdy nie jest opłacalne, ponieważ na długie lata odcina od dostępu do rynków finansowych. Wyjątkiem jest przypadek, gdy już wiadomo, że bankructwa – mówiąc bardziej precyzyjnie, jednostronnej decyzji kraju o zawieszeniu spłaty swoich zobowiązań, nie da się uniknąć. Mam na myśli sytuację, gdy kraj jest na tyle mocno zadłużony, że zaciąga pożyczki na spłatę bieżących zobowiązań po bardzo wysokim koszcie i w rezultacie wysokie odsetki prowadzą do kaskadowego wzrostu długu. Jeśli nie ma żadnych perspektyw na uregulowanie czy na reprofilowanie długu, to lepiej, aby ogłoszenie o niewypłacalności nastąpiło wcześniej niż później. Wtedy bankructwo następuje przy niższym jego poziomie

I przez ten pryzmat powinniśmy patrzeć na Grecję i na pozostałe kraje unii walutowej, które mają problemy fiskalne?

– Gra się toczy o zakres odpowiedzialności całej strefy euro, i być może nawet Unii Europejskiej, za kraj, który ma kłopoty budżetowe. To jest kluczowy problem. Gdyby Grecja nie była członkiem ani unii walutowej, ani Unii Europejskiej, to z całą pewnością obecne problemy z finansowaniem długu napotkałaby znacznie wcześniej. Tak się jednak nie stało, bo należała od początku do ekskluzywnego klubu państw strefy euro. Rynki finansowe uznały, że obecność Grecji w tym gronie oznacza efektywniejszą gospodarkę i odpowiedzialną politykę gospodarczą. Zatem poprzez sam fakt bycia w strefie euro Grecja uzyskiwała lepsze oceny swojej kondycji finansowej, w innych warunkach nie miałoby to miejsca. Proszę zwrócić uwagę na koszty finansowania długu publicznego. Przed kryzysem różnica rentowności greckich obligacji wobec niemieckich, benchmarkowych, obligacji wynosiła w najlepszych czasach zaledwie kilkanaście punktów bazowych. Spread był zatem na symbolicznym poziomie.

Obecnie okazało się, że przynależność do strefy nie jest automatycznym gwarantem stabilności budżetowej kraju i testujemy, co jest warte członkostwo w euro, to znaczy w jakim stopniu strefa euro i Unia Europejska jest w stanie zdobyć się na realną pomoc dla Grecji i zapewnić przywrócenie jej równowagi gospodarczej. Rynki finansowe swoją ocenę skuteczności tej pomocy dyskontują w cenach obligacji krajów peryferyjnych.

Poruszamy się zatem między dwiema skrajnościami.

– I to jest właśnie najbardziej kluczowa kwestia. Na jednym biegunie mamy sfinansowanie długu greckiego przez kraje strefy euro czy Unii Europejskiej. Na drugim zaś ekstremalne rozwiązanie w postaci ogłoszenia niewypłacalności przez Grecję. Jeśli ograniczymy się tylko do technicznego aspektu sprawy, to jest on stosunkowo prosty do zaprojektowania i przeprowadzenia. Mam tu na myśli mechanizm finansowania długu przez odpowiednie jego rolowanie. W przypadku ogłoszenia niewypłacalności konieczne jest ograniczenie efektu „zakażenia” sektora finansowego. W takim scenariuszu należałoby wówczas zidentyfikować wszystkie instytucje finansowe, które mają znaczącą ekspozycję na aktywa greckie i zapewnić wiarygodny plan ich dokapitalizowania. Pojawia się zatem pytanie…

…gdzie jest klucz?

– W moim przekonaniu polega on na szybkiej decyzji politycznej ucinającej niepewność co dalej. Jeśli z tej perspektywy spojrzymy na wydarzenia, to najgorszym rozwiązaniem byłoby ogłoszenie niewypłacalności przez Grecję i pozostawienie jej samej z kłopotami. Prowadziłoby to nie tylko do olbrzymich napięć w tym kraju, ale także do kryzysu zaufania dla całej unii walutowej. Bankructwo Grecji byłoby namacalnym dowodem, że przynależność do strefy euro, ta ekskluzywna karta klubowa, jest w istocie mało warta. To jest chyba najważniejsza rzecz, którą powinniśmy mieć na uwadze. Podkreślę raz jeszcze, rynki finansowe powinny wierzyć w skuteczność pomocy dla krajów unii walutowej, które znalazły się w przejściowych kłopotach finansowych.

Czy jednak ta operacja ratunkowa nie trwa za długo?

– Nie sądzę. Jeśli mamy wątpliwości, to sięgnijmy do polskiej historii gospodarczej. Polska też zawiesiła spłatę swojego zadłużenia w latach osiemdziesią...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI