Temat numeru: Przestępca się nie wzbogaci

HALINA TARASEWICZ

Sprawcami napadów są często zdesperowani osobnicy, którzy w razie niepowodzenia po prostu uciekają. Nie wiadomo, jak zareagowaliby, gdyby nagle zostali uwięzieni w miejscu planowanego napadu. Niewykluczone, że mogłoby dojść do drastycznych zachowań. Wtedy ucierpieliby ludzie. Lepiej więc poświęcić niewielką gotówkę, niż narażać życie pracowników czy klientów banku.

Gra nie warta świeczki

Sprawcy wybierają głównie małe oddziały banków czy punkty kasowe, gdzie nie ma monitoringu lub jest on słabej jakości. Nie wiedzą, że w placówkach bankowych rzadko są duże pieniądze. W dobie rozwijającego się obrotu bezgotówkowego w kasie bywa kilkanaście, najwyżej kilkadziesiąt tysięcy zł. Większość sprawców nawet o tym nie wie. Amatorzy uważają, że napad to prosty sposób na rozwiązanie kłopotów finansowych. Nie zdają sobie często sprawy z tego, że w przypadku wpadki grozi im nawet do 12 lat więzienia. Sposób działania sprawców w większości przypadków jest podobny. Wchodzą w czapce z daszkiem (wyjątkowo w kominiarce), bronią – najczęściej jej atrapą – terroryzują pracowników. Strzały na szczęście nie padają.

Członkowie zarządów banków tłumaczą swoim pracownikom, że w razie napadu powinni oddać pieniądze i ...