Szukamy nieruchomości? Warto uważać na nieuczciwych deweloperów

Szukamy nieruchomości? Warto uważać na nieuczciwych deweloperów
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Przy poszukiwaniu nieruchomości warto uważać na nieuczciwe deweloperskie sztuczki. Jak pokazuje przykład warszawskiego dewelopera, który wbrew prawu zmienił funkcję oferowanych przez siebie obiektów, konsekwencje jego działań mogą ponieść także osoby, które zakupiły te lokale.

Szukamy własnego kąta i decydujemy się na skorzystanie z oferty deweloperów? Warto dokładnie sprawdzić i skontrolować z kim mamy zamiar zawrzeć transakcję. Jak pokazuje bowiem przykład jednej z warszawskich dzielnic, czasami konieczne będzie nawet sprawdzenie pewnych dokumentów, takich jak miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.

W przywołanej sprawie deweloper wybudował osiedle, na które złożyły się cztery domy jednorodzinne, które były sprzedawane jako „małe, jednorodzinne wille”. Później zmienił jednak przeznaczenie tych obiektów i zaadoptował je na bloki wielorodzinne – podzielił wnętrza obiektów jednorodzinnych na dziewięć różnych lokali, które po czasie zaczął sprzedawać osobno.

Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dopuszczał na tym terenie tylko i wyłącznie zabudowę jednorodzinną – i taką też do pewnego czasu deweloper twierdził, że buduje. Na takie obiekty uzyskał bowiem pozwolenie na budowę, a następnie pozwolenie na użytkowanie. Jednak pojawiające się w prasie ogłoszenia o możliwości nabycia lokali w tych teoretycznych willach wskazywały, że będzie to budowa o charakterze zbliżonym do bloku wielorodzinnego. Zaniepokojeni sąsiedzi zgłosili sprawę do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który przy pierwszej kontroli nie zauważył nic alarmującego. Dopiero, gdy zaczęli wprowadzać się lokatorzy wydał decyzję, w której stwierdził, że doszło do zmiany sposobu użytkowania budynków i zobowiązał dewelopera do przywrócenia obiektom ich pierwotnej funkcji. Sprawa trafiła do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 9 marca 2016 roku (sygnatura akt: VII SA/Wa 1090/15) nakazał przywrócenie budynkom ich pierwotnej funkcji. Jednak część lokali została już sprzedana. A to oznacza, że konsekwencje prób obejścia przez nieuczciwego dewelopera prawa mogą dotknąć także nabywców oferowanych przez niego nieruchomości – wyjaśnia Bartosz Antos z portalu www.grunttozysk.pl.

Kluczowe dla ustalenia, czy w ostatecznym rozrachunku także lokatorzy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, będzie fakt, czy działali oni w dobrej czy złej wierze. Zadecyduje zatem fakt, czy w chwili nabywania lokalu posiadali wiedzę na temat obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i tego, że budowa nabywanych przez nich obiektów została przez ten akt bezwzględnie zakazana. Jeśli kupujący znali treść planu miejscowego i mimo to zdecydowali się na nabycie nieruchomości, poniosą konsekwencje razem z deweloperem. W sytuacji natomiast, gdy takiej wiedzy nie mieli będą chronieni rękojmią wiary ksiąg wieczystych.