Szarapowa

Szarapowa
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Trochę winien, trochę ma Szarapowa przed sądem?

Marii Szarapowej wydawało się, że trudno wdepnąć w bagno gorsze niż meldonium. Aferę dopingową jej spece od PR mocno przypudrowali arogancją, a sponsorom zagrali na żądzy zysku. Rywalki Rosjanki trochę ponarzekały, ale w końcu wszystko wróciło do normy. To oczywiste, że show must go on, a kasa musi się zgadzać.

 

I zgadza się! Szarapowa zarabia przecież nie tylko w pocie czoła na korcie. Po powrocie z dyskwalifikacji, czyli od kwietnia do końca 2017 roku, na korcie zarobiła (można użyć czasu przeszłego, bo sezon już się skończył) 544 990 dolarów. Słabo, bo w rekordowym pod tym względem dla niej roku 2012 było to ponad 6,5 miliona. Na liście wszech czasów Szarapowa zajmuje trzecie miejsce – 37 029 476 USD. Co do centa.

Jasne, że nie z samych nagród tenisistka żyje, zwłaszcza tenisistka taka jak Szarapowa. Przez 11 kolejnych lat – aż do 2015 roku włącznie – dochody z tytułu reklam i kontraktów sponsorskich dawały jej pierwsze miejsce na liście najhojniej opłacanych zawodniczek świata, niezależnie od dyscypliny sportu.

Nie każdy autograf Szarapowej był wart miliony, zdarzały się zapewne także sześciocyfrowe. Czy jest wsród nich podpis pod umową z Homestead Infrastructure Development Private Limited, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że z powodu tego kontraktu tenisistka może mieć poważne kłopoty.

Otóż niejaka Agarwal Bhavana (imię i nazwisko to samo, ale nie chodzi o gwiazdę Bollywood) pozwała Szarapową przed kort w Delhi i domaga się odszkodowania. W 2013 roku pani Bhavana zainwestowała 81,5 tys. dolarów w apartament w luksusowym kompleksie nazwanym „Ballet by Sharapova”. Do tej pory powódka nie doczekała się zakupionego mieszkania, chociaż powinno być gotowe już od ponad roku.

„Pani Szarapowa nie tylko wspierała oszukańcze działania oskarżonych, ale wspierała je publicznie, jest więc częścią tej przestępczej zmowy” – napisał jej adwokat i dodał, że w tymże 2013 roku Rosjanka przyjechała do Indii. Raczej nie turystycznie… Trudno sobie wyobrazić, aby jej nazwisko znalazło się w nazwie inwestycji bez jej zgody lub przynajmniej wiedzy. Do dyspozycji rezydentów miały być oddane m.in. sklepy sportowe, a nawet akademia tenisowa.

Maria Szarapowa na razie odmawia komentarzy na ten temat.

Artur Rolak