Świat kręci się wokół Bena B.

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bluj.aleksandra.01.150x221Otwarcie bieżącego tygodnia okazało się dość stabilne. Oczekiwanie na kluczowe dla rynku impulsy nie pozwalało na dużą zmienność na szerokim rynku finansowym.

Dość gołębi obraz globalnej gospodarki rysowany „kilkoma” cząstkowymi danymi pozwolił na stabilizację na rynku obligacji, podczas gdy rynek akcji w skali globalnej reaguje na specyficzne dla danego rynku czynniki jak również na publikację wyników spółek. Opublikowane wczoraj wyniki Citi zaskoczyły pozytywnie, co było wynikiem wpływów z akcji kredytowej na rynkach rozwijających się. Rynek długu żył wczoraj de facto „swoim życiem” i kręcił się wokół oczekiwań na słowa B.Benanke, które padną już jutro w czasie półrocznej prezentacji prezesa Fed w Kongresie i na dzisiejszą publikację inflacji CPI. Nadchodzące wczoraj impulsy również nie stanowiły przeszkody dla stabilizacji notowań.

Nieśmiała próba odbicia rentowności na rynkach bazowych nie powiodła się. Nuta komfortu jaki niósł ze sobą zgodny z oczekiwaniami odczyt dotyczący wzrostu gospodarczego Chin (co pokazuje jak bardzo obawy o hard-landing tego kraju ciążą inwestorom), wsparta oczekiwaniami na – jak zakładał konsensus – dobrą publikację dotyczącą sprzedaży detalicznej w USA, doprowadziła jedynie do znacznych ruchów wzwyż na globalnym rynku stopy. Dane na temat zakupów konsumenckich nie okazały się tak silne jak oczekiwał tego rynek finansowy. Co więcej sprzedaż z pominięciem paliw, samochodów i dóbr budowlanych wyniosła jedynie 0,1%r/r. Takie dane nie najlepiej wróżą  konsumpcji w  II jak i III kwartale.

Rynek UST zareagował spadkiem rentowności poniżej poziomu 2,56%, podczas gdy Bund 10Y (po nieznacznych wzrostach do 1,585%) uplasował się w okolicy otwarcie europejskiego czasu kwotowań (1,57%). Rynek bazowych instrumentów pozostaje więc stabilny i wyczekuje publikacji danych inflacyjnych. Dane na temat dynamiki wzrostu cen będą opublikowane tak w krajach europejskich jak i USA, i to te drugie mogą nadać ton prawdopodobnie dość spokojnej sesji przed jutrzejszym komentarzem B.Bernanke. Warto zauważyć, że inflacja, czyli największy wróg obligacji, nie przestraszy dzisiaj inwestorów. Oczekiwania rynkowe wskazują na spadek wskaźnika CPI do poziomu 1,6%r/r, czyli najniższego poziomu na przestrzeni 2 lat. Również rynkowe oczekiwania dotyczące inflacji, szacowane spreadem między 10Y benchmarkiem UST a amerykańskim TIPS-em,  dyskontują przyszłą inflację w okolicy 2,08%, co jest wyraźnie poniżej dotychczasowej średniej z 2013 roku plasującej się nieco poniżej poziomu 2,40%. Te oczekiwania mają przynajmniej stabilizujący wpływ na rynek nie tylko amerykańskich obligacji, ale i niemieckich. Warto jednak zwrócić uwagę na dane o produkcji przemysłowej. Przy wprowadzonej w ceny perspektywie niskiej inflacji, uwaga inwestorów może skupić się na tym odczycie. Z punktu widzenia europejskich krzywych dość ważna okazać się może publikacja danych na temat ZEW. Odczyt bliski oczekiwaniom nie wpłynie istotnie na ten rynek. Niemniej jednak przy utrzymującym się spreadzie między Bundem, a UST wrażliwość na dane z Europy może być większa.

Wczorajsze dane na temat polskiej inflacji nie miały istotnego wpływu na rynek. Co nie zaskakuje głownie dlatego, że ścieżka inflacji miała w miesiącach letnich zawitać w okolice 0,0%. GUS podał, że w czerwcu inflacja konsumencka wyniosła 0,2% r/r i 0,0% m/ czyli nieco poniżej konsensusu rynkowego ( 0,3%r/r i 0,05%m/m). Największy wpływ na kolejny spadek CPI miały ceny żywności i napojów oraz odzieży i obuwia. Dynamika cen żywności, szczególnie aspekt oceny tendencji w cenach produktów sezonowych był obarczony ryzykiem szacunku w czerwcu. Odczyt CPI na poziomie 0,2%r/r to najniższy poziom indeksu od początku lat 90-tych. Najbliższe miesiące przyniosą wiele impulsów stawiających dynamikę inflacji pod presją spadkową, niemniej jednak druga połowa roku to czas bardzo niskiej bazy. Trudno absolutnie wykluczyć szanse na spadek cen w skali roku w lipcu tym bardziej, że cała struktura czerwcowego wzrostu była dezinflacyjna, a kolejny miesiąc przynosi (choć nieznaczny, to jednak) spadek cen energii. Niemniej aby taki spadek nastąpił, musiałby prawdopodobnie pomóc dodatkowy szok zewnętrzny w postaci ruchu złotego. Ryzyko w górę w kolejnych miesiącach (obok wpływu efektu bazy) łączy się natomiast z podwyżkami cen w kategorii łączność jak również w kategorii użytkowanie mieszkania. W tym ostatnim wypadku lipiec jednak może przynieść mniejszy niż wynikałoby to z  implementowanych podwyżek impuls wzrostowy. Okres przejściowy w wprowadzaniu owej zmiany cen (para)regulowanych osłabiał spodziewany efekt cenowy. Kluczowe pozostaną ceny żywności oraz ceny paliw. W czerwcu spadek CPI ograniczany był głównie wzrostem cen paliw. Na rynku stopy procentowej ruch po publikacji nastąpił głównie na krótkim końcu krzywej rentowności, choć skala spadku stawek na rynku stopy nie była istotna. Koniec sesji dla 2Y benchmarku przebiegał w okolicy 2,85%. Zgodnie z oczekiwaniami długi koniec krzywej rentowności śledzi zachowanie benchmarków niemieckich, podczas gdy krzywa IRS zanotowała (równie) nieznaczny ruch w dół skutkując nieznacznym wzrostem ASW. Dane z rynku pracy przy skupionych inwestorach na impulsach z rynków bazowych i dość niskiej płynności nie powinny zagrozić stabilizowaniu się polskich stawek. Z drugiej jednak strony długi koniec nie pozostanie obojętny na ewentualne ruchy na rynkach bazowych w obliczu danych inflacyjnych.

130716.ryn.proc.01.300x130716.ryn.proc.02.300x130716.ryn.proc.03.550x

Aleksandra Bluj
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski