Spaliny, jedno z najpoważniejszych zagrożeń w miastach, szczególnie dla dzieci

Spaliny, jedno z najpoważniejszych zagrożeń w miastach, szczególnie dla dzieci
Fot. stock.aobe.com / Drone in Warsaw
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Polskie miasta należą do jednych z najbardziej zanieczyszczonych w całej Europie, co roku plasują się na niechlubnym podium tych o najgorszej jakości powietrza. W znacznym stopniu przyczynia się do tego także transport drogowy, a naukowcy nie mają wątpliwości, że spaliny samochodowe mają bezpośredni wpływ na zdrowie i rozwój dzieci ‒ podkreślają eksperci Koalicji Klimatycznej.

Transport drogowy, oprócz emisji z sektora komunalno-bytowego, energetyki oraz przemysłu, jest jednym z głównych źródeł zanieczyszczeń powietrza w Polsce.

Raport Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego i HEAL Polska „Wpływ zanieczyszczeń powietrza z transportu na zdrowie i rozwój dzieci” wskazuje, że transport drogowy odpowiada za ponad 38% emisji szkodliwych dla zdrowia tlenków azotu, a także za ok. 10% emisji pyłów zawieszonych z wysoką zawartością tzw. czarnego węgla – wykazującego nawet 10 razy większą szkodliwość dla zdrowia niż jego inne odmiany.

Podporządkowujemy miasta samochodom, zanieczyszczamy przez to powietrze, a w rezultacie pogłębiamy i tak dramatycznie niski poziom aktywności fizycznej dzieci i młodzieży

– Przedstawiona publikacja jest cenna, ponieważ kompleksowo przedstawia aktualny stan wiedzy o wpływie zanieczyszczenia powietrza na zdrowie najmłodszych. Warto podkreślić, że nasza wiedza o powyższym związku przyczynowo-skutkowym jest oparta przede wszystkim na dwóch rodzajach badań: epidemiologicznych oraz podstawowych, oceniających wpływ poszczególnych czynników na metabolizm, funkcjonowanie komórek tkanek i całych narządów.

Warto przy tym zwrócić szczególną uwagę na jeden z elementów, dotyczący rekomendacji na poziomie samorządów. Otóż zanieczyszczenie powietrza ogranicza zarówno korzyści z aktywności fizycznej, jak i samo w sobie wpływa demotywująco na zachowanie ludzi.

W efekcie podporządkowujemy miasta samochodom, zanieczyszczamy przez to powietrze, a w rezultacie pogłębiamy i tak dramatycznie niski poziom aktywności fizycznej dzieci i młodzieży, co jeszcze bardziej pogarsza stan zdrowia najmłodszego pokolenia – wyjaśnia dr n. med. Tadeusz Jędrzejczyk, Dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, Współpracownik Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Czytaj także: Samochody dostawcze coraz bardziej popularne, ale odporne na elektryfikację

617 samochodów na 1000 mieszkańców, większość dziesięcioletnich

Polskę charakteryzuje bardzo wysoki wskaźnik zmotoryzowania – na 1000 mieszkańców przypada 617 aut. Jest to znacząco więcej niż w krajach Europy Zachodniej. Mamy też w naszym kraju jeden z najwyższych w Unii Europejskiej odsetków samochodów starszych niż 10 lat (ok. 73%). Wiek aż 35% samochodów przekracza 20 lat, a średni wiek naszych aut to 15 lat i niestety te starsze pojazdy często są w złym stanie technicznym.

– Niestety zanieczyszczenie spalinami w Polsce jest ignorowanym problemem. Sporo osób podchodzi do tego w ten sposób, że jeśli nie widać problemu, to go nie ma. Czy podobnie patrzymy na zjawisko koronawirusa? Czy mamy tu mniej naukowych dowodów na szkodliwość zagrożenia?

Autorki omawianego raportu wprost wskazują, jakie układy zdrowotne są atakowane przez związki chemiczne ze spalin. Co więcej, te zanieczyszczenia wydobywają się z rur wydechowych tuż nad ziemią, na wysokości kilkudziesięciu centymetrów, wprost pod naszymi nosami i nosami naszych dzieci.

Mamy w naszym kraju jeden z najwyższych w Unii Europejskiej odsetków samochodów starszych niż 10 lat (ok. 73%)

Przez to, że nasze ulice pełne są samochodów i to tych kilkunastoletnich, narażenie na spaliny jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń w polskich miastach – i należy o nim zdecydowanie mówić i zwalczać wszelkimi sposobami – podkreśla Paweł Górny, przewodniczący Stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych w Bydgoszczy i wiceprzewodniczący ogólnokrajowej Federacji Piesza Polska.

Czytaj także: Całkowity koszt posiadania elektryka już po roku jest taki sam, jak samochodu spalinowego

Potrzebna rewolucja w miejskiej mobilności

Działania na rzecz poprawy jakości podejmuje już wiele polskich miast. Najczęściej jednak skupiają się na niskiej emisji ze źródeł grzewczych. Tymczasem lista wyzwań i zadań do wykonania jest długa i obejmuje wiele elementów funkcjonowania metropolii.

Środków jest niestety zbyt mało, nawet na samą wymianę pieców, nie mówiąc o rozwoju infrastruktury pieszej i rowerowej czy wymianie taboru autobusowego

W miejskiej mobilności potrzebna jest prawdziwa rewolucja, od rozwijania punktualnej i wygodnej komunikacji zbiorowej, przez poprawę warunków do poruszania się pieszo i na rowerze, po tworzenie stref czystego transportu i stref „Tempo 30” oraz zapewnienie efektywnej kontroli prędkości. Konieczne jest także wprowadzanie licznych zmian w planowaniu przestrzennym czy rozwój terenów zielonych.

Środków jest niestety zbyt mało, nawet na samą wymianę pieców, nie mówiąc o rozwoju infrastruktury pieszej i rowerowej czy wymianie taboru autobusowego.

W dodatku dyskusja na temat redukcji emisji transportowych, która wiąże się z ograniczeniami dla samochodów osobowych w zakresie m.in. wjazdu do centrów miast czy ograniczenia prędkości, wywołuje wiele negatywnych emocji wśród zagorzałych zwolenników samochodów. To musi się zmienić, a podstawowym argumentem powinien być wpływ na zdrowie.

Dobre praktyki samorządowców z Wrocławia

Są na szczęście samorządy podchodzące do problemu kompleksowo i wdrażające wiele przykładów dobrych praktyk, także w zakresie mobilności.

– Do 2024 chcemy zlikwidować we Wrocławiu wszystkie „kopciuchy”, co znacząco wpłynie na jakość powietrza w mieście. Zachęcamy mieszkańców do korzystania z komunikacji publicznej, stale poprawiając jakość taboru, dbając o stan torowisk, zwiększając liczbę połączeń. W mieście mamy ponad tysiąc sto kilometrów tras rowerowych i stale je rozbudowujemy, także w kontekście bezpiecznej drogi do szkoły.

Wrocław bierze udział w akcji Rowerowy Maj, największej kampanii w Polsce, promującej przemieszczanie się na rowerze, hulajnodze, rolkach czy deskorolce wśród uczniów szkół podstawowych i przedszkolaków – wylicza Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektor Departamentu Zrównoważonego Rozwoju Urzędu Miasta Wrocławia.

Czytaj także: Polacy na czele europejskiego sondażu: chcemy więcej zieleni i przestrzeni dla czystej mobilności

Źródło: Koalicja Klimatyczna