Spadki cen ropy ponownie uderzają w nastroje na rynkach EM

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.02.267x400Poniedziałkową sesję złoty rozpoczął obniżką notowań. Jeszcze przed południem kurs EURPLN powrócił powyżej 4,47. Po południu złoty przyspieszył spadki, niemniej szanse na powrót euro poniżej zeszłotygodniowych minimów na ok. 4,45 PLN nie zostały jeszcze do końca przekreślone. Obecnie na rynki EM powrócił pesymizm. Złotemu, ale także tureckiej lirze, czy południowoafrykańskiemu randowi oraz globalnym indeksom giełdowym szkodziła bowiem rosnąca awersja do ryzyka, która pojawiła się na rynku wraz z powrotem spadków cen ropy naftowej.

Doniesienia z Arabii Saudyjskiej i Iraku przypominające o utrzymującej się znacznej nadpodaży tego surowca, ponownie zepchnęły cenę ropy Brent poniżej 30 USD/baryłkę.  W rezultacie, dzisiaj z rana kurs EURPLN ocierał się już o poziom 4,485. W średnim okresie czasu oczekiwanie na zapowiedziane działania EBC wspierające gospodarkę strefy euro powinny umacniać naszą walutę, prowadząc w niedługim czasie do testu strefy wsparć na wysokości 4,42-4,43 na eurozłotym.

Z kolei na core markets, pomimo publikacji słabych danych dot. niemieckiej gospodarki euro zyskiwało wobec dolara, dochodząc do 1,086. Niemiecki indeks Ifo spadł w styczniu bardziej, niż oczekiwano  (do 107,3 pkt wobec 108,6 pkt. po rewizji w grudniu). Pogorszeniu uległ zwłaszcza subindeks przyszłych oczekiwań (102,4 pkt wobec 104,6 pkt wcześniej). Spadek indeksu nie może jednak zaskakiwać, biorąc pod uwagę wstępne odczyty wskaźników aktywności gospodarczej Niemiec (PMI przemysłu i usług) za styczeń oraz wyrażany przez prezesa M. Draghi’ego pesymizm dot. wzrostu gospodarczego i odbicia inflacji w tym roku. W rezultacie, po styczniowym posiedzeniu EBC Draghi zapowiedział na marzec przeprowadzenie analizy prowadzonej obecnie polityki monetarnej nie wykluczając przy tym możliwości zastosowania dodatkowych działań wspierających gospodarkę europejską. Ważne będą teraz kolejne odczyty makro ze strefy euro i jej największych gospodarek. Jeżeli potwierdzą one pogorszenie sentymentu gospodarczego, mogą pojawić się obawy o kondycję naszego zachodniego sąsiada, a to może negatywnie przełożyć się na polskie wskaźniki. Układ techniczny pary EURUSD wskazuje na dalszy spadek euro w kierunku poziomu 1,07 USD. Wsparciem dla dolara może okazać się bowiem ostrożny, ale jednak optymizm Fed po środowym posiedzeniu.

Tymczasem, poniedziałkowa sesja na rynku stopy procentowej podtrzymała tendencje kształtujące krzywą w ubiegłym tygodniu. Długi koniec spadł w rentowności poniżej 3,10%. Spodziewamy się, że w najbliższych dniach kierunek ten może być kontynuowany z kilku powodów. Pierwszym z nich są zapowiedzi prezesa EBC M. Draghiego dotyczące kontynuacji i ewentualnej ekspansji polityki luzowania w strefie euro. Jak już zostało wspomniane, na posiedzeniu w marcu możemy spodziewać się odpowiedniego dostosowania skali i rodzaju instrumentów, które pomogą w realizacji tego celu. Po drugie posiedzenie Fed w najbliższą środę raczej nie przyniesie zmiany polityki pieniężnej w kierunku jej zacieśniania. Mieszane dane, brak presji inflacyjnej oraz wciąż niepewna sytuacja na rynkach EM dają Rezerwie Federalnej argument, aby na najbliższym posiedzeniu jeszcze wstrzymać się z decyzją o podwyżce stóp. Rynek z optymizmem przyjmuje to „odwlekanie” w czasie podwyżek, utrzymując rentowność 10-letniego US Treasuries w okolicy 2%.

W Polsce również nie należy spodziewać się zmian w polityce pieniężnej w najbliższym czasie. Rynek FRA wycenia co prawda jedną obniżkę stóp w bieżącym roku, ale przy tak słabym złotym byłaby ona nieracjonalna. W nadchodzących tygodniach na rynku pieniężnym można się spodziewać lekkiego wzrostu notowań kontraktów FRA. Benchmark 2-letni wyceniany jest poniżej 1,5%. Różnica w rentowności między ostatnio wyemitowanymi bonami skarbowymi (1,365%), a obligacją dwuletnią jest niewielka i należałoby oczekiwać wzrostu rentowności na krótkim końcu krzywej. Zapotrzebowanie inwestorów finansowych na papiery skarbowe, które są zwolnione z podatku bankowego jest jednak tak duże, że utrzymuje krótki koniec blisko minimalnych poziomów, mimo spadku oczekiwań na cięcia stóp.

Joanna Bachert,
Marta Dziedzicka,
PKO Bank Polski