Spada zdolność kredytowa Polaków

Spada zdolność kredytowa Polaków
Fot. stock.adobe.com / Andrii Yalanskyi
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wraz ze wzrostem oprocentowania kredytów, spada zdolność kredytowa potencjalnych kredytobiorców. Eksperci Gold Finance szacują, że w porównaniu do września br. skurczyła się ona nawet o 20%.

Ostatnie pandemiczne miesiące przyniosły znaczącą poprawę, jeżeli chodzi o uzyskiwanie finansowania przez klientów planujących zakupić nieruchomość na kredyt.

Niestety, sielanka nie trwała zbyt długo.

Pożyczymy coraz mniej

 – Spóźnione działania Rady Polityki Pieniężnej co do dynamicznie rosnącej inflacji, wymusiły znaczącą, szybką i kolejną podwyżkę stóp procentowych. Na tą reakcję gwałtownie zareagował wskaźnik WIBOR, który z poziomu 0,25% skoczył w kilka tygodni do wartości 2,51%.

Tak dynamicznego wzrostu stawki, która jest jedną ze składowych oprocentowania większości kredytów hipotecznych w Polsce, nikt się nie spodziewał ‒ mówi Tomasz Kosiba, dyrektor regionalny w sieci ekspertów finansowych Gold Finance.

Jak już możemy się przekonać, zmiana oprocentowania przełożyła się w sposób znaczący na możliwości kredytowe klientów.

– W większości banków zmniejszyła się im zdolność kredytowa, i to nawet o 20% w stosunku do wartości z września 2021 roku. Najgorsze w tej sytuacji są zapowiadane kolejne podwyżki stóp procentowych, które mają zatrzymać galopującą inflację.

Czego możemy się spodziewać? Najbliższe miesiące pokażą, czy walka ze wzrostem cen jest skuteczna, a co za tym idzie, czy kolejne podwyżki oprocentowania kredytów nie będą konieczne ‒ komentuje Tomasz Kosiba.

Czytaj także: Gdzie po kredyt bez wkładu własnego

Ile trzeba zarabiać, aby kupić mieszkanie?

Gold Finance wzięło pod lupę najczęściej nabywane mieszkania, w największych polskich miastach. Podstawą do wyliczeń są dane z raportu Barometr Metrohouse i Gold Finance III kw. 2021 roku.

Eksperci Gold Finance sprawdzili, jakimi dochodami musi legitymować się rodzina mająca dwójkę dzieci, aby z pozytywnym rezultatem przejść weryfikację banków przy zakupie przeciętnego mieszkania.

W Łodzi rata kredytu będzie wynosić zaledwie 45% wysokości raty, jaką przyjdzie płacić nabywcom mieszkania w Warszawie

Spośród analizowanych miast najtańsze lokum kupimy w Łodzi. W trzecim kwartale 2021 roku płaciliśmy za nie średnio 302 tys. zł. Przy 10-proc. wkładzie własnym miesięczne dochody rodziny muszą wynieść ok. 6100 zł, aby myśleć o kredycie na zakup takiego mieszkania.

Czytaj także: Rozpoczął się coroczny, krótki sezon na tańsze mieszkania i korzystniejsze kredyty?

Na „przeciętne mieszkanie” w Poznaniu i Gdańsku naszej przykładowej rodzinie wystarczą dochody poniżej 7000 zł.

W Krakowie należy zarabiać już  7000 zł, we Wrocławiu 7400 zł, a jak można się było spodziewać najwyższymi zarobkami musi wykazać się rodzina z Warszawy, która aby kupić lokal za średnią stołeczną cenę, która wynosi obecnie 659 tys. zł musi zarabiać łącznie 8400 zł.

Tak dynamicznego wzrostu stawki (WIBOR), która jest jedną ze składowych oprocentowania większości kredytów hipotecznych w Polsce, nikt się nie spodziewał

– Warto spojrzeć na znaczącą dysproporcję przy zakupie „przeciętnych” mieszkań w Warszawie i Łodzi. W Łodzi rata kredytu będzie wynosić zaledwie 45% wysokości raty, jaką przyjdzie płacić nabywcom mieszkania w Warszawie ‒ dodaje Tomasz Kosiba.

Źródło: Gold Finance

W bardziej komfortowej sytuacji są kredytobiorcy dysponujący 20% wkładem własnym. Tu miesięczne dochody gospodarstwa domowego, potrzebne do uzyskania kredytu, mogą być niższe o kilkaset złotych.

Jednak przy obecnych cenach mieszkań to dodatkowe 10% wkładu własnego oznacza średnio od 30 tys. zł w Łodzi do 65 tys. zł w Warszawie.

Czytaj także: Andrzej Sowa z ING Banku Śląskiego: wzrost zainteresowania kredytami hipotecznymi na stałą stopę procentową najwcześniej w I kw. 2022 r.

Źródło: Gold Finance