Słabe dane zza oceanu zdezorientowały inwestorów

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

przasnyski.roman.02.267x400Piątkowy handel na giełdach stał pod znakiem przetrawiania decyzji i zapowiedzi EBC oraz oczekiwania na informacje z amerykańskiego rynku pracy. Po reakcji na zaskakująco niską liczbę nowych miejsc pracy można sądzić, że inwestorzy nie bardzo mieli pomysł na jednolitą interpretację tego faktu.

Pierwsza połowa piątkowej sesji na warszawskim parkiecie przebiegała w atmosferze korygowania zwyżki z poprzedniego dnia oraz wyczekiwania na dane z amerykańskiego rynku pracy. Wskaźniki dużych spółek wystartowały na niewielkim, nie przekraczającym 0,2 proc. minusie, zaś indeksy małych i średnich firm rozpoczęły handel neutralnie. Zbieżność ruchów na naszym parkiecie z tym, co działo się w Paryżu i Frankfurcie była ograniczona. WIG20 już po kilkudziesięciu minutach tracił 0,6 proc., docierając w okolice 2520 punktów. W tym czasie DAX szedł w górę, a CAC40 trzymał się okolic czwartkowego zamknięcia. Nasz rynek całkowicie zignorował południowy dynamiczny spadek obu tych indeksów, idąc systematycznie w górę. Na publikację wyni ków WIG20 czekał już odrobiwszy w całości poranne straty. Po ich pojawieniu się podskoczył o 20 punktów i równie szybko wrócił do punktu wyjścia. Podobne wahania miały miejsce zarówno na głównych giełdach naszego kontynentu, jak i na kontraktach na amerykańskie indeksy.

Dane o liczbie nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym okazały się dużo gorsze niż się spodziewano. Zamiast oczekiwanych 225 tys. powstało ich jedynie 142 tys. Zgodnie z prognozami, stopa bezrobocie obniżyła się do 6,1 proc. Interpretacyjne zamieszanie utrzymywało się na rynkach przez kilkadziesiąt minut.

W gronie największych spółek uwagę zwracało przede wszystkim sięgające 3,5 proc. odreagowanie niedawnych spadków przez akcje Kernela i przekraczająca 6 proc. korekta rajdu z ostatnich dni walorów LPP. Po południu skala ich spadku zmniejszyła się do około 1 proc. Zróżnicowane było zachowanie się banków. Akcje mBanku i PKO kontynuowały marsz w górę, choć już ze znacznie mniejszą niż w czwartek dynamiką. Z kolei papiery Aliora, Pekao i BZ WBK nieznacznie traciły na wartości. Spośród trzydziestki blue chips przekraczającej 1 proc. przecenie ulegały walory CCC i TVN oraz Cyfrowego Polsatu.

WIG50 nad kreską trzymał się do południa, jednak z czasem podaż dawała o sobie znać coraz wyraźniej. Po południu sięgającym ponad 3 proc. zwyżkami cieszyli się jedynie posiadacze akcji Elektrobudowy, Famuru i Serinusa. Niewiele mniej zyskiwały papiery MCI i Integera. Rajd w górę kontynuowały walory Kruka, rosnąc momentami o 2 proc. Po drugiej stronie skali znalazły się taniejące po około 2 proc. akcje Farmacolu i BPH. Na szerokim rynku o jedną trzecią w górę szły akcje KS Agro. W czołówce zwyżkujących znajdowały się też walory Coal Energy i Agrotonu. WIG Ukraina zyskiwał prawie 2 proc.

Choć na głównych giełdach europejskich sytuacja była bardzo zmienna, generalnie CAC40 bardziej korygował czwartkową silną zwyżkę, zaś DAX starał się zaś do wczorajszego skromniejszego dorobku dodać kilka dziesiątych procent. Na pozostałych parkietach zmiany nie były duże, a nastroje mieszane. Wyjątkiem był zwyżkujący o prawie 2 proc. moskiewski RTS i niemal tyle samo tracący wskaźnik giełdy w Kijowie. Handel na Wall Street zaczął się od sięgającego 0,2 proc. spadku indeksów.

WIG20, WIG30 i WIG zakończyły dzień zwyżką o 0,1 proc., WIG50 zyskał 0,04 proc., a WIG250 wzrósł o 0,6 proc. Obroty wyniosły 733 mln zł.

Roman Przasnyski
Open Finance