Segment private equity bije rekordy, nieruchomości pod kreską; wyniki funduszy inwestycyjnych za grudzień 2015r.

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Na koniec 2015 roku polskie fundusze inwestycyjne obracały aktywami o łącznej wartości przeszło 250 mld złotych – dane za grudzień 2015 roku ujawniła właśnie Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami. Najwyższy wzrost odnotowały fundusze aktywów niepublicznych i sekurytyzacyjne. Najgorszą opcją na koniec ubiegłego roku okazały się inwestycje w nieruchomości; fundusze z tej kategorii odnotowały przeszło 10 procentową stratę w skali zaledwie jednego miesiąca.

Według raportu obejmującego sytuację na polskim rynku funduszy inwestycyjnych, przygotowanego wspólnie przez IZFiA oraz firmę analityczną Analizy Online, w ostatnim miesiącu minionego roku wartość aktywów całego rynku wzrosła o 10 procent, czyli ponad 25 mld złotych. Równocześnie jednak obniżył się udział w rynku instrumentów dostępnych dla przeciętnego, indywidualnego inwestora – i to nie tylko z uwagi na dopływ środków do funduszy niepublicznych, ale i bezwzględnym spadkiem pieniędzy ulokowanych w funduszach dedykowanych inwestorom indywidualnym. Wartość środków w nich zgromadzonych obniżyła się o 1,6 mld złotych w porównaniu z listopadem ubiegłego roku; zdaniem autorów raportu podobną sytuację obserwowaliśmy już miesiąc wcześniej.

Jakie inwestycje były najbardziej rentowne na koniec ubiegłego roku? Bez wątpienia najlepszą miesięczną dynamikę wykazały fundusze aktywów niepublicznych. Wzrost wartości rynku private equity w grudniu ub.r. osiągnął imponujący poziom 41,9 procent, co stanowiło wartość przeszło trzykrotnie większą niż dynamika całego rynku FI (12,4 proc. w grudniu 2015 roku). Jakie wnioski płynie z tak dobrego wyniku funduszy aktywów niepublicznych? Z jednej strony świadczyć on może o relatywnej słabości polskiego rynku kapitałowego, pogłębionej ostatnio przez zastój na warszawskiej giełdzie – z drugiej strony dla właścicieli wielu spółek, w tym modnych w ostatnich latach startupów, sytuacja ta może paradoksalnie oznaczać zwiększenie szans na inwestycje kapitałowe. Należy pamiętać bowiem, że fundusze niepubliczne stosunkowo chętnie inwestują w innowacyjne przedsięwzięcia – również te, które nie mają wystarczającego kapitału, by wystartować z ofertą  publiczną na giełdzie. Jeśli celem polskiego segmentu private equity faktycznie będą mniejsze podmioty, w tym popularne w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw spółki z o.o. – może to oznaczać łatwiejszy dostęp dla tych firm do finansowania kapitałowego.

Drugim z kolei segmentem rynku który wykazał najwyższą dynamikę stały się fundusze sekurytyzacyjne. Tu wzrost wartości aktywów w perspektywie miesięcznej wyniósł 10,4 procent – czyli nieco poniżej średniej dla całego rynku. Relatywnie dobry wynik tego segmentu zbiega się z ewolucją polskiego rynku windykacji. Dochodzenie roszczeń na zlecenie wierzyciela w obliczu wprowadzenia elektronicznego sądownictwa oraz sukcesywnego obniżania progu pozwalającego skorzystać z faktoringu sukcesywnie traci na znaczeniu, a główną domeną segmentu windykacji staje się sekurytyzacja oraz obsługa wierzytelności masowych i obrót nimi. Wpływ na rozwój rynku sekurytyzacji mogą mieć również zmiany prawa, jakie dokonały się w minionych miesiącach. Likwidacja bankowego tytułu egzekucyjnego może sprawić, ze w przypadku zobowiązań trudniejszych do wyegzekwowania, a przy tym opiewających na mniejsze kwoty banki będą wolały skorzystać z sekurytyzacji aniżeli dochodzić roszczenia samodzielnie przed sądem – nawet  uproszczonej formie. Znaczenie dla rozwoju sekurytyzacji może mieć również wprowadzenie tzw. podatku bankowego; podczas niedawnej konferencji prasowej Kredyt Inkaso prezes tej spółki wyraźnie wspomniał, że obłożenie bankowych aktywów podatkiem od instytucji finansowych może skłonić banki do większej współpracy z funduszami sekurytyzacyjnymi. Niemałe znaczenie dla rozwoju branży może mieć również rosnąca podaż nieregularnych kredytów hipotecznych.

Kto znalazł się pod kreską? Przede wszystkim fundusze inwestujące w nieruchomości; tu dynamika miesięczna osiągnęła poziom 10,4 procent, rzecz jasna na minusie. Jako jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy analitycy zaangażowani przez IZFiA wskazują zakończenie funkcjonowania dwóch funduszy zamkniętych inwestujących  tego rodzaju aktywa, niemniej praprzyczyną recesji jest ogólny spadek notowań na rynku nieruchomości. Obniżenie wartości na poziomie 2,8 procent odnotowały również fundusze akcji. W ich przypadku znaczenie miała zarówno słaba koniunktura globalna, jak również wydarzenia na warszawskim parkiecie.

Karol Jerzy Mórawski