Rząd nie chce limitu zadłużenia w Konstytucji

Rząd nie chce limitu zadłużenia w Konstytucji
Witold Gadomski
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Z uwagi na rosyjską agresję, sytuacja jest nadzwyczajna i w tej sytuacji niezbędne są też nadzwyczajne rozwiązania, dotyczące finansów państwa. Powinny być one jednak tymczasowe, a nie trwałe, pisze Witold Gadomski.

W przyjętej przed kilku dniami ustawie o obronie Rzeczpospolitej przewidziano utworzenie pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych.

Wydatki tego funduszu nie będą zaliczane do sektora finansów publicznych, nie będą więc ograniczane regułą wydatkową i nie powiększą zadłużenia sektora finansów publicznych, liczonego według polskiej ustawy.

Kto trzyma termometr?

Wydatki te będą jednak liczone do długu instytucji rządowych i samorządowych, obliczanych przez Eurostat.

Także ocena stanu finansów państwa, dokonywana przez agencje ratingowe i analityków bankowych bazuje na unijnej, a nie krajowej metodologii.

Kilka dni po przyjęciu ustawy, zezwalającej na powiększenie wydatków państwa, deficytu i długu rząd zaproponował zmianę konstytucji w punkcie dotyczącym limitu zadłużenia. Rząd chciałby, aby dług, wynikający z wydatków obronnych nie był zaliczany do limitu długu.

Zadłużenie państwa poza kontrolą Sejmu

Artykuł 216 p.5 obowiązującej w Polsce Konstytucji przewiduje: „Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto. Sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa”.

To ostatnie zdanie sprawia, że konstytucyjny limit zadłużenia ma charakter raczej symboliczny niż realny. Rząd bowiem może zwykłą większością głosów tak zmienić ustawę o finansach publicznych, by wyliczony w oparciu o nią dług nie przekroczył 60% PKB. Do konstytucyjnego limitu długu nie będą też zaliczane  wydatki Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych.

Dlatego propozycja zmiany konstytucji, by nie ograniczała wydatków zbrojeniowych jest niejasna.

Przyjęcie takiego rozwiązania jeszcze bardziej osłabiałoby gwarancje konstytucyjne utrzymania długu pod kontrolą. Rozróżnienie między wydatkami obronnymi, a pozostałymi może być nieprecyzyjne, co utrudni ocenę stanu finansów państwa.

Wydatki poza budżetem państwa

Rząd proponuje dalsze rozluźnienie rygorów finansów publicznych w sytuacji, gdy już obecnie ich stan budzi wątpliwości. Budżet na rok 2022, który prezydent podpisał 1 lutego od początku był fikcją, gdyż przyjmował nierealistyczne założenia dotyczące inflacji, waloryzacji emerytur i rent i wydatków na obsługę zadłużenia. W dodatku z góry było wiadomo, że dziesiątki miliardów zostanie wydane poza budżetem i poza kontrolą parlamentu.

Konieczny jest audyt finansów państwa pod kontrolą parlamentu i przyjęcie rozwiązań zwiększających, a nie zmniejszających ich przejrzystość

Już po przyjęciu fikcyjnego budżetu rząd obniżył VAT i akcyzę na paliwa i energię, czego ustawa nie przewidywała w ramach tzw „tarczy antyinflacyjnej”. Nie podał finansowych skutków „tarczy”, tym bardziej, że nie jest przesądzony okres jej trwania.

Przyjęta ustawa o obronie ojczyzny przewiduje wzrost wydatków na obronność do 3 proc., czyli o 1 pkt proc., a według szacunku analityków Pekao SA kolejny punkt procentowy kosztować będzie przyjęcie przez Polskę uchodźców z Ukrainy.

Z uwagi na rosyjską agresję, sytuacja jest nadzwyczajna i w tej sytuacji niezbędne są też nadzwyczajne rozwiązania, dotyczące finansów państwa. Powinny być one jednak tymczasowe, a nie trwałe.

Konieczny jest też audyt finansów państwa pod kontrolą parlamentu i przyjęcie rozwiązań zwiększających, a nie zmniejszających ich przejrzystość oraz pozwalających na stopniowe ograniczenie długu, gdy nadzwyczajna sytuacja się zakończy.

Źródło: aleBank.pl