Rynki walutowe: rośnie strach przed globalnym załamaniem na rynkach

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

saxo.bank.01.400x297Najprawdopodobniej dotarliśmy do punktu potencjalnego dalszego delewarowania. Inwestorzy z niepokojem czekali na dzisiejszą sesję amerykańską po tym, jak wczorajszy późny i słaby rajd nie oddalił nas na wystarczającą odległość od otchłani poniżej kluczowego poziomu 1 860 na indeksie S&P 500. Akcja w ciągu nocy sugeruje ponadto, że bez wzrostu apetytu na ryzyko przed otwarciem sesji amerykańskiej poziom otwarcia na tym indeksie będzie niższy.

Na rynku walutowym zbiega się to w czasie z faktem, iż linia szyi w formacji głowy i ramion w parze USD/JPY znalazła się (mniej więcej) w rejonach 116,00/25, a zatem liczne „białe plamy” na wykresie również potencjalnie czekają na wybicie. Nie można jeszcze mówić o załamaniu rynku, jednak biorąc pod uwagę analizę techniczną i ostatnią akcję na rynku ryzyko jest większe, niż kiedykolwiek, a zatem inwestorzy powinni przyjąć zdecydowanie defensywne podejście.

Prognozy dotyczące Banku Kanady

W kontekście ostatnich turbulencji na rynku i spadających cen ropy jest wysoce prawdopodobne, że Bank Kanady obniży dziś stopy procentowe do 0,25%, a wytyczne zapowiadające dalsze działania będą miały charakter „gołębi”. W wygłoszonym 7 stycznia przemówieniu prezes Banku Kanady, Stephen Poloz, wyraźnie uzasadnił konieczność obniżki stóp i wykazał, że usztywnienie polityki przez Fed przekłada się na usztywnienie polityki kanadyjskiej, a słabsza waluta umożliwia uniknięcie ryzyka deflacji i stymuluje gospodarkę. Jeżeli amerykańska gospodarka straci na sile, można się spodziewać, że kanadyjski bank centralny przejdzie w tryb luzowania ilościowego.

Para USD/CAD na poziomie 1,50?

Wykres dla pary USD/CAD jest jednym z najbardziej zorganizowanych: akcja postępuje naprzód i kurs rośnie w oparciu o bardzo stabilną krzywą.

Długie pozycje mogą dziś uzyskać wsparcie ze strony Banku Kanady w postaci umiarkowanych cięć stóp i wytycznych, a utrzymanie się awersji do ryzyka i niskich cen ropy może spowodować test poziomu 1,5000 i wyżej w parze USD/CAD w najbliższym czasie.

Nadszedł czas na NZD

Biorąc pod uwagę turbulencje na rynku, NZD nie powinien był być tak stabilny, jak ostatnio, jednak opublikowany w nocy odczyt CPI w IV kwartale stanowił od dawna oczekiwany zimny prysznic: wskaźnik ten w ujęciu kwartał do kwartału wykazał zdecydowanie deflacyjny poziom -0,5%, zwiększając tym samym prawdopodobieństwo, że na następnym posiedzeniu w najbliższą środę nowozelandzki bank centralny obniży stopy procentowe.

Rynek skupia się zatem obecnie na minimach cyklu w parze NZD/USD nieco poniżej poziomu 0,6250, a w przypadku, gdyby nastroje inwestorów nie uległy poprawie, spadek może być jeszcze większy.

Zimna krew w czasach kryzysu

W tych okolicznościach podstawowe pytanie brzmi: co robić, a czego nie robić w czasach wyjątkowych napięć na rynkach? Przede wszystkim ważne jest zachowanie ostrożności i delikatne pozycjonowanie, ponieważ ruchy na rynku w ramach dnia i sesji mogą nieoczekiwanie wykroczyć poza granice tego, co w kontekście wcześniejszej akcji na rynku przyjęto za „normalne”. Wyraźnie widać to chociażby na przykładzie pary USD/JPY i innych par z JPY w czasie poprzednich załamań na rynkach.

Nie zapominajmy, że m.in. w 2008 r. w ciągu jednego dnia kurs w parze AUD/JPY zmienił się o ponad 1 200 pipsów w trakcie sesji. Jeżeli natomiast ktoś liczy na zysk z ostatecznego odbicia, znacznie bezpieczniej jest przejść do pozycji z opcjami niż starać się ustalić dolne granice rynku. Ewentualnie można zaczekać, aż akcja na rynku wykaże, że kupujący masowo powracają do gry, zanim przyjmie się pozycję pod kątem odbicia kursu.

Podsumowanie w koszyku G10

USD: w ramach obecnej fali awersji do ryzyka USD jest najsłabszą z walut G3. Zachowujemy czujność, jednak czekamy na dalszy wzrost w parze EUR/USD jako na okazję do kupna opcji spadkowych, ponieważ powrót apetytu na ryzyko najprawdopodobniej bardziej uderzy w EUR niż w USD.

EUR: jutro czeka nas posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego – czy istnieje jakikolwiek argument, który prezes Mario Draghi mógłby obecnie wytoczyć, aby pobudzić apetyt na ryzyko w atmosferze globalnego wzrostu ryzyka? Z całą pewnością jego komunikat będzie „gołębi”, ponieważ ryzyko deflacyjnie jedynie zyskało na sile po interwencjach walutowych w Chinach i zmianach cen ropy od czasu posiedzenia EBC 3 grudnia.

JPY: jen był zawsze walutą preferowaną w okresach awersji do ryzyka i najprawdopodobniej status ten utrzyma, jednak dalszy spadek w parze USD/JPY zmusi nas do analizy struktur opcji wzrostu pod kątem odbicia, ponieważ Bank Japonii nie będzie w nieskończoność jedynie obserwował tej akcji i w końcu udzieli zdecydowanej odpowiedzi.

GBP: wczorajsza wypowiedź prezesa Banku Anglii, Marka Carneya, była jednoznacznie „gołębia” – poruszył kwestię globalnych zagrożeń i wyraźnie zaznaczył, że w najbliższym czasie Bank Anglii nie przewiduje jakichkolwiek zmian stóp. Funt nigdy nie miał statusu waluty bezpiecznej przystani, a Zjednoczone Królestwo ma obecnie gigantyczny deficyt na rachunku bieżącym, przez co brytyjska waluta może ponosić straty, dopóki apetyt na ryzyko będzie niewielki. Ważnym minimum w parze EUR/GBP jest od 2014 r. obszar 0,7770, natomiast w parze GBP/USD nie widać realnego wsparcia do poziomu minimum z czasu światowego kryzysu finansowego, tj. 1,3500.

CHF: waluta nie podejmuje gwałtownych ruchów, jednak może być gotowa na znaczny spadek w przypadku, gdyby na rynki powróciło zaufanie w efekcie zdecydowanie ujemnych rentowności.

AUD: po osłabieniu w ciągu nocy w wyniku słabego apetytu na ryzyko i niekorzystnego odczytu zaufania w Australii potwierdził się spadek poniżej poziomu 0,6900. Kolejne poziomy są trudne do ustalenia aż do ostatecznego minimum z czasów światowego kryzysu finansowego w okolicach poziomu 0,6000.

NZD: waluta straciła na wartości po wczorajszym bardzo słabym odczycie CPI. Możliwe jest nadrobienie strat, ponieważ obszar 0,6250 w parze NZD/USD przyciąga inwestorów, możliwy jest też dalszy spadek w przypadku, gdy apetyt na ryzyko pozostanie niski ze względu na niewielką płynność nowozelandzkiej waluty.

SEK: 9,28 to nadal wsparcie w parze EUR/SEK, w miarę jak rynek pozbywa się mniej istotnych walut. Para ta nie wydaje się jednak szczególnie wysoką betą w kontekście ryzyka.

NOK: waluta straciła względem EUR, jednak stanowi wyjątkowo niska betę w kontekście ryzyka i spadku cen ropy, co sugeruje potencjalny rajd względem EUR, gdy tylko sytuacja się ustabilizuje.

Najważniejsze dane ekonomiczne

  • Nowa Zelandia: odczyt CPI w IV kw. wykazał -0,5% k/k i +0,1% r/r w porównaniu z przewidywanymi odpowiednio -0,2%/+0,3% oraz z odnotowanym w III kw. +0,4% r/r
  • Australia: wskaźnik zaufania konsumentów Westpac w styczniu wyniósł 97,3 w porównaniu z odnotowanym w grudniu 100,8

Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)

  • Nowa Zelandia: wskaźnik wyników sektora przemysłowego (BusinessNZ Performance of Manufacturing) (21:30)

John J. Hardy,
Saxo Bank