Rynki pogrążone w korekcie

Rynki pogrążone w korekcie
Fot. stock.adobe.com/denisismagilov
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia zakończyła się spadkami głównych indeksów zarówno na Starym Kontynencie, jak i za oceanem. Negatywny sentyment wśród inwestorów jest w dużej mierze spowodowany obawami, co do dalszych losów luzowania polityki monetarnej na świecie. Niepewność podsycają między innymi sprzeczne sygnały płynące z Rezerwy Federalnej USA, dotyczące ścieżki podwyżek stóp procentowych w dalszej części roku, spekulacje wokół wyników przeglądu dotychczasowej polityki monetarnej Banku Japonii, których publikacja nastąpi w środę, czy też sygnały ze strony EBC o braku potrzeby dalszego luzowania.

W rezultacie, europejskie rynki kontynuowały przecenę rozpoczętą tydzień wcześniej. Niemiecki DAX zakończył dzień spadkiem o 1,49%, francuski CAC40 stracił 0,93%, a brytyjski FTSE100 0,30%. WIG20 nie udało się niestety podtrzymać dobrej passy. Po dwóch wzrostowych sesjach, rodzimy indeks piątek zakończył na minusie. Jedynie przez pierwszą godzinę handlu inwestorzy mogli łudzić się, że dzień zakończy się wzrostem. Później jednak sytuacja pogorszyła się i strona podażowa przejęła inicjatywę. Indeks największych polskich spółek spadł ostatecznie o 0,67%, a obroty przez większość dnia na szerokim rynku nie przekraczały 600 mln zł. Dopiero w ostatniej godzinie, z racji dnia „trzech wiedźm” (wygasanie kontraktów terminowych), obroty zwiększyły się do 1,1 mld zł.

Spośród danych makroekonomicznych publikowanych podczas piątkowych notowań warto zwrócić uwagę na publikację przeciętnego zatrudnienia i wynagrodzenia w naszym kraju. Pomimo tego, że odczyty były minimalnie słabsze od oczekiwań, to i tak są wysokie. Płace wzrosły o 4,7% i utrzymują dynamikę od ponad roku. Wzrost zatrudnienia wygląda jeszcze bardziej imponująco. Wprawdzie dynamika spadła z 3,2% na 3,1%, ale i tak są to dobre poziomy widziane ostatnio ponad pięć lat temu.

Ropa naftowa znów traciła. Baryłka odmiany Brent nawet 2%, chociaż po południu odrobiła część strat i była wyceniana trochę powyżej 46 USD. Widać zatem, że inwestorzy ciągle obawiają się nadpodaży tego surowca na światowych rynkach.

Dziś nadejdą do nas bardzo ważne dane z polskiej gospodarki. Główny Urząd Statystyczny opublikuje raporty o produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Wydarzeniami zdecydowanie większego kalibru będą jednak środowe posiedzenia Banków Centralnych Japonii i USA. Decyzję o zwiększeniu stymulowania gospodarki przez Bank Japonii oraz brak podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych mogą poprawić nastroje na pogrążonych w korekcie rynkach.

Sesja w USA:

Piątkowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się spadkami głównych indeksów. W momencie zamknięcia, indeks Dow Jones Industrial Average stracił 0,49%, S&P500 spadł o 0,38%, a Nasdaq Composite o 0,10%.

Waluty:

Piątkowe notowania dla EURUSD zakończyły się spadkiem o 0,80% do poziomu 1,1153.

Kurs EURGBP zakończył dzień, zyskując 0,99% do poziomu 0,8574, natomiast EURJPY spadł o 0,54% do poziomu 114,12.

Polska waluta dziś rano wyceniana jest przez rynek następująco: 4,3110 PLN za euro, 3,8618 PLN za dolara amerykańskiego, 3,9417 PLN za franka szwajcarskiego oraz 5,0330 PLN za funta szterlinga.

Surowce:

Złoto zakończyło piątkowe notowania stratą o 0,26% do poziomu 1311,19 USD za uncję. Srebro spadło natomiast o 1,04% i osiągnęło poziom 18,802 USD za uncję. Ropa naftowa, odmiana WTI zakończyła dzień na poziomie 43,23 USD za baryłkę, tracąc tym samym 1,08%. Odmiana Brent spadła o 0,86% i była notowana po 46,02 USD za baryłkę.

Konrad Mikołajko,
Patron FX