Rynki finansowe w kryzysie: Pazerna korporacja

– Potencjalnie jest do zniknięcia 880 bln dolarów sald w bankach i na giełdach. Na razie kryzys skasował niecałe 10 proc. tej kwoty. To określa możliwy kierunek rozwoju sytuacji – ostrzegał Marek Głogowski, ekspert Polskiego Lobby Przemysłowego podczas wykładu na konferencji Krajowej Rady Spółdzielczej nt. „Spółdzielczość i akcjonariat pracowniczy”. Zdaniem autora zachodni finansiści korporacyjni, instalując swoje ekspozytury, szukali oparcia w realnej gospodarce, a jej infrastruktura w Polsce stała się jednym z niezwykle atrakcyjnych celów.

Pieniądz, który podzielił świat

Podobna diagnozę prezentuje Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK, który szacuje, że na wyprzedaży banków w ostatnim 20-leciu straciliśmy co najmniej 200 mld zł, a z powodu kryzysu możemy ponownie zostać wydrenowani z narodowego majątku. – Właścicielami banków w Polsce są w 70 proc. inwestorzy zagraniczni, ich spółki córki dodatkowo zadłużyły się za granicą na łącznie 55 mld euro (ok. 250 mld zł.). Zwrotu tych pieniędzy mogą zażądać w każdej chwili wierzyciele. Tylko austriackie banki pożyczyły krajom Europy Środkowo-Wschodniej ponad 260 mld euro. A matkom w potrzebie się nie odmawia – ostrzega Szewczak.

Zdaniem ekonomisty SKOK unijne instytucje kredytowe same toną i muszą się dekapitalizować na setki miliardów euro. Komisja Europejska dokonała epokowego odkrycia, że koszula zawsze bliższa ciału, w związku z tym jest prawdopodobna repatriacja kapitału z Polski do Rzymu, Londynu, Madrytu, Niemiec czy Holandii. Mamy u siebie banki europejskie i amerykańskie, wkrótce możemy mieć chińskie i rosyjskie. Tyle że jeszcze kasa nasza, a samych lokat gospodarstw domowych jest ok. 490 mld zł i ok. 190 mld zł. Oto aktywa polskich firm.

Sektor bankowy w Europie pomimo zastrzyku 1 bln euro to nadal bomba z opóźnionym zapłonem, a lont tli się coraz mocniej. Bomba jest podłożona przez liberalny system ekonomiczny – system chciwości i bezwzględności, skoncentrowany na brać dzisiaj jak najwięcej, bez patrzenia w przyszłość – twierdzi J. Szewczak. Znane banki europejskie znalazły się na krawędzi i pilnie potrzebują dokapitalizowania rzędu 200 mld euro, do 2019 r. aż 423 mld euro. Polska nie jest samotną wyspą, którą mogą ominąć konsekwencje zagrożeń strefy euro jak i dalszych zawirowań na rynkach światowych. Warto przywrócić więc należną rangę polskim podmiotom finansowym, takim jak banki spółdzielcze, SKOK-i oraz nieliczne ostatnie banki polskie – konkluduje Szewczak.

Jak udomowić polskie banki?

To oszczędności Polaków stanowią główne zabezpieczenie i pokrycie akcji kredytowej dużych zagranicznych banków. Część ekspertów uważa, że w obliczu światowego kryzysu niezbędna jest repolonizacja struktur finansowych w Polsce. Firma doradcza Capital Strategy przygotowała na ten temat raport, stwierdzając, że głównym problemem nie jest pochodzenie kapitału, lecz umiejscowienie centrów decyzyjnych. Bank, będący częścią międzynarodowej grupy bankowej, kieruje się w działalności na rynku polskim nie tylko oceną sytuacji i perspektyw gospodarki oraz własną sytuacją finansową, lecz również sytuacją całej grupy bankowej – czytamy w raporcie.

Obecna struktura polskiego systemu bankowego nie jest wynikiem spontanicznych procesó...