Rynek najmu w czasie pandemii, co widać w danych jednej z największych w Polsce firm oferujących mieszkania na wynajem?

Rynek najmu w czasie pandemii, co widać w danych jednej z największych w Polsce firm oferujących mieszkania na wynajem?
Fot. stock.adobe.com/F8studio
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Rok 2020 przyniósł istotne i niespodziewane konsekwencje dla rynku mieszkań na wynajem. Zmiany obserwujemy zarówno po stronie popytowej, jak i podażowej mówił Sławek Muturi, twórca i prezes Grupy Mzuri, podczas kolejnego już webinarium Programu Analityczno-Badawczego Warszawskiego Instytutu Bankowości.

Tematem spotkania tym razem były preferencje mieszkaniowe Polaków, ze szczególnym uwzględnieniem wykorzystania oferty mieszkań na wynajem.

Studenci i Ukraińcy

Doświadczenia Mzuri, firmy obecnej na tym rynku już od dekady, potwierdzają, że rok 2020 nie jest dla branży łatwym okresem. Pandemia oraz jej konsekwencje przyniosły skutek w postaci poważnego ograniczenia popytu na wynajem nieruchomości mieszkaniowych.

Sławek Muturi przypomniał, że dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że zdecydowana większość uczelni realizuje program dydaktyczny zdalnie, zatem studenci nie muszą przyjeżdżać do miast akademickich. Biorąc pod uwagę fakt, iż młodzież akademicka pracuje w znacznej części w gastronomii, wielu żaków boryka się też z utratą źródła przychodów, podobnie zresztą jak wiele innych osób, zatrudnionych w branżach szczególnie dotkniętych przez pandemię.

Kolejna grupa, która powszechnie korzysta z długoterminowego najmu mieszkań to obcokrajowcy, ze szczególnym uwzględnieniem pracowników z Ukrainy.

Z chwilą zamknięcia granic i utraty możliwości zarobkowania w Polsce postanowili oni wrócić do rodzin, by nie obciążać swych budżetów koniecznością utrzymywania dwóch gospodarstw domowych.

Nowe inwestycje pod wynajem i zapaść najmu krótkoterminowego to większa podaż mieszkań

Pandemia odcisnęła też swe piętno na stronie podażowej.

– Posiadacze lokat oszczędnościowych doszli do wniosku że przy tak niskim poziomie oprocentowania depozytów warto wycofać środki z banków. Pieniądze te, w kwocie około kilkudziesięciu mld zł, zostały przeniesione na różne inwestycje alternatywne, takie jak giełda czy złoto. Spora część została wydatkowania na nieruchomości – podkreślił szef Mzuri.

Obok wzrostu podaży lokali i równocześnie malejącego popytu, czynnikiem determinującym sytuację na rynku była panika i dezorientacja, towarzysząca pierwszej fali pandemii

To jeden z czynników, który poskutkował wzrostem podaży mieszkań na wynajem. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na ofertę w tym segmencie rynku było zachwianie się wynajmu krótkoterminowego, z uwagi na ograniczenie podróży służbowych oraz odwołanie szeregu targów, konferencji i sympozjów. Swoje zrobiła też znacznie mniejsza liczba turystów, będąca głównie skutkiem wprowadzanych obostrzeń.

Sławek Muturi podkreślił, że osoby dotychczas udostępniające lokale w tej formule zdecydowały się przejść do segmentu wynajmu długoterminowego.

Obok wzrostu podaży lokali i równocześnie malejącego popytu, czynnikiem determinującym sytuację na rynku była panika i dezorientacja, towarzysząca pierwszej fali pandemii.

Szef Mzuri przypomniał, że zapisy tzw. drugiej tarczy antykryzysowej odnośnie umorzenia czynszów dla najemców lokali sklepowych w galeriach handlowych zostały zinterpretowane przez niektórych najemców mieszkań jako czasowe zwolnienie ze zobowiązań wobec wynajmującego.

Wiosna, czas wyprowadzek

Jak kształtowały się czynsze w dobie pandemii? W przypadku nieruchomości znajdujących się w zasobie Mzuri najbardziej stabilnie kształtowały się opłaty za najem kawalerki, natomiast najsilniejszy spadek odnotowano w przypadku mieszkań trzypokojowych.

Zdaniem prelegenta, sytuacja taka jest wynikiem pogorszenia się sytuacji materialnej wielu najemców, którzy w konsekwencji zamieniają lokale na mniejsze. Wskaźnikiem szczególnie ukazującym oddziaływanie pandemii na ten segment rynku jest porównanie liczby pustostanów na przestrzeni ostatnich kilku lat.

W przypadku lokali pozostających pod zarządem Mzuri liczba ta kształtowała się na porównywalnym poziomie w pierwszych dwóch miesiącach, jednak od marca br. liczba pustostanów gwałtownie poszybowała w górę.

Fragment prezentacji Mzuri,

– Pomiędzy marcem a majem mieliśmy blisko 1000 wypowiedzeń – wskazał Sławek Muturi, co w przypadku zasobu liczącego 6500 mieszkań oznacza poważny regres.

Najgorszym miesiącem był lipiec, kiedy pandemia nałożyła się na sezonowe trendy, wówczas nawet co ósme mieszkanie stało puste. Z drugiej strony ofertę Mzuri zasiliło wiele obiektów, wykorzystywanych dotąd do wynajmu krótkoterminowego.

Po wakacjach sytuacja zaczęła wracać do normy, jednakże nie na długo, gdyż druga fala pandemii przyniosła kolejny wzrost wypowiedzeń.

Problem rzetelności płatniczej najemców

Efektem kryzysów jest też z reguły spadek rzetelności płatniczej najemców, jednak w przypadku Mzuri zjawisko to obserwowane było w nieznacznym stopniu.

– Tylko w czerwcu br. odsetek niewyegzekwowanych należności wykroczył ponad średnią z ostatnich lat. W pozostałych okresach kształtował się on w dolnych poziomach owej średniej – ocenił Sławek Muturi.

Twierdzi on, iż powodem takiego stanu rzeczy jest skuteczne dochodzenie należności przez spółkę oraz przemyślany dobór najemców. Efekty kryzysu dało się natomiast zauważyć w obszarze przedłużania najmu na kolejny okres.

W porównaniu z rokiem poprzednim liczba prolongowanych umów obniżyła się nawet o kilka punktów procentowych, niezależnie od miesiąca.

– Najemcy szukają tańszych możliwości na rynku, przenoszą się do tańszych mieszkań, nie chcą też wiązać się umową na rok. To efekt pandemii – dodał założyciel Mzuri.

Źródło: aleBank.pl