Rynek mieszkaniowy zagrożeniem dla całej gospodarki w Szwecji

Rynek mieszkaniowy zagrożeniem dla całej gospodarki w Szwecji
Fot. stock.adobe.com / Alexi Tauzin
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Problemy Szwecji na rynku nieruchomości sięgają już bardzo wielu lat. Reuters ostrzega, że w związku z niedostateczną podażą, utrzymywaną przez niskie stawki oraz hojne ulgi podatkowe, obecna sytuacja stanowi realne zagrożenie dla całej gospodarki, pisze Szymon Stellmaszyk, doradca Zarządu Związku Banków Polskich w Zespole ds. międzynarodowych.

Dostrzega się, że szwedzkie gospodarstwa domowe z kredytami hipotecznymi ograniczają wydatki w miarę wzrostu stóp procentowych, a budowniczowie wycofują inwestycje, co prowadzi kraj do recesji. Szwecja ma być jedyną unijną gospodarką UE, która w 2023 roku doświadczy całkowitej recesji.

Lokalna waluta – korona, jest notowana w stosunku do euro na najsłabszym poziomie od czasu światowego kryzysu finansowego. Częściowo dzieje się tak również z powodu obaw o rynek mieszkaniowy, co utrudnia bankowi centralnemu walkę z inflacją.

Czytaj także: Polityka mieszkaniowa państwa – zmarnowanych 25 lat?

Szwed z 200-proc. zadłużeniem

Ceny domów w Szwecji wzrosły niemal czterokrotnie w ciągu ostatnich 20 lat, co znacznie przewyższa wzrost płac. Przyczyniły się do tego hojne ulgi w podatku od kredytów hipotecznych, prawie nieistniejące podatki od nieruchomości i rynek wynajmu z ograniczoną podażą z powodu bardzo surowych przepisów.

Poziom zadłużenia Szwedów należy do najwyższych w UE i wynosi ok. 200 proc. dochodów do dyspozycji, z czego znaczna część to właśnie zadłużenie hipoteczne. Blisko 60 proc. Szwedów ma kredyty hipoteczne o zmiennym oprocentowaniu, co oznacza, że podwyżka stóp procentowych ma bezpośredni wpływ na większość gospodarstw domowych.

Analitycy z Grupy Nordea spodziewają się, że konsumpcja gospodarstw domowych spadnie w Szwecji o ok. 2 proc. w 2023 r., podczas gdy National Board of Housing spodziewa się, że w nadchodzącym roku liczba mieszkań zacznie spadać o ok. 50 proc. w porównaniu z 2021 r.

Rynek oczekuje zaś dalszych podwyżek stóp banku centralnego w nadchodzących miesiącach. Szacuje się, że koszty finansowania zewnętrznego osiągną najwyższy poziom 4 proc., w porównaniu z obecnymi 3 proc. W tych okolicznościach prognoza Komisji Europejskiej mówi, że PKB Szwecji skurczy się w tym roku o ok. 1 proc. Bank Nordea wskazuje nawet na spadek PKB o ok. 2 proc.

Ceny domów w Szwecji spadły średnio o ok. 15 proc. od szczytu wiosną ubiegłego roku, co oznacza większy spadek niż podczas światowego kryzysu finansowego. W niektórych regionach ten spadek wyniósł nawet 40 proc., o czym informował lokalny ubezpieczyciel Lansforsakringar.

Czytaj także: Ponad miliard euro wsparcia dla budownictwa ekologicznego w Niemczech

Reforma ulg podatkowych od kredytów hipotecznych?

Problemy Szwedów na rynku mieszkaniowym sięgają już dziesięcioleci, ale plany złagodzenia kontroli czynszów spotkają się z ostrym sprzeciwem lewicy, która uważa, że wprowadzenie sił rynkowych zwiększy podziały społeczne, co wypchnie ludzi z obszarów miejskich.

Partie polityczne zgadzają się, że potrzebna jest poważna reforma ulg podatkowych od kredytów hipotecznych, ale osiągnięcie kompromisu jest niemożliwie. Ponowne wprowadzenie podatku od nieruchomości, zniesionego w 2008 roku., postrzegane jest generalnie jako przegrana w wyborach.

Szwedzki nadzór finansowy wprowadził ostrzejsze praktyki udzielania kredytów zaostrzając też zasady spłaty kredytów hipotecznych. To sytuacja na rynku nieruchomości przyczynia się także do tego, że banki w tym kraju należą do najsilniej skapitalizowanych w Europie. Powinno to zapobiec sytuacji, w której spadające ceny nieruchomości wywołałyby krach finansowy, co zdarzyło się już tam na początku lat 90.

Analiza Reutera nie ma optymistycznego zakończenia. Szwedzka gospodarka prawdopodobnie pozostanie bowiem na długo zakładnikiem nierównowagi na rynku mieszkaniowym, a jej problemy strukturalne pozostaną nierozwiązane.

To do polityków należy decyzja, czy i kiedy należy zająć się tymi problemami, ale obecnie jest bardzo trudno z nimi sobie poradzić.

Czytaj także: W Austrii w tym roku spodziewany spadek cen mieszkań

Szymon Stellmaszyk. Doradca Zarządu Związku Banków Polskich w Zespole ds. międzynarodowych.  Prawnik i absolwent międzynarodowych stosunków gospodarczych i politycznych – Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i KU Leuven. W ZBP od 2006 roku. Na przestrzeni lat członek Komitetów Europejskiej Federacji Bankowej ds. międzynarodowych, zwalczania przestępstw finansowych, komunikacji i edukacji finansowej. 
Źródło: BANK.pl