Rynek kredytów w 2016 roku – dane Grupy BIK

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Zgodnie z przedstawionymi 8 lutego przez BIK informacjami, w minionym roku zanotowano spadek liczby udzielonych kredytów konsumpcyjnych przy jednoczesnym wzroście ich wartości. Również mniej wydano nowych kart kredytowych, ale ze znacznie wyższymi kwotami limitów. W przypadku kredytów mieszkaniowych BIK odnotował znaczne pogorszenie koniunktury w ostatnim kwartale 2016 roku. Przy okazji prezentacji danych zgromadzonych przez BIK, Tomasz Kaczor główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) przedstawił problemy z finansowaniem zewnętrznym, na jakie w naszym kraju napotyka młoda firma.

To, co buduje dziś znaczenie analiz przygotowywanych przez Grupę BIK to największa baza o zobowiązaniach finansowych dostępna w naszym kraju. Składają się na nią bazy obejmujące: klientów indywidualnych (obejmuje 23,6 mln osób), przedsiębiorców (974 tys. przedsiębiorców) i Rejestr Dłużników (informacje o 3,6 mln konsumentów i 714 tys. przedsiębiorstw) prowadzony przez wchodzący w skład Grupy, BIG InfoMonitor. W minionym roku zaobserwowano spadek liczby udzielonych kredytów konsumpcyjnych (gotówkowe i ratalne). Jeśli chodzi o liczbę udzielonych kredytów, to w 2016 roku było ich 7162 tys. (7377 tys. w 2015 roku). To kolejny rok z ujemną dynamiką wzrostu liczoną rok do roku. Wzrosła natomiast o 2,3% ich wartość osiągając kwotę 78,5 mld złotych. W styczniu tego roku BIK Indeks Popytu na Kredyty Konsumpcyjne wyniósł -0,7%. Jak stwierdził Mariusz Cholewa prezes zarządu BIK S.A., obserwuje się od pewnego czasu, że banki koncentrują się na klientach im znanych i rośnie średnia kwota kredytu, a te na niższe kwoty coraz częściej udzielają firmy pożyczkowe. Od września 2016 roku BIK otrzymuje częściej informacje z banków (dwa razy w tygodniu), co pozwala bardziej na bieżąco obserwować zmiany w sprzedaży. Pozwoli to BIK przekazywać szybciej i bardziej precyzyjne informacje z podziałem na grupy produktowe.

Jeśli chodzi o jakość kredytów konsumpcyjnych udzielanych w ostatnich latach, to jest ona dobra i utrzymuje się na stałym poziomie. Końcowa szkodowość wg szacunków BIK powinna utrzymać się na poziomie ok. 4%. Jeśli chodzi o rynek określany jako „consumer finance” to w Polsce firmy pożyczkowe to ok. 4,2% wartości rynku kredytów konsumpcyjnych i pożyczek. W przypadku kredytów i pożyczek do 4 tys. złotych to firmy pożyczkowe odpowiadają za udzielenie co czwartej takiej pożyczki. Przy kwotach do 1000 zł obejmują już 45% rynku. Jak się okazuje 80% klientów firm pożyczkowych to klienci banków korzystający z kredytów. Można powiedzieć, że według danych BIK są to klienci o znacznie gorszej jakości niż klienci tylko sektora bankowego. Również statystycznie wśród osób, które mają w swoim portfelu ponad 10 kredytów, ok. 20% ma również zaciągniętą pożyczkę w firmie pożyczkowej. Również pożyczki są znacznie bardziej ryzykowne niż kredyty konsumpcyjne. Jeśli chodzi o kredyty mieszkaniowe, to w 2016 roku zaobserwowano znaczny spadek (-4,1%) liczby udzielonych kredytów (192,8 tys.) przy pozostaniu praktycznie na tym samym poziomie ich łącznej wartości (41,3 mld złotych). Co ciekawe po znaczącym spadku BIK Indeks Popytu na Kredyty Mieszkaniowe w styczniu tego roku osiągnął wartość +41,5%. W styczniu wyczerpały się już środki z programu MdM (w lutym w minionym roku). Jak ocenił Mariusz Cholewa, pierwszy kwartał tego roku, jeśli chodzi o kredyty mieszkaniowe, powinien być dobry, ale uzyskanie w całym roku wyniku lepszego niż w 2016 roku może być dużym wyzwaniem dla sektora.

Banki w 2016 roku banki wydały ponad milion kart kredytowych (1,067 mln) – spadek o 7,9%, przy czym na podobną łączną wartość przyznanych limitów 5,117 mld złotych. Wiele kart jest też zamykanych. Liczba kart kredytowych wzrosła, ale spadła liczba czynnych kart kredytowych o ponad 100 tys. Zmniejsza się statystycznie liczba osób powiadających kilka kart kredytowych – rezygnacja z kart nieaktywnych. Jak podano, na około 6 mln kart ok. 4 mln z nich stanowią obecnie karty aktywne. W dynamice sprzedaży kart kredytowych widać duże fluktuacje co może świadczyć, że jest to związane z akcjami promocyjnymi prowadzonymi przez banki.

W bazie Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEiDG) znajdują się informacje o 2063 tys. aktywnych mikroprzedsiębiorców. Tylko co piąty (18%) ma czynny kredyt firmowy. Najwięcej jest wśród nich firm z ponad pięcioma latami historii na rynku. Jak się okazuje, jeśli chodzi o zadłużenie mikroprzedsiębiorców (łącznie 37,3 mld złotych), to najwięcej (37%) stanowią te zaciągnięte przez firmy handlowe. Jeśli chodzi o wartość kredytów z opóźnioną spłatą o ponad 90 dni (4,61 mld złotych), to pierwsze trzy miejsca zajmują firmy z branż takich jak: budownictwo (17%), hotelarstwo (16%) i gastronomia (14%). Jak się okazuje 82% aktywnych mikroprzedsiębiorców z czynnymi kredytami firmowymi ma również kredyty prywatnie. W zadłużeniu prywatnym są to głównie kredyty mieszkaniowe (75%). Jest też dodatnia korelacja pomiędzy wysokością kwoty kredytu prywatnego i zaciągających kredyt aktywnych mikroprzedsiębiorców. Gorsza jest jakość wysoko kwotowych kredytów konsumpcyjnych i mieszkaniowych mikroprzedsiębiorców niż klientów prywatnych.

Jak stwierdził Tomasz Kaczor, Polska jest krajem start-upów, bo co roku powstaje w naszym kraju ponad ćwierć miliona nowych firm, czyli prawie jeden na stu dorosłych polaków otwiera działalność gospodarczą. Polski start-up jest w większości martwy, bo tylko niewiele ponad 40% firm „przeżywa” na rynku ponad trzy lata. Jak stwierdził większość z tych firm to takie wieczne start-upy – prowadzą działalność najczęściej w tym samym miejscu i w tej samej skali. Badania pokazują, że bardzo wielu przedsiębiorców nie ma ambicji rozwijania się. BGK prowadzi od wielu lat badania programów wsparcia przedsiębiorczości. Jak się okazuje przed uzyskaniem kredytu z gwarancją de minimis, tylko 47% mikro firm otrzymało kredyt, o jaki wnioskowały, 23% na mniej korzystnych warunkach (np. mniejsza kwota, krótszy okres), a 30% odmówiono kredytowania. Gwarancje de minimis miały w założeniu umożliwić wzięcie firmom pierwszego kredytu i rozpoczęcie rozwijania biznesu. Jak oceniali przedsiębiorcy, bez zabezpieczenia de minimis 32% firm nie uzyskałoby kredytu.

Bohdan Szafrański