Rynek Finansowy: Energia odnawialna to wyzwanie i szansa zrównoważonego rozwoju

Rynek Finansowy: Energia odnawialna to wyzwanie i szansa zrównoważonego rozwoju
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Z Arturem Balazsem rozmawiali Stanisław Brzeg Wieluński i Maciej Małek.

Fundacja Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej od lat aktywnie współdziała na rzecz poprawy warunków życia i pracy na obszarach wiejskich. Nasz rozmówca – ojciec założyciel i inicjator kluczowych projektów realizowanych przez fundację – wie o tych kwestiach więcej niż ktokolwiek inny.

Czy w kontekście aktualnej sytuacji w energetyce i naszych zobowiązań międzynarodowych optymistycznie ocenia pan szanse rozwoju energetyki ze źródeł odnawialnych?

– Zacznę od tego, że w od początku transformacji fundacja zmieniała krajobraz polskiej wsi. Aktywnie wdrażaliśmy projekty na rzecz telefonizacji, gazyfikacji, poprawy w dostępie do oświaty i ochrony zdrowia. Postęp, jakiego dokonaliśmy w tych obszarach, daje uzasadnione powody do zadowolenia. Życie postawiło przed nami kolejne wyzwania, stąd zmiana dotychczasowego profilu działania. Dzisiaj podstawowe wyzwanie cywilizacyjne, w obliczu którego stoimy na obszarach wiejskich to poprawa efektywności energetycznej, jakości powietrza, co wprost przekłada się nie tylko na realizację naszych zobowiązań prawno-międzynarodowych, ale także na jakość życia, stan zdrowia i koszty wytwarzania, gdyż każda gospodarka potrzebuje energii jako motoru dalszego rozwoju. Stąd wzorem lat ubiegłych we wrześniu tego roku spotkamy się w naszym ośrodku w Gródku, by z udziałem zainteresowanych ministrów, unijnych komisarzy, przedstawicieli organizacji i instytucji aktywnych w walce na rzecz poprawy jakości powietrza wspólnie wypracować najlepsze rozwiązania na rzecz rozwoju energetyki ze źródeł odnawialnych.

A konkretnie?

– Mówimy o relatywnie tanich, prostych rozwiązaniach, które za sprawą czystej energii pozwolą efektywnie walczyć ze zmorą współczesności, jaką jest smog. Żartobliwe odniesienia do sortowania odpadów na te palone w dzień i w nocy, wskazują, że wiele w tym względzie pozostaje do zrobienia, zwłaszcza że ekonomia ma tu decydujące znaczenie. Już za naszą zachodnią granicą panele słoneczne wspomagane uruchamianymi dzięki wytwarzanej przez nie energii pompami cieplnymi pozwalają nie tylko zaspokajać potrzeby własne gospodarstw domowych, ale dzięki przyłączeniu do lokalnych sieci włączonych w ogólnokrajowy system zasilania, generują znaczne oszczędności i wpływają na poprawę jakości powietrza atmosferycznego. Ten kierunek działania to także gwarancja na wypełnienie naszych zobowiązań w ramach pakietu klimatycznego. Alternatywą są dotkliwe kary finansowe, co wskazuje, że nie mamy wyboru. Nie bez znaczenia pozostaje likwidacja dysproporcji w tym zakresie pomiędzy Polską południowo-wschodnią od północno-zachodnich obszarów kraju, gdzie odnotowaliśmy znaczący postęp. Odnosząc się do struktury agrarnej dodam, że mniejsze gospodarstwa, skutkiem niższego poziomu zamożności, mają więcej do nadrobienia. Chcemy ten proces animować i wspomagać.

Jaka jest tu rola państwa?

– Państwa nikt nie zwolni z jego powinności w odniesieniu do dbałości i troski o nasze zdrowie i jakość życia. System zachęt i ulg podatkowych połączony z preferencyjną ofertą kredytową, częściowo umarzanymi grantami, wreszcie powrót do sprawdzonych rozwiązań technologicznych, efektywnych i wydajnych – jak w przypadku elektrowni wiatrowych – pozwoli skutecznie pozyskiwać tanią i czystą energię. Kwestia opłat za przyłącza do sieci ogólnokrajowej, to również kompetencja i zadanie państwa. Sygnały, jakie napływają z kręgów rządowych pozwalają na optymizm co do oceny szans realizacji takiej wizji rozwoju energetyki prosumenckiej. Deklaracja otwartości wymaga naszym zdaniem aktywnego wsparcia ze strony opozycji, a także zaangażowania odpowiednich organów Komisji Europejskiej. Skoro przed trzydziestu laty dokonaliśmy zwrotu i – nie obawiam się tego słowa – rewolucji w dostępie do telefonii, sieci gazowej, wodociągowej, oświaty czy ochrony zdrowia, dlaczego teraz miałoby się nie udać?! Kwestie źródeł finansowania to zadanie banków, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i zainteresowanych resortów. Pamiętajmy też o szczególnym umocowaniu Banku Gospodarstwa Krajowego i PFR.

Doświadczenia naszych zachodnich sąsiadów, ale nie tylko, wskazują na szczególną rolę w finansowaniu lokalnego rozwoju przez bankowość spółdzielczą, dodajmy, że w warunkach różnych modeli ich organizacji.

Spuścizna lat 50. minionego stulecia nadal odciska swoje piętno na społecznym postrzeganiu szczególnej formy gospodarowania, jaką jest spółdzielcza forma własności. Mamy w tym względzie wiele do nadrobienia, również w odniesieniu do bankowości spółdzielczej. Jestem zdania, że takie rozwiązanie w sposób naturalny wpisuje się w koncepcję zrównoważonego rozwoju i dalsze wyrównywanie dysproporcji, także natury cywilizacyjnej pomiędzy Polską A i B oraz miastem i wsią. Infrastruktura drogowa, telekomunikacyjna, dostęp do usług, w tej liczbie do edukacji na poziomie podstawowym i średnim, ochrony zdrowia, gospodarki komunalnej, kultury, sportu i rekreacji, pomimo pełnej zgody co do priorytetów nadal wymagają przełożenia na język praktyki i działanie na poziomie operacyjnym. W marcu na tradycyjnym spotkaniu w Jasionce z udziałem przedstawicieli rządu i Komisji Europejskiej, jeden z dni naszych prac zamierzamy dedykować właśnie tej problematyce. Spodziewamy się, że wspólna debata wskaże kierunki dalszego rozwoju w ramach likwidowania nawarstwionych historycznie dysproporcji.

W jakim zakresie i na ile PROW zmienił warunki życia i pracy na wsi?

Dzisiaj, gdy zrozumieliśmy, że rozwinięte technologie nie rozwiązują wszystkich problemów, przeciwnie, generują nowe, obserwujemy swoisty powrót do natury i źródeł. Inaczej postrzegamy miejsce i rolę tradycyjnych gospodarstw, małych wytwórni, przetwórni, masarni, młynów, stawów rybnych etc.
Zdrowa, wytwarzana i przetwarzana tradycyjnie żywność to towar atrakcyjny, którego zwłaszcza zamożny nabywca poszukuje i jest gotów drożej zań płacić. Podobnie wypoczynek. Już nie tylko wysoki standard, ale czynniki ­przyrodniczo-krajobrazowe decydują
o wyborze oferty.

– Nie ulega wątpliwości, że poczynając od roku 1989, pomimo nadal obecnych różnic, największy postęp dokonał się w rolnictwie i na obszarach wiejskich. Niezależnie od dysparytetu w zakresie dopłat, nierównej konkurencji, innego punktu startu, wreszcie trudnych warunków gospodarowania, przy relatywnie niższym poziomie dochodów, to wieś i rolnictwo są liderami, gdy chodzi o dokonany postęp i benefity wynikające z naszej akcesji do Unii Europejskiej. Te zmiany i dokonany postęp widoczny jest gołym okiem, ale obrazują go twarde dane. Dość wspomnieć, że wolumen naszego eksportu wzrósł w tym czasie z poziomu 3-4 miliardów dziesięciokrotnie! Ten pozytywny przełom nie dokonałby się, gdyby nie poprawa konkurencyjności, wysoka jakość produktów, w tym przetworzonych, standaryzacja i wdrożenie nowych technologii. Wszystko to uczyniło z rolnictwa ważną, dynamiczną gałąź naszej gospodarki. Jeśli polskie rolnictwo rozwija się najdynamiczniej na obszarze Unii, to praktyka pozytywnie odpowiedziała na panów pytanie o rolę PROW w postępie, jaki się dokonał. By tę tendencję utrzymać i umocnić, konieczna jest reforma wspólnej polityki rolnej i zmiana aplikacji przy utrzymaniu dotychczasowego poziomu finansowania. Rolą Polski jest aktywne uczestnictwo w tym procesie i zbudowanie paktu na rzecz rolnictwa ponad podziałami politycznymi. Świat stawia coraz to nowe wyzwania i sprostać im możemy tylko jako silna wspólnota europejska. Warto o tym pamiętać.

Co oznacza perspektywa finansowa po roku 2020, to wyzwanie, zagrożenie, szansa, a może wszystko jednocześnie?

– Mamy do czynienia z sytuacją o tyle wyjątkową, że po brexicie nic już nie będzie takie same! Co więcej, w Europe ścierają się dwie koncepcje – pozostawienia wspólnoty państw narodowych bądź dalszej integracji. Nadchodzące wybory mogą, ale nie muszą przybliżyć nas do odpowiedzi na to pytanie. Z natury rzeczy określi to kierunek i dynamikę ewentualnych zmian. Dziś za wcześnie, by o tym rozstrzygać, zaś wobec liczby niewiadomych, nie pokuszę się o nieuprawnione spekulacje. Nie ulega kwestii, że bez względu na kształt strategicznych dla przyszłości Unii Europejskiej rozstrzygnięć, jako ważny europejski kraj powinniśmy aktywnie wpływać na wszystko to, co decydować będzie o naszej przyszłości, zwłaszcza w odniesieniu do wysokości wkładu do unijnego budżetu i jego podziału.

Nasze tradycje i dziedzictwo sprzyjają skracaniu dystansu do rozwiniętych gospodarek zachodniej Europy, czy może stanowią balast?

– Dziedzictwo kulturowe, którego trwały element obok kultury i tradycji stanowi architektura, również ta użytkowa, krajobraz i zasoby przyrodnicze, a wszystkie wymienione czynniki kształtują nie tylko warunki zżycia i pracy, ale określają naszą tożsamość i poczucie wspólnoty, to wielki, niekiedy unikatowy w warunkach europejskich handicap. Dzisiaj, gdy zrozumieliśmy, że rozwinięte technologie nie rozwiązują wszystkich problemów, przeciwnie, generują nowe, obserwujemy swoisty powrót do natury i źródeł. Inaczej postrzegamy miejsce i rolę tradycyjnych gospodarstw, małych wytwórni, przetwórni, masarni, młynów, stawów rybnych etc. Zdrowa, wytwarzana i przetwarzana tradycyjnie żywność to towar atrakcyjny, którego zwłaszcza zamożny nabywca poszukuje i jest gotów drożej zań płacić. Podobnie wypoczynek. Już nie tylko wysoki standard, ale czynniki przyrodniczo-krajobrazowe decydują o wyborze oferty. Mamy w tym względzie wiele do zaoferowania i dzięki zachowaniu elementów naszego dziedzictwa stajemy się coraz bardziej atrakcyjnym partnerem dla naszych europejskich, ale nie tylko, kontrahentów.

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK