Rynek budowlany – dobre perspektywy

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

141015.bud.400x219Wolumen prac wykonywanych przez spółki budowlane rośnie. W opinii analityków firmy konsultingowej Deloitte kolejne miesiące i najbliższe lata powinny być dobre dla branży budowlanej. Tym bardziej że według szacunków do 2020 roku nakłady na inwestycje w infrastrukturę powinny wynieść około 500 mld zł.

Poprawę sytuacji w branży potwierdzają dane finansowe. Według danych GUS produkcja budowlano-montażowa w pierwszej połowie obecnego roku wzrosła o 7,3% w stosunku do takiego samego okresu 2012 roku (-17,7% w stosunku do pierwszego półrocza 2011 r.). Analizując te dane, trzeba brać pod uwagę boom inwestycyjny związany z organizacją Euro 2012 i dobre warunki pogodowe sprzyjające prowadzeniu prac budowlanych w pierwszym kwartale tego roku. Jednak wiele sygnałów z rynku wskazuje na poprawę sytuacji spółek budowlanych. Spółki notowane na GPW osiągnęły w pierwszym półroczu wzrost sprzedaży średnio na poziomie 6%. Od końca 2012 roku osiągnęły one wzrost kapitalizacji o 38,8%. Spada liczba bankructw spółek budowlanych i choć jest nadal wysoka, to w pierwszym półroczu 2014 roku było ich 84 w porównaniu do 106 w 2013 roku. Kończą się nierentowne kontrakty budowlane, co przekłada się na lepszy obraz spółek prezentowany na GPW. Dobrym wskaźnikiem oddającym aktualną sytuację jest produkcja betonu towarowego (jest zużywany na bieżąco). W II kw. 2013 roku wynosiła ona 4984 mln ton, a w analogicznym okresie tego roku było to już 5310 mln ton (wzrost o 6,5%). Można przyjąć, że w II kw. warunki atmosferyczne nie wpływają już na poziom zapotrzebowania zgłaszany przez firmy budowlane.

Dobre perspektywy

Według specjalistów Deloitte, branży budowlanej będą w najbliższych latach sprzyjały takie czynniki jak prognozowany na poziomie 4% wzrost PKB oraz zapowiadane obniżenie poziomu długu publicznego do około 46% w 2016 roku co powinno zachęcić sektor publiczny do inwestycji w infrastrukturę. Jak stwierdził Jarosław Dąbrowski, dyrektor w Dziale Doradztwa Finansowego Deloitte, znaczące też będzie pozyskanie przez Polskę 24,3 mld euro ze środków unijnych, w ramach nowej perspektywy finansowej do 2020 roku, przeznaczonych na infrastrukturę. To tylko część środków, na jakie może liczyć sektor. Deloitte oszacował, że potrzeby inwestycyjne na infrastrukturę w Polsce do 2020 roku to około 500 mld zł (inwestycje w infrastrukturę: drogową, kolejową, energetyczną i ochronę środowiska). Pojawienie się tych środków, firmy budowlane powinny już odczuć w 2015 roku.

Problemy

Jak się okazało, negatywny wpływ na branżę miało przeznaczenie dużych środków na inwestycje infrastrukturalne i skoncentrowanie inwestycji w bardzo krótkim z punktu widzenia branży czasie (przed Euro 2012). Ograniczona podaż zasobów firm budowlanych, lokalnych dostawców materiałów itp. spowodowała wzrost cen i kosztów ponoszonych przez wykonawców, którzy wygrali przetargi, w których dla inwestora najważniejszym kryterium była niska cena. W efekcie niektóre konsorcja wycofały się z realizacji kontraktów lub weszły na drogę sądową w celu uzyskania rekompensat, a część była zmuszona ogłosić upadłość. Odbiło się to negatywnie na wielu podwykonawcach. Te doświadczenia spowodowały, że zmieniły się przepisy związane z organizowaniem tego rodzaju przetargów, wprowadzono większą elastyczność, klauzule w umowach dające możliwość rekompensowania wykonawcom wzrostu cen usług itp. Będzie to dotyczyło dopiero nowo ogłaszanych przetargów. Również firmy budowlane nabrały doświadczenia. Jednak jak stwierdził Wojciech Trojanowski członek zarządu w firmie STRABAG, choć zmiany przepisów poszły w dobrą stronę, to nadal praktycznie całe ryzyko związane z prowadzeniem inwestycji spada na wykonawcę. Jak mówi, trzeba pamiętać o tym, że sektor budowlany odpowiada w Polsce za 11% PKB i jest również znaczącym pracodawcą zatrudniającym lokalnie osoby również o niższych kwalifikacjach. Jak podał, do 23 września rozstrzygnięto 34 dużych przetargów organizowanych głównie przez GDDKiA i dotyczących infrastruktury i wartość pierwszych ofert w tych przetargach to łącznie kwota 10,5 mld zł (w ubiegłym roku nie było żadnego). W przypadku postępowań organizowanych przez GDDKiA spodziewa się do 2016 roku ok. 100 ofert w zakresie kontynuacji budowy dróg ekspresowych, autostrad i obwodnic jest w przygotowaniu. Wojciech Trojanowski obawia się powtórzenia w jakimś stopniu sytuacji z 2011 i 2012 roku – związanej z kumulowaniem się znaczących inwestycji i wzrostu cen materiałów i robocizny.

Partnerstwo publiczno-prywatne (PPP)

Według zebranych przez Deloitte danych rośnie w Polsce liczba projektów realizowanych w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Mało jest projektów o dużej skali i zakończonych sukcesem. W latach 2009-2013 większość z 287 projektów dotyczyły takich o kilkumilionowych nakładach inwestycyjnych. Tylko kilka było dużych na przykład WtE Poznań (ok. 850 mln zł) i zagospodarowanie terenów dworca PKP w Sopocie (200 mln zł). Największe obecnie przygotowywane projekty dotyczą gospodarki odpadami i energetyki (spalarnie w Gdańsku i Łodzi oraz elektrociepłownia w Olsztynie), budowy szpitali (m.in. Poznań), budowy, przebudowy i utrzymania dróg (woj. dolnośląskie i kujawsko-pomorskie) oraz budownictwa kubaturowego (akademiki, domy komunalne i parkingi). Dotychczas często administracja lokalna występowała z projektami, które ze względu na małą skalę lub brak realnych perspektyw osiągnięcia zysku. Zniechęcało to inwestorów prywatnych do wchodzenia w takie projekty.

Rozwój infrastruktury to również inwestycje budowlane, które powstają wzdłuż nowych połączeń drogowych. W takich miejscach firmy prywatne inwestują, lokalizując magazyny i centra dystrybucyjne. Miasta muszą inwestować w drogi, które połącza sieć z budowanymi obwodnicami. To pokazuje jak jedne inwestycje budowlane, stymulują kolejne, co jest motorem napędzającym cały rynek budowlany

Bohdan Szafrański