Rozporządzenie dla offshore’u niezgodne z prawem UE i umowami międzynarodowymi

Rozporządzenie dla offshore’u niezgodne z  prawem UE i umowami międzynarodowymi
Fot. Konfederacja Lewiatan
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wiele zapisów zawartych w projekcie rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie oceny wniosków złożonych w postępowaniu rozstrzygającym dotyczącym m.in. wymagań, które muszą spełnić firmy inwestujące w morskie farmy wiatrowe, jest niezgodnych z prawem UE oraz wiążącymi Polskę umowami międzynarodowymi - ostrzega Konfederacja Lewiatan.

Wątpliwości wzbudza tzw. kryterium doświadczenia w eksploatacji wiatraków na morzu i lądzie zdobyte w krajach UE lub EFTA i tym samym dyskryminujące  firmy np. z Wielkiej Brytanii i  USA.

Czytaj także: Farmy wiatrowe na Bałtyku: PKN Orlen ma porozumienie z GE Renewable Energy dotyczące strategicznej współpracy w offshore >>>

W praktyce oznacza to, że wnioskodawcy nie będą mogli wykazać się doświadczeniem, które zdobyli na szerzej rozumianej arenie międzynarodowej, wykraczającej poza stosunkowo wąski katalog państw członkowskich UE i EFTA.

– Odebranie inwestorom z tych krajów szansy na wylegitymowanie się odpowiednim doświadczeniem może być postrzegane jako naruszenie Traktatu o Unii Europejskiej, a także niezgodność z postanowieniami Traktatu Karty Energetycznej, którą ratyfikowała Polska, nakładającymi obowiązek działania zgodnie z zasadą unikania dyskryminacji oraz odpowiedniego traktowania inwestorów zagranicznych – mówi Dorota Zawadzka-Stępniak, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.

Wątpliwości wzbudzają również założenia dotyczące „wskaźnika zaawansowania transformacji energetycznej”, dzięki którym o wsparcie łatwiej będzie firmom o dużych emisjach CO2. Im wskaźnik ten jest wyższy, tym wnioskodawca otrzymuje mniej punktów. Będąc spółką węglową można otrzymać aż 7 punktów, podczas gdy będąc spółką zieloną dostanie się 1 punkt. Oznacza to, że im większe jest zaangażowanie firmy, bądź jej grupy kapitałowej w transformację klimatyczną, tym mniejsze są jej szanse na realizację inwestycji w morskie farmy wiatrowe w Polsce.

Rozporządzenie premiuje, bazujące na węglu, państwowe firmy energetyczne, którym łatwiej będzie uzyskać pozwolenia lokalizacyjne, a tym samym wsparcie w ramach aukcji dla morskich farm wiatrowych. Poszkodowane będą zagraniczne i prywatne koncerny, niemające umów o współpracy ze spółkami skarbu państwa.

Dodatkowo potencjalni inwestorzy bez doświadczenia w realizacji projektów związanych z magazynowaniem energii oraz projektów wodorowych zostaną na samym starcie pozbawieni możliwości uzyskania decyzji o pozwoleniu na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń w polskich obszarach morskich. Z kolei konieczność uzupełnienia doświadczenia w zakresie energetyki wiatrowej, poprzez wykazanie doświadczenia nie związanego z inwestycjami na morzu premiuje mniej doświadczonych inwestorów, potencjalnie nieposiadających doświadczenia w eksploatacji morskich farm wiatrowych. Tak skonstruowane kryteria nie spełniają delegacji ustawowej ponieważ nie gwarantują, iż wybrany zostanie wykonawca posiadający dostateczną wiedzę, kadrę i doświadczenie z zakresu morskich elektrowni wiatrowych.

Niepokoi też wymóg uzyskania przez inwestora pozytywnej opinii wielu ministrów. Negatywna opinia chociażby jednego z nich pozbawia inwestora punktów. Co ciekawe,  jednym z organów opiniujących wnioski jest Minister Aktywów Państwowych. Sytuacja, w której Minister Aktywów Państwowych poprzez wyrażenie negatywnej opinii może automatycznie zamknąć drogę poszczególnym inwestorom do uzyskania pozwolenia, a jednocześnie nadzoruje część firm – spółek skarbu państwa planujących budowę wiatraków, stwarza ryzyko oraz pewne wątpliwości co do bezstronności takiej procedury, w szczególności co do wspierania podmiotów zależnych.

Źródło: Konfederacja Lewiatan