Rozmowa z prof. zw. dr. hab. Stanisławem Kasiewiczem o konsekwencjach nadmiernej aktywności regulacyjnej dla budowania cyfrowych instytucji finansowych

Rozmowa z prof. zw. dr. hab. Stanisławem Kasiewiczem o konsekwencjach nadmiernej aktywności regulacyjnej dla budowania cyfrowych instytucji finansowych
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
prof. zw. dr. hab. Stanisław Kasiewicz - Szkoła Główna Handlowa

prof. zw. dr. hab. Stanisław Kasiewicz: Najważniejsze jest to, że wszyscy idą w kierunku budowania bankowości cyfrowej i w związku z tym oczywiście można sobie postawić pytania, co zrobić, żeby banki przeszły to w miarę szybko. To jest oczywiście niezwykłym przedsięwzięciem, które zależy od bardzo wielu warunków.

Wydaje mi się, że jedną z najważniejszych kwestii jest problem regulacji, dlatego że technologie idą w tempie wykładniczym, jak wszyscy wiemy. Jednak ludzie w takim tempie nie działają i regulacje mają inne cechy niż te innowacje technologiczne, czy wyniki prac fintechu czy innych wynalazców. W związku z tym ważne jest pytanie, jak zrobić to, żeby regulacje stymulowały innowacje, które by przyczyniały się nie tylko do rozwoju banków, ale przede wszystkim przynosiły pożytki dla gospodarki, klientów i społeczeństwa. Jest to niezwykle trudny problem.

Są trzy kwestie, które są mało dostrzegane, a które mają niezwykłe znaczenie. Po pierwsze przeregulowanie sektora bankowego – jest to takie tempo, że patrzę na nie z przerażeniem – np. jedną z najważniejszych regulacji, która obecnie stoi przed sektorem bankowym jest Payment Services Directive 2 (PSD2). Ma ona być wdrożona do stycznia 2018 roku – jesteśmy od strony prawnej dość daleko – prawdopodobnie wejdzie ona z opóźnieniem rocznym – ale istotne jest to, że już na stole jest PSD3.

Jedna regulacja jeszcze nie jest wdrożona, a już jest nowa. W moim przekonaniu nie patrzymy na to, jak te regulacje się rozrastają od strony ilościowej, ale przede wszystkim patrzymy od strony wolumenu. Każda z tych regulacji to są setki, a nieraz tysiące dokumentów. Wobec tego, jeżeli instytucje bankowe są zalane dokumentami, to ich wdrożenie musi mieś wpływ na system zarządzania. Prezesi – zamiast zajmować się wypracowaniem nowych strategii – poświęcają swój czas, zasoby pracowników i ogromne środki związane ze zmianą infrastruktury, co hamuje w sposób nieuchwytny i niewidoczny funkcjonowanie i rozwój sektora bankowego.

Drugi element, który mnie bardzo intryguje i w którym widzę duże zmiany, to jest problem regulowania innowacji. Brakuje systemu, który by dokonywał selekcji innowacji. One mogą generować pozytywne efekty – z tym oczywiście się wszyscy zgadzają – albo negatywne. Chodzi o to, żeby nie tworzyć nadmiernego ryzyka, co spowoduje odwrócenie od pewnych rozwiązań, które są świetne, wspaniałe, wygodne, bezpieczne i tak dalej, ale mogą powodować ogromne ryzyko, które może się rozlać nie tylko na tysiące, czy miliony klientów. Mogą zagrażać całemu sektorowi.

Trzecia sprawa, która mnie bardzo boli to mimo pewnego postępu, który dostrzegam, brak instytucjonalnego wsparcia dla tworzenia dobrych regulacji. Takich regulacji, które tworzą korzyści netto, które są dla głównych interesariuszy korzystne i które dają rozwój gospodarki i społeczeństwa. Z tym jest bardzo duży problem – najczęściej jest taka sytuacja, że ci, którzy tworzą te regulacje odpowiadają za ich jakość, natomiast nie ma instytucji, które by bardzo ściśle kontrolowały w jakim sensie te efekty przewidziane daną regulacją zostały osiągnięte, a w jakim zostały zaprzepaszczone. Bez tego mamy mnóstwo regulacji, które w momencie uchwalenia już się nadają do kosza.

Materiał wideo dostępny na kanale youtube

aleBank.pl