Rosną ceny paliw i koszt kredytów walutowych

Rosną ceny paliw i koszt kredytów walutowych
Fot. Pixabay.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Donald Trump tnie podatki, waluty drżą w posadach. Czy polski złoty podąży śladem argetnyńskiego peso i tureckiej liry?

#WitoldGadomski: Przed kilku dniami #Financial Times ostrzegał, że traderzy, handlujący walutą mogą uznać, że złoty jest skazany na dalsze osłabianie i grać przeciwko niemu #Trump #Dolar #CenyPaliw #Obligacje

Od kilku tygodni waluty rynków wschodzących tracą do dolara. Najbardziej ucierpiało argentyńskie peso które od początku roku straciło do dolara ¼ swej wartości. Aby powstrzymać dalszą deprecjację Bank Centralny Argentyny podniósł stopy procentowe do 40 %, a rząd zwrócił się do Międzynarodowego Funduszu Walutowego o pomoc.

Duże straty zanotowała turecka lira, która od początku roku straciła do dolara 17 %. Wyprzedaż waluty tureckiej nasiliła się, gdy 14 maja prezydent Recep Tayyip Erdogan powiedział, że zamierza wzmocnić kontrolę nad gospodarką i wziąć na siebie większą odpowiedzialność za politykę pieniężną, jeśli wygra wybory w przyszłym miesiącu.

Złe informacje dla polskich kierowców

Spadki zanotowała indyjska rupia, filipińskie peso, indonezyjska rupia, rubel i południowoafrykański rand. Coraz słabszy wobec dolara jest też polski złoty, który od końca 2017 roku stracił 4,3 %. Odczuwają to kierowcy, gdyż ceny paliw importowanych do Polski rozliczane są w walucie amerykańskiej. Ceny baryłki ropy na rynkach światowych są najwyższe od listopada 2014 roku, tyle że wówczas za dolara płaciliśmy 3,36 zł, a dziś 3,63 zł.  Przed kilku dniami Financial Times ostrzegał, że traderzy, handlujący walutą mogą uznać, że złoty jest skazany na dalsze osłabianie i grać przeciwko niemu.

Polska ciągle w koszyku emerging markets

Spadek walut rynków wschodzących ma dwie przyczyny. Pierwszą jest dość wysokie zadłużenie gospodarek, zaliczanych do tej grupy. Według Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) w Bazylei średnie zadłużenie prywatne i publiczne krajów zaliczanych do rynków wschodzących dochodzi do 200 % PKB i jest znacznie wyższe niż przed światowym kryzysem finansowym. Zadłużone są zwłaszcza spółki niefinansowe, ale wysoki jest też dług publiczny, który zbliża się do 50 % PKB. Gdy poziom zadłużenia rośnie, inwestorzy, co zrozumiałe, mają powody do obaw.

Druga przyczyna walutowych spadków jest mniej zrozumiała. Otóż, w grudniu ubiegłego roku prezydent Trump podpisał ustawę obniżającą podatki. Nie zostały natomiast wystarczająco obniżone wydatki, co sprawia, że dług USA w najbliższych latach będzie szybko rósł. W efekcie rosną rentowności amerykańskich obligacji, a Zarząd Rezerwy Federalnej kontynuuje politykę podwyżek stóp procentowych.

Lokata w obligacje amerykańskie – mimo wszystko uważane za bezpieczne – jest bardziej opłacalna niż lokaty w papiery dłużne większości innych krajów. Kapitał odpływa więc z rynków wschodzących do USA, osłabiając waluty i podnosząc rentowność obligacji także w krajach rozwijających się. Odczuwa to także Polska, mimo relatywnie dobrej sytuacji finansowej. Inwestorzy traktują nas jako członka grupy emerging markets, która nie cieszy się ostatnio względami rynków finansowych.