RODO – będzie problem z podglądaniem klientów i obywateli

RODO – będzie problem z podglądaniem klientów i obywateli
Fot. Pixabay.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Rejestracja wizerunku osób przechodzących obok bankowej placówki czy też wchodzących do restauracji stanowi bez wątpienia gromadzenie i przetwarzanie danych osobowych. Czy będzie to nadal dozwolone w świetle zmian wprowadzanych w przepisach o ochronie danych osobowych?

#EdytaBielak-Jomaa, #GIODO: Należy przyjrzeć się umiejscowieniu kamer, by nie okazało się, że przetwarzany jest szerszy zakres danych niż uzasadnia to cel, dla którego monitoring został wdrożony. Jest to istotne także dlatego, że im szerszy zakres monitoringu, tym bardziej istotne zagrożenia może on rodzić dla praw i wolności osób nim objętych #RODO @GIODO_GOV-PL

W latach dziewięćdziesiątych – erze prosperity samochodowych mafii – szczęśliwi posiadacze Polonezów, Lanosów i Matizów wręcz polowali na miejsca postojowe zlokalizowane w sąsiedztwie bankowych oddziałów. Amatorów cudzej własności skutecznie odstraszał monitoring, który obejmował z reguły znacznie większy obszar niż bezpośrednie sąsiedztwo placówki.

Dziś, gdy kradzieże aut zdarzają się nieporównanie rzadziej aniżeli u schyłku poprzedniego stulecia, istotnym wyzwaniem staje się dostosowanie systemów CCTV ( Telewizyjne Systemy Dozorowe)   do… ogólnego rozporządzenia o ochronie danych.

Od 25 maja dozór kamer… pod specjalnym dozorem

Rejestracja wizerunku osób przechodzących obok bankowej placówki czy też wchodzących do restauracji stanowi bez wątpienia gromadzenie i przetwarzanie danych osobowych. Co więcej, w niektórych przypadkach będziemy mieli do czynienia z procesowaniem tzw. danych wrażliwych. Są to między innymi informacje o pochodzeniu rasowym i etnicznym, przynależności religijnej czy stanie zdrowia podmiotu danych, nie ma zatem najmniejszej wątpliwości, iż uwiecznienie na dysku podobizny niepełnosprawnego na wózku, osoby duchownej czy kogokolwiek noszącego wyeksponowane symbole religijne można z powodzeniem zakwalifikować do wspomnianej kategorii.

Konsekwencje gromadzenia takowych informacji w obliczu rewolucji w systemie ochrony prywatności przypomina polskim przedsiębiorcom Edyta Bielak-Jomaa, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. – Od 25 maja 2018 r., gdy zaczniemy stosować ogólne rozporządzenie o ochronie danych (RODO), nie będzie już żadnych wątpliwości, że stosując monitoring wizyjny, musimy przestrzegać zasad określonych w tym akcie prawnym – podkreśla GIODO.

Kamera dozorująca będzie mogła widzieć tylko to co musi widzieć

Oczywiście, w przypadku CCTV nie wchodzi w grę pozyskiwanie indywidualnej zgody na przetwarzanie danych od każdego klienta lub tym bardziej każdego przechodnia, który przypadkowo znajdzie się na chwile w oku kamery, jednakże z tej właśnie przyczyny funkcjonowanie monitoringu musi zostać poddane wyjątkowo restrykcyjnym regułom. – Jeśli będziemy chcieli monitorować określone obszary, to powinniśmy zastanowić się m.in., na jakiej podstawie chcemy to robić, jaki cel ma być dzięki temu osiągnięty oraz czy zastosowanie tego rozwiązania jest do niego adekwatne. Będziemy też musieli określić np. to, jak długo nagrania z monitoringu będą przechowywane, jeśli zamierzamy to robić – przestrzega dr Edyta Bielak-Jomaa.

Wskazuje ona również, że zgodnie z RODO podmioty systematyczne monitorujące miejsca publicznie dostępne na duża skalę są obowiązane do przeprowadzania oceny skutków funkcjonowania tych systemów dla ochrony danych. – Dokonując takiej analizy, należy przyjrzeć się choćby umiejscowieniu kamer, by nie okazało się, że przetwarzany jest szerszy zakres danych niż uzasadnia to cel, dla którego monitoring został wdrożony. Jest to istotne także dlatego, że im szerszy zakres monitoringu, tym bardziej istotne zagrożenia może on rodzić dla praw i wolności osób nim objętych. To z kolei może wymuszać inny rodzaj zabezpieczeń nie tylko na poziomie technologicznym, ale i organizacyjnym. Warto rzetelnie przeprowadzić ocenę skutków dla ochrony danych. Pomoże ona bowiem wykazać, czy cel, dla którego w ten sposób przetwarza się dane, jest uzasadniony, a monitoring nie jest prowadzony w szerszym zakresie niż jest to potrzebne – informuje GIODO.

Obywatel i klient będzie musiał wiedzieć, że jest monitorowany

Wymogiem wynikającym wprost z ogólnego rozporządzenia o ochronie danych jest również należyte oznakowanie obszarów objętych monitoringiem, tak, by osoba wchodząca w zasięg kamer zdawała sobie sprawę z tego faktu. To nie wszystkie powinności, z jakimi już od maja będą musieli liczyć się przedsiębiorcy korzystający z rejestrowania obrazu z telewizji przemysłowej. – Nie ma wątpliwości, iż każdy przypadek trzeba będzie rozpatrywać indywidualnie, uwzględniając wiele szczegółowych kwestii – podkreśla dr Edyta Bielak-Jomaa. Taką kwestią o charakterze indywidualnym będą chociażby zasady przekazywania zapisu z monitoringu osobom trzecim.

O ile zasady udostępniania nagrań organom ścigania czy wymiarowi sprawiedliwości są uregulowane wprost w ustawach, to wykorzystanie ich na przykład przez ubezpieczyciela w procesie likwidacji szkód powinno być powiązane z zawarciem stosownych zapisów w umowie ubezpieczenia lub dokumentacji związanej z likwidacją szkody. Nie ma natomiast najmniejszej wątpliwości, iż nagrania będą mogły być wykorzystywane, również przez podmioty trzecie, wyłącznie w celach związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa obiektu, jego pracowników i klientów oraz identyfikacji sprawców ewentualnych przestępstw popełnionych w danej placówce.

RODO nie pozwoli na podglądanie pracownika przy pracy