Referendalny pył jeszcze nie opadł

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Nowy tydzień na europejskich giełdach chyba nikogo nie zaskoczył kontynuacją spadków. Siła podaży na rynkach Starego Kontynentu była jednak już znacznie mniejsza, ponieważ sięgała 2,5-3%. Niemiecki DAX stracił na koniec notowań 3,02%, francuski CAC 40 spadł o 2,97%, natomiast brytyjski FTSE 100 o 2,55%. Na tle Europy, warszawski indeks WIG 20 wypadł bardzo dobrze, dlatego że strata sięgnęła 2,12%, a obroty na całym rynku wyniosły 596 mln zł.

Po tak wielkim zaskoczeniu, jakim były piątkowe wyniki referendum w Wielkiej Brytanii, chyba mało który inwestor wierzył w szybkie odbicie, ponieważ nie sposób zlekceważyć to historyczne wydarzenie. W poniedziałek, sytuacja na Wyspach Brytyjskich dodatkowo skomplikowała się od strony politycznej. David Cameron w wystąpieniu w brytyjskim parlamencie zapowiedział, że Wielka Brytania nie złoży w najbliższym czasie wniosku uruchamiającego artykuł 50 Traktatu o Unii Europejskiej, a w odpowiedzi liderzy sześciu państw założycielskich zaapelowali o jak najszybszy start rozmów w sprawie wystąpienia tego kraju z Unii.

Jakby tego było mało, co z perspektywy czasu było do przewidzenia, agencja Standard & Poor’s obniżyła w poniedziałek notę Wielkiej Brytanii z najwyższej AAA do AA, nie wykluczając dalszych obniżek. W ślad za agencją S&P poszła agencja ratingowa Fitch, która obniżyła poziom wiarogodności kredytowej, wskazując jednocześnie na negatywne skutki ekonomiczne wyjścia z Unii Europejskiej. W reakcji na te rewelacje funt brytyjski stracił w poniedziałek 3,5% do amerykańskiego dolara, po tym jak jeszcze w piątek stracił blisko 10%. Jest to tym samym najniższy poziom od ponad 30 lat na tej parze walutowej.

Nowy tydzień w kalendarzu makroekonomicznym nie dostarczył żadnych interesujących wiadomości. Dowiedzieliśmy się jedynie, że wstępny odczyt indeksu PMI dla usług gospodarki amerykańskiej nie uległ zmianie w stosunku do poprzedniego miesiąca.

Dzisiejsze notowania powinny przebiegać już znacznie ciekawiej, głównie za sprawą obszerniejszego kalendarza. Główną uwagę przyciągnie rewizja amerykańskiego PKB za pierwszy kwartał, a także publikacje indeksu Fed z Richmond i indeksów zaufania konsumentów Conference Board. Dziś również, na forum EBC w Portugalii przemawiać będzie między innymi Mario Draghi. Przed bankami centralnymi z pewnością bardzo trudne decyzje, zwłaszcza że zamiast dyskutować o wychodzeniu Europy z recesji, będą zmuszeni zastanowić się, jaki wpływ na sytuację gospodarczą może mieć zeszłotygodniowa decyzja Brytyjczyków.

Sesja w USA:

Poniedziałkowa sesja na nowojorskich giełdach upłynęła pod znakiem dalszego osuwania się głównych indeksów. Indeks Dow Jones Industrial Average stracił 1,5%, S&P 500 spadło o 1,81%, natomiast Nasdaq Composite o 2,41%.

Waluty:

Poniedziałek dla EURUSD zakończył się spadkiem o 0,93% do poziomu 1,1014.

Kurs EURGBP wzrósł o 2,41% i osiągnął poziom 0,8327, natomiast EURJPY spadł o 1,32% i dotarł do poziomu 112,14.

Polska waluta dziś rano wyceniana jest przez rynek następująco: 4,4303 PLN za euro, 4,0013 PLN za dolara amerykańskiego, 4,0843 PLN za franka szwajcarskiego oraz 5,3326 PLN za funta szterlinga.

Surowce:

W trakcie poniedziałkowej sesji zyskiwało złoto, które zakończyło notowania wzrostem o 0,61% do poziomu 1328 USD za uncję. Srebro zyskało  natomiast 0,06% i osiągnęło poziom 17,80 USD za uncję. Wyraźnie spadły ceny ropy naftowej. Odmiana WTI zakończyła dzień na poziomie 46,76 USD za baryłkę, tracąc tym samym 1,85%, natomiast odmiana Brent spadła o 0,62% i była notowana po 48,11 USD za baryłkę.

Konrad Mikołajko
Head of Support
Patron FX