Redaktor Naczelny miesięcznika Nowoczesny Bank Spółdzielczy: W bankowym biznesie nie ma kanikuły

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Za nami pierwsze tygodnie wakacji. Nadmorskie plaże i górskie szlaki zaroiły się spragnionymi wytchnienia rodakami. Cóż, kiedy nie wszystkim dane jest korzystać z uroków nieco - jak dotąd - kapryśnego lata.

Maciej Małek
Redaktor Naczelny

Zacznę od anegdoty. Kiedy przed trzema laty spędzałem urlop we Władysławowie, a pogoda nie dopisała, tysiące wczasowiczów przemierzało szlak pomiędzy wspomnianą miejscowością, Puckiem i Jastrzębią Górą w poszukiwaniu… bankomatu.

Nieliczne już w połowie weekendu nie wypłacały gotówki, zaś najbliższy dysponujący gotówką znajdował się… w Gdyni. Prawda, ale nie do końca. Za sprawą moich przemiłych gospodarzy udałem się do miejscowego Domu Rybaka, gdzie w bankomacie banku spółdzielczego zaspokoiłem swoje potrzeby w zakresie gotówki.

Czemu zajmuję Państwa uwagę tą przydługą opowieścią, ano po to, by na własnym przykładzie zilustrować tezę, że o udanym urlopie decyduje również nieskrępowany dostęp do usług finansowych. Nie idzie zresztą o tradycyjną bankowość transakcyjną, konia z rzędem bowiem temu, kto w popularnych miejscach wypoczynku znajdzie placówkę należącą do największych graczy rynkowych. Gdy idzie o banki spółdzielcze, wszędzie tam są – i w Darłowie, i we Władysławowie, i w Bukowinie Tatrzańskiej – wymieniać można by długo. Jako się rzekło, rzecz nie w dostępie do placówki, a w każdym razie nie tylko. Newralgiczna kwestia podczas wakacji to uzyskanie dostępu do gotówki za pośrednictwem bankomatu. Tutaj znowu szlaki przecierają banki spółdzielcze. Inna sprawa, że jakże chętnie płacilibyśmy za usługi, np. gastronomiczne, plastikowym pieniądzem, ale nawet w renomowanych kurortach restauratorzy nadal preferują gotówkę. Słowem, zapewnienie ciągłości procesów, dostęp do naszych pieniędzy, tych wirtualnych również, regulowanie płatności w oznaczonych terminach, a nie dwa tygodnie przed terminem, bo jedziemy na wczasy do Kołobrzegu, nie byłoby możliwe, gdyby nie wysiłek dziesiątek i setek pracowników bankowości, w tej liczbie spółdzielczej. Prawda, samorządy zapewniają coraz częściej na piękniejących bulwarach i esplanadach dostęp do Wi-Fi, zatem płatności można dokonywać poprzez internet, aby to jednak było możliwe, informatyczne zaplecze banków musi pracować dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. I tak się dzieje. Gdyby jednak udało się Państwu wyrwać na jakże zasłużony wypoczynek, zabierzcie ze sobą wakacyjny numer naszego tytułu. Mam nadzieję, że NBS nie tylko nie zakłóci Waszego urlopu, ale dostarczy inspiracji i przemyśleń, które zechcecie wykorzystać po powrocie w codziennej trudnej pracy na rzecz klientów. Najciekawsza nawet lektura nie zastąpi dobrej pogody, tego warunku sine qua non, udanych wakacji, której obok pogody ducha życzę zatem na nadchodzący letni czas.