Redaktor Naczelny Kuriera Finansowego: Odrobina luksusu na co dzień

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kf.2013.k4.foto.003.150xStarsi z Państwa, albo tylko rówieśnicy piszącego te słowa, zorientowali się, że sparafrazowałem tytuł jednej z piosenek Starszych Panów. Nie przypadkiem zresztą, bo tak Jeremi Przybora, jak i Jerzy Wasowski w twórczości i życiu reprezentowali ten rodzaj szykownej elegancji, która nieodparcie z luksusem właśnie budzi skojarzenia.

Maciej Małek
Redaktor Naczelny

Myliłby się ten, kto luksusu upatrywałby w ostentacyjnej, chciałoby się rzec nowobogackiej zamożności. Już raczej poszukajmy ponadczasowej elegancji, która od drobiazgów, a na kompletnym wyposażeniu wnętrz kończąc, realizuje się w tym, co designerzy określają jako New York Look.

Że może to być sposób na interesujące życie i dobry biznes przekonuje nas właścicielka obchodzącego 20. urodziny butiku Mint Grey. Jeśli ktoś uważa tego rodzaju wydatki za fanaberie, bliżej mu zapewne do propozycji pióra Jana Mazurka, czy Michała Wodzińskiego. O tym zaś, że nawet w trudnych czasach inwestować warto, przekonuje Andrzej Kiedrowicz z Easy Forex w rozmowie z niżej podpisanym. Z luksusem nieodparcie kojarzą się też wakacje, zwłaszcza te zagraniczne. Cóż z tego, skoro – jak dowodzi Ewa Wierzbicka – oszczędzamy na tak istotnych, a ważnych w przypadku zagranicznych wyjazdów wydatkach, jak ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków i zdarzeń losowych, że o uprawnieniu do świadczeń medycznych nie wspomnę. Luksus niejedno ma oblicze. Czym bowiem jest, albo raczej czym ma być unia bankowa, czyim interesom posłuży i jak wpłynie na kształt europejskiej Wspólnoty i nasze indywidualne poczucie bezpieczeństwa finansowego, które w wielu krajach urosło do poziomu luksusu – tyleż pożądanego, ile nieosiągalnego, o czym Dariusz Filar. Jak więc to bezpieczeństwo budować, przeczytacie Państwo w tekście Norberta Jeziolowicza, tyleż ze znawstwem, co przystępnie opisującego skomplikowane arkana finansowe. Inspiracji można zresztą, co po raz kolejny udowadnia Bartosz Kościesza, szukać w świętych księgach, które ku transcendencji prowadzą niekiedy krętymi drogami, a te odsłania przed nami niezwykła erudycja autora. Nie muszę dodawać, że stali felietoniści, w tej liczbie Jan Kreft i Zbigniew Wierzbicki z właściwą sobie swadą i zręcznością, już to prowokują, już to inspirują do głębszego oglądu oczywistych zdawałoby się kwestii. Waldemar Wojna, kontynuując cykl rozważań Nie jestem ekonomistą, ale…, podnosi tym razem kwestię dzietności. Pasję i kreatywność łączy z pragmatyczną i wiarygodną, bo popartą własnym doświadczeniem, argumentacją, która nieodparcie prowadzi do wniosku, że to młodzi dokonają koniecznych zmian, albo..?

No właśnie, czy jest alternatywa dla obecnego kursu ostrożnych kroków? Kto przeczyta tekst autorstwa Elżbiety Chojny-Duch opisującej ze znawstwem skutki stabilizowania stóp procentowych na niskim poziomie, dojdzie być może do wniosku, że ów pozorny marazm i stagnacja to dla innych nieosiągalny choć pożądany cel, podobnie jak przywołany na wstępie luksus. Jeśli więc Drogi Czytelniku pozwolisz sobie na odrobinę luksusu, jakim będzie oddanie cząstki wolnego czasu na lekturę tego wydania „Kuriera Finansowego”, z pewnością będzie to czas dobrze wykorzystany.