Redaktor naczelny: Edukacja to solidny fundament

Redaktor naczelny: Edukacja to solidny fundament
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wiele i przy różnych okazjach słyszymy o potrzebie innowacyjności, kreacji i wzrostu zdolności konkurencyjnych naszej gospodarki. Jakże często jednak zapominamy, że oprócz kapitału, rynków zbytu, technologii o sukcesie bądź niepowodzeniu każdego projektu decydują ludzie, a raczej ich wiedza i kwalifikacje.

Maciej Małek
Redaktor naczelny

Bowiem to od ich wiedzy, umiejętności, determinacji i konsekwencji w działaniu zależy nasze miejsce w wyścigu, jaki każdego dnia toczy się w coraz bardziej zglobalizowanym świecie. Spyta ktoś, a cóż to ma wspólnego z naszym tu i teraz? Ano bardzo wiele, chciałoby się powiedzieć – wszystko. Jeśli bowiem polski produkt, wytworzony rękami polskiego pracownika, oparty na rodzimej myśli technicznej podbija rynek, to rzecz cała wzięła się nie tylko z pomysłu paru wizjonerów, ale z szeregu warunków, które pozwoliły go urzeczywistnić — również dzięki tym, którzy przekonani do projektu postanowili go sfinansować.

W tym skomplikowanym procesie budowania relacji poczesne miejsce zajmują kadry – przygotowane w systemie szkolnictwa zawodowego, uczelni, wreszcie poprzez praktyki zawodowe. Tylko bowiem współpraca sfery produkcyjnej, czy szerzej rzecz ujmując – gospodarczej, zapewniających jej finansowanie banków i wyspecjalizowanych funduszy inwestycyjnych, z edukacją tworzy synergię niezbędną do kształtowania właściwej kultury pracy, standardów organizacyjnych, technicznych i technologicznych. Optymalizacja kosztów to zwieńczenie tej swoistej piramidy, której podstawę stanowi kapitał społeczny, zaś wierzchołek – sukces indywidualny i zbiorowy tych, którzy dostarczają kapitału i tych, którzy go odpowiedzialnie i efektywnie inwestują.

Czy może zatem dziwić, że bankowcy pracujący na rzecz systemu finansowego, owego krwiobiegu sfery realnej w gospodarce, w poczuciu odpowiedzialności za perspektywy rozwojowe kraju i pomyślny byt współobywateli postanowili zainwestować w edukację ekonomiczną społeczeństwa – poczynając od szkolnictwa podstawowego, poprzez szkoły średnie i uczelnie, aż po uniwersytet trzeciego wieku?

Nie jesteśmy szczególnie oryginalni; już Jan Zamojski (1542-1605) polityk i mąż stanu, kanclerz wielki koronny i hetman wielki koronny, doradca Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, w akcie fundacyjnym Akademii Zamojskiej – 1600, zawarł myśl następującą: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie… Nadto przekonany jestem, że tylko edukacja publiczna zgodnych i dobrych robi obywateli”. Gdy dodać do tego powiedzenie Williama Jeffersona Blythe’a III Clintona – 42. prezydenta USA – „Gospodarka głupcze”, stanowiące motyw przewodni jego kampanii prezydenckiej, stanie się jasne, że to w tej właśnie przestrzeni pomiędzy nauką i edukacją a gospodarką i finansami wykuwa się nasza pomyślna przyszłość. Na miarę dążeń i aspiracji Polaków.