Raport specjalny | SZTUCZNA INTELIGENCJA W FINANSACH | Strażnik bankowego skarbca

Raport specjalny | SZTUCZNA INTELIGENCJA W FINANSACH | Strażnik bankowego skarbca
Fot. tanyabosyk/stock.adobe.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Niższe koszty, rosnąca wydajność, a do tego oferta lepiej dopasowana do potrzeb klientów. Śledząc tempo rozwoju technologii, trudno hamować oczekiwania związane z rozwiązaniami określanymi ogólnie mianem sztucznej inteligencji. Warto jednak zadać sobie pytanie, w jaki sposób maszyny "myślą", czym konkretnie jest AI, i jakie zmiany przyniesie wzrost jej popularności.

Przez długie lata za kamień milowy w rozwoju sztucznej inteligencji uznawany był test Turinga. Alan Turing, brytyjski kryptograf, matematyk i pionier informatyki, a zarazem prekursor badań nad sztuczną inteligencją, jedno ze swoich opracowań, „Computing Machinery and Intelligence”, rozpoczął słowami: „Proponuję zadać pytanie: czy maszyny mogą myśleć?”

Próbą odpowiedzi na zadane 71 lat temu pytanie – a nawet czymś, co można nazwać próbą zdefiniowania normy dla maszyny określanej mianem „inteligentnej”, czyli takiej, która „myśli” – był zaproponowany przez Brytyjczyka test. Sprowadzał się on do tekstowej konwersacji prowadzonej przez człowieka (sędziego) z innym rozmówcą, który mógł być człowiekiem lub algorytmem. Zaliczenie testu przez algorytm dotyczyło sytuacji, w której sędzia nie był w stanie określić, czy rzeczywiście prowadzi rozmowę z innym człowiekiem. Warunkowi temu towarzyszy często ustalony autorytatywnie próg w postaci konieczności „oszukania” przez algorytm np. 70% sędziów.

Warto dodać, że we wspomnianym opracowaniu Turing zasugerował, że zamiast budować program do symulacji myśli osób dorosłych, można by stworzyć prostszy do symulacji umysłu dziecka, a następnie poddać go kształceniu.

Bankowa teraźniejszość: AI w obsłudze klienta

Szybko – już w latach sześćdziesiątych ub. wieku – pojawiły się chatboty, które w mniej lub bardziej udany sposób naśladowały ludzi. Pionierskie algorytmy, jak ALICE, PARRY (symulujący paranoika) były dalekie od doskonałości, jednak współczesne chatboty, jak choćby CleverBot, czy symulujący 13-latka Eugene Goostman, udają ludzi bardzo przekonująco.

Warto przy tym podkreślić, że algorytm nie musi odtwarzać sposobu rozumowania człowieka (o ile będzie to kiedykolwiek możliwe). Wystarczy, że będzie w wystarczająco przekonujący sposób symulował jego efekty, zbliżając interakcję z chatbotem czy wirtualnym asystentem do rozmowy z prawdziwym człowiekiem. Doświadczyć tego mogą choćby klienci banków ING Banku Śląskiego (Mój Asystent), Santander Banku Polska (Santi) czy BNP Paribas Banku Polska (EVA).

Zły nauczyciel

W kontekście bankowych, wirtualnych asystentów wart wspomnienia jest też eksperyment, w którym algorytm zasymulował człowieka aż za dobrze, zmuszając twórców do pospiesznego przerwania działania chatbota. Chodzi o opracowanego przez IBM chatbota Tay, który uczył się konwersacji, bazując na powszechnie dostępnych internetowych źródłach.

Uruchomiony w 2016 r. Tay szybko ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK