Raport Specjalny | Forum Technologii Bankowych | Czy świat i Polska potrzebują wirtualnych walut banków centralnych?

60,7 tys. USD – na tyle wyceniono jednego bitcoina w połowie marca tego roku. Psychologiczna granica – kolejna zresztą – została przekroczona. Coś co miało być ciekawostką, chwilową modą, po dwunastu latach jest nie tylko spekulacyjnym towarem numer jeden, nadzieją biednych na szybkie wzbogacenie, ale i inwestycyjną perełką w świecie zerowych czy nawet minusowych stóp procentowych.

Tyle plusów. Bo dla banków centralnych bitcoin ma jeden podstawowy minus – może umożliwić obejście ich systemów płatniczych. On, albo każda inna cyfrowa waluta. Na przykład taka stworzona przez międzynarodowe koncerny pokroju Facebooka (system Diem, dawniej Libra) czy Google. Choćby ekonomiści przypatrywali się bitcoinowi z prawa i lewa, nigdzie w kodzie nie znajdą jeszcze informacji typu „gwarantowany przez bank centralny środek płatniczy”.

Zwrot w podejściu

– Nie sądzę, aby bitcoin był szeroko stosowany jako środek płatniczy. Obawiam się, że w zakresie, w jakim jest używany, często służy jedynie nielegalnemu finansowaniu – mówiła w lutym Janet Yellen, do niedawna szefowa FED, a obecnie sekretarz skarbu w gabinecie nowego prezydenta USA Joe Bidena.

Krytyka najbardziej popularnej cyfrowej waluty świata nie jest jednak tożsama z krytyką samej idei cyfrowych walut. Yellen na tej samej konferencji pierwszy raz przyznała, że może to być rozwiązanie ciekawe, a cyfrowy dolar to tylko kwestia czasu.

– Banki centralne powinny się im przyglądać [cyfrowym walutom – przyp. red.]. Zbyt wielu Amerykanów nie ma dostępu do prostych systemów płatności czy kont bankowych. Sądzę, że cyfrowy dolar emitowany przez bank centralny dawałby szybkie, bezpieczne i tanie płatności – mówiła nowa sekretarz stanu.

To zwrot w podejściu do cyfrowych walut traktowanych dotąd raczej jako zagadnienie startupowców, a nie państwowe inicjatywy. Wyjątkiem były tu dotąd w zasadzie jedynie Chiny. W Państwie Środka o wprowadzeniu narodowej i kontrolowanej przez rząd cyfrowej waluty mówi się już od kilku lat. Idea CBDC, czyli Central Bank Digital Currency (cyfrowej waluty banku centralnego), rozkwita od czasu powołania państwowego Instytutu Pieniądza Cyfrowego. W ramach pierwszych działań chińscy urzędnicy zrobili wszystko co możliwe, by… zlikwidować u siebie bitcoina. Ograniczono możliwość „wykopywania BTC”, wprowadzono także szereg restrykcji związanych z platformami do handlu niezależnymi cyfrowymi walutami.

Cyfrowy juan

Na takim czystym gruncie pod koniec 2020 r. rozpoczęto eksperymenty z własnym cyfrowym juanem. W ramach testów stworzono DC/EP. To skrót od Digital Currency/Electronic Payment, czyli cyfrowa waluta/elektroniczne płatności. Osoby ...