Prezes BIK: popyt na kredyty powrócił do poziomów sprzed wybuchu wojny w Ukrainie

Prezes BIK: popyt na kredyty powrócił do poziomów sprzed wybuchu wojny w Ukrainie
Dr Mariusz Cholewa, prezes zarządu BIK. Źródło: BIK
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Obecna sytuacja rynkowa będzie miała wpływ na pogorszenie jakości kredytów w poszczególnych segmentach klientów banków, ale obecnie nie widać żadnych niepokojących sygnałów. Wskutek rosnącego ryzyka banki będą zaostrzały kryteria udzielania kredytów, ale popyt na kredyty powrócił już do poziomów sprzed wybuchu wojny na Ukrainie - poinformował prezes Biura Informacji Kredytowej Mariusz Cholewa.

„Podawaliśmy, że w lutym 2022 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało o 36 proc. mniej potencjalnych kredytobiorców niż rok wcześniej. Po wybuchu wojny było widać duże spadki liczby składanych wniosków o kredyt, widać było sporą niepewność na rynku” – powiedział Cholewa..

Z najnowszych danych wynika, że popyt na kredyty zaczyna powracać do poziomów sprzed wojny.

„Jeszcze kilka dni temu popyt był niższy, ale obecnie widzimy, że jest już na poziomie sprzed wybuchu wojny. W tygodniu wybuchu wojny popyt na kredyty mieszkaniowe spadł o 5 proc., ale w kolejnych tygodniach nastąpiły wzrosty o 8 proc. i 16 proc.” – dodał.

Czytaj także: Indeks Popytu na Kredyty Mieszkaniowe BIK w cieniu wysokich stóp i wojny w Ukrainie >>>

Wpływ podwyżek stóp procentowych na jakość portfeli kredytowych banków

Prezes ocenił, że wysokie stopy procentowe będą miały wpływ na pogorszenie jakości kredytów w bankach.

Podwyżki stóp procentowych odbiją się na jakości portfeli kredytowych banków, ale nie sądzę, żeby to wprowadziło duże turbulencje w sektorze finansowym, do pogorszenia jakości może dojść jednak w poszczególnych obszarach.

– powiedział Cholewa.

Wśród najbardziej wrażliwych segmentów prezes wymienił kredyty hipoteczne udzielone w okresie niskich stóp procentowych, wysokokwotowe kredyty gotówkowe, kredyty obywateli Ukrainy w polskich bankach oraz kredyty firmowe w branżach najbardziej narażonych na negatywne oddziaływanie wojny w Ukrainie.

W hipotekach największe ryzyko dotyczy ok. 90 tys. kredytów

„Jakość portfela kredytów mieszkaniowych jest dobra, wręcz bardzo dobra. Nowe generacje tych kredytów są z roku na rok coraz lepsze. Profil ryzyka klientów tych kredytów jest stabilny, a w niektórych obszarach nawet się poprawia, co jest dobrym sygnałem. Kredyty udzielone w okresie rekordowo niskich stóp procentowych były brane w większości przez pary, w większości był to pierwszy kredyt. Statystki pokazują, że takie kredyty są lepiej spłacane” – powiedział Cholewa.

„Jest jednak grupa klientów, która zaciągnęła wówczas kredyty w pojedynkę i spłacała wcześniej inne zobowiązania. To grupa, która może być potencjalnie najbardziej narażona na wzrost kosztów życia, wzrost kosztów odsetkowych” – dodał.

Podał, że takich osób jest około 90 tys. i one zaciągnęły wówczas kredyty hipoteczne na wartość 25,6 mld zł.

„To segment, który wymaga bacznej obserwacji. Pytanie, czy osoby te brały wówczas kredyty „pod sufit” swoich zdolności kredytowych” – powiedział Cholewa.

Prezes ocenił, że grupa takich osób nie jest duża i nie sądzi, żeby jakość tych kredytów miała duży wpływ na jakość całego portfela kredytów hipotecznych w bankach.

„Wpływ będzie negatywny, ale raczej tylko punktowy” – powiedział Cholewa.

Najbardziej ryzykowne dla banków tradycyjnie kredyty gotówkowe

Prezes podał, że tradycyjnie kredyty gotówkowe są dla banków najbardziej ryzykowne.

„Widzimy tam jednak od dłuższego czasu, że profil ryzyka klientów się poprawia. Kiedyś jakość kredytów wysokokwotowych znacząco odbiegała od kredytów na niższe kwoty. Od pewnego czasu kredyty wysokokwotowe są spłacane coraz lepiej – to bardzo pozytywna informacja. Nadal koszt ryzyka kredytów wysokokwotowych jest wyższy niż na mniejsze kwoty, ale w każdym roku generacje tych kredytów są lepsze” – powiedział Cholewa.

Kredyty Ukraińców na razie mają dobrą jakość

Z danych BIK wynika, że portfel kredytowy obywateli Ukrainy w polskich bankach na koniec stycznia wynosił 5,4 mld zł, blisko połowa tej kwoty to kredyty udzielone w ubiegłym roku, a ich większość stanowiły kredyty hipoteczne.

„Póki co kredyty te są dobrze spłacane, ale w obecnej sytuacji banki muszą liczyć się z możliwym pogorszeniem jakości tych kredytów. Część kredytobiorców pewnie wróciła do Ukrainy, by walczyć o wolność swojego kraju. Te osoby, które zostały w Polsce, zaprosiły swoje rodziny z Ukrainy. Mogą mieć oni trudniejszą sytuację, gdy chodzi o regulowanie swoich zobowiązań” – powiedział Cholewa.

Czytaj także: Prezes BIK na Forum Bankowym: portfel kredytowy obywateli Ukrainy jest dobrej jakości >>>

Kredyty spłaca 91 tys. kredytobiorców z obywatelstwem ukraińskim, w tym zdecydowana większość (75,4 tys. osób z portfelem o wartości 5,38 mld zł) miała polski adres.

„Patrzymy na sygnały wczesnego ostrzegania, sygnały pierwszych kilkudniowych opóźnień, w różnych segmentach kredytowych, ale nie widać tam obecnie nic niepokojącego” – powiedział Cholewa.

Prezes podał, że wartość portfela kredytowego dla przedsiębiorców w sześciu branżach najbardziej wrażliwych na negatywne oddziaływanie wojny w Ukrainie wynosi 13 mld zł, co stanowi 3,3 proc. wartości portfela ogółem kredytów dla firm.

„Z zebranych danych nie wynika nic niepokojącego, nie ma tutaj dużego ryzyka, ekspozycja ta nie jest duża. Nie zakładamy obecnie, żeby branże te nagle miały jakieś większe problemy” – powiedział Cholewa.

Największy portfel wśród branż wrażliwych na negatywne oddziaływanie wojny w Ukrainie ma przemysł chemiczny (5,2 mld zł). Jakość tych kredytów jest lepsza niż jakość portfela ogółem (8,5 proc.) i wynosi 5,2 proc.

Wśród branż wrażliwych BIK wymienia także sektor maszynowy (2,7 mld zł), motoryzacyjny (2,4 mld zł), poligraficzny (1,4 mld zł), tekstylny (1,1 mld zł) i skórzany (0,3 mld zł).

Banki zaostrzą wymogi kredytowe

Zdaniem prezesa BIK podwyższanie wymogów kredytowych przez banki jest nieuniknione.

„Jeżeli wzrasta ryzyko to banki zaczynają się zastanawiać w jaki sposób zacieśnić politykę kredytową. Koszty życia rosną, więc spada zdolność kredytowa klientów, dodatkowo dochodzą nowe wytyczne KNF dotyczące buforów kapitałowych” – powiedział Cholewa.

Według wcześniejszych informacji KNF zaleca bankom, by w procesie oceny zdolności kredytowej przyjmowały minimalną zmianę poziomu stopy procentowej o 5 p.p., a nie 2,5 p.p., jak do tej pory. Nadzorca oczekuje, że dostosowanie się banków do zaleceń nastąpi bez zbędnej zwłoki i nie później niż do końca marca 2022 r.

Zdaniem analityków zmiana w rekomendacji będzie w większej skali eliminowała z banków mniej zamożnych klientów zainteresowanych kredytem hipotecznym i wpłynie ona na dalsze zmniejszenie akcji kredytowej w tym segmencie.

Źródło: Sebastian Karbarczyk, PAP BIZNES