Polski rynek nieruchomości – Raport Metrohouse i Expandera Grudzień 2016

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Najważniejszym wydarzeniem na rynku kredytów hipotecznych jest zbliżające się odblokowanie pieniędzy na dopłaty wypłacane w ramach programu "Mieszkanie dla młodych". Część banków już teraz umożliwia rozpoczęcie procedury uzyskania preferencyjnego kredytu tak, aby dofinansowanie mogło zostać wypłacone w pierwszych dniach stycznia.

Przypomnijmy, że w lipcu zablokowane zostały środki na dopłaty na 2017 r. Od tego momentu można było wnioskować tylko o te wypłacane w 2018 r., czyli mogli z nich skorzystać głównie kupujący mieszkania będące jeszcze w budowie. Pieniądze na przyszłoroczne wsparcie w ramach programu zostaną odblokowane na początku stycznia. Problem polega jednak na tym, że nie ma ich zbyt wiele. Pula liczy tylko 373 mln zł. Dla porównania, w marcu tego roku złożono wnioski na ponad 200 mln zł. W skrajnym przypadku środki przeznaczone na dopłaty mogą więc się skończyć po dwóch lub trzech miesiącach.

Jest to o tyle prawdopodobne, że część banków już teraz umożliwia rozpoczęcie procedury uzyskania preferencyjnego kredytu. W rezultacie osoby, które będą zwlekały mogą nie zdążyć skorzystać z tego wsparcia. Najlepiej już teraz rozpocząć poszukiwania mieszkania spełniającego warunki programu i sprawdzić swoją zdolność kredytową. Od momentu złożenia wniosku o kredyt do czasu jego wypłaty mija zwykle około miesiąc, ale czasami przeciąga się nawet do 2-3 miesięcy. Dlatego lepiej nie odkładać tej kwestii na okres po świętach czy po Nowym Roku.

Odkładanie decyzji o zakupie nie opłaca się również tym osobom, które zamierzają kupić mieszkanie bez wsparcia w postaci dopłat. Część banków obniżyło bowiem w ostatnim czasie marże lub prowizje, o czym pisaliśmy w listopadowym raporcie. Wiele wskazuje jednak na to, że obniżki zostały wprowadzone tylko na chwilę, aby umożliwić realizację założonych na ten rok planów sprzedażowych. Od stycznia banki nie będą już musiały kusić klientów promocjami, gdyż i tak pojawi się wielu chętnych na kredyty z dopłatą.

Ostatnim powodem do przyspieszenia decyzji o zakupie jest to, że od stycznia te banki, które teraz wymagają 15% wkładu własnego podwyższą ten próg do 20%. Wymusza to na nich rekomendacja wydana przez Komisję Nadzoru Finansowego. Oczywiście te instytucje finansowe, które teraz wymagają tylko 10% wkładu, nadal będą udzielały takich kredytów. Problem polega jednak na tym, że te oferty są zwykle droższe. Ci, którzy posiadają 15% wkład, w przyszłym roku albo będą musieli poczekać i zebrać dodatkowe 5%, albo będą zmuszeni skorzystać z mniej atrakcyjnych ofert.

161214.Metrohouse.tabela.01 161214.Metrohouse.tabela.02 161214.Metrohouse.tabela.03 161214.Metrohouse.tabela.04 161214.Metrohouse.tabela.05 161214.Metrohouse.tabela.06 161214.Metrohouse.tabela.07

Ceny transakcyjne

W listopadzie nastąpiła kontynuacja pozytywnych trendów sprzedażowych na rynku wtórnym. Wśród miast, w których jeszcze przed miesiącem odnotowywano dość znaczące wzrosty cen transakcyjnych, tylko w Poznaniu udało utrzymać się kolejne zwyżki. Droższe mieszkania kupujemy też w Gdańsku, gdzie średnia cena przekroczyła 5 500 zł za mkw. Mimo niższych wartości w listopadzie dość mocno trzymają się ceny mieszkań w Łodzi.

Ostatnie miesiące na rynku wtórnym można zaliczyć do udanych. Przy odpowiednio skalkulowanych cenach ofertowych, w segmencie popularnych mieszkań, nie ma dużych problemów ze znalezieniem nabywcy. Przedłużająca się sprzedaż w grupie najbardziej popularnych lokali może być wynikiem niewłaściwej wyceny na początkowym etapie sprzedaży. Dlatego przymierzając się do rozpoczęcia procesu oferowania danej propozycji, warto zwrócić szczególną uwagę na właściwą kalkulację ceny możliwej do osiągnięcia. Przykładowo, w Warszawie we wrześniu i październiku średni czas oczekiwania na transakcję wyniósł niecałe 3 miesiące. To jeden z lepszych wyników w ostatnich latach.

Dość dobrej koniunktury na rynku wtórnym nie można jednak powiązać ze zmianami, jakie wchodzą w życie od 1 stycznia w związku z wdrożeniem kolejnych regulacji związanych z Rekomendacją S. Przypomnijmy, że chodzi o 20% wkład własny przy zakupie nieruchomości na kredyt. W praktyce wiele banków oferuje możliwość wpłaty 10% przy jednoczesnym ubezpieczeniu pozostałej kwoty. Taki model sprawia, że potencjalni nabywcy nie podejmują decyzji pod presją czasu, ponieważ w porównaniu do obecnej sytuacji, podniesienie wkładu własnego niewiele zmienia w podejściu banków do kredytobiorców. O ile czasem zdarzało się, że końcówka grudnia była gorącym okresem pod kątem transakcyjności, tym razem jedynie lokalne podwyżki cen mieszkań mogą być czynnikiem, który może zachęcić do podjęcia decyzji o zakupie jeszcze w tym roku.

161214.Metrohouse.tabela.08

We wszystkich analizowanych miastach ceny transakcyjne są wyższe niż przed rokiem. Jednak w ostatnim miesiącu tylko w Gdańsku mieliśmy do czynienia ze znaczącymi ich zwyżkami. Obecnie średni koszt mkw. w tym mieście wynosi 5 558 zł i jest o 3,5% wyższy niż przed rokiem. Do głosu doszli tu nabywcy mieszkań o podwyższonym standardzie, a na liście transakcji coraz częściej znajdują się mieszkania z pułapu cenowego ponad 8 000 zł. W sąsiedniej Gdyni statystycznie jest taniej. Średnia cena nabywanych mieszkań wyniosła 5 205 zł za mkw. Patrząc na kształtowanie się kosztów lokali w perspektywie roku, także tu mamy do czynienia ze wzrostami, o 5,1%.

Nieco drożej jest także w Krakowie i Poznaniu. Między tymi dwoma miastami jest jednak znacząca różnica. W przypadku stolicy Małopolski przeciętnie kupujemy mieszkania za 6 190 zł za kw., co daje nam 2,7% wzrostu w porównaniu do zeszłego roku. Natomiast w Poznaniu ostatnie transakcje sprawiły, że w listopadzie średni koszt wyniósł 5 784 zł, czyli prawie o 11% więcej niż 12 miesięcy temu. To najwyższe zmiany cen spośród wszystkich analizowanych miast.

Po kilku miesiącach sukcesywnych wzrostów wydatków, jakie trzeba ponieść na zakup mieszkania w Łodzi, przyszedł czas na uspokojenie rynku – ceny obniżyły się do poziomu 3 680 zł za mkw. Nadal jednak jest to stawka o ponad 300 zł wyższa niż w połowie tego roku. Na rynku nieruchomości we Wrocławiu i Warszawie nie obserwujemy większych zmian. W stolicy średnia cena w transakcjach wynosi 7 572 zł, czyli 1% mniej niż przed miesiącem. Jednocześnie jest to o 3,6% więcej niż przed rokiem. We Wrocławiu ceny utrzymują się na dość wysokim poziomie, osiągniętym dzięki wzrostom w poprzednim okresie. Obecnie cena mkw. wynosi tu 5 804 zł. Mimo tego to właśnie tu i w Gdańsku kupujemy największe lokale (średnio 60 mkw.), podczas gdy w Krakowie jest to zaledwie 47 mkw.

161214.Metrohouse.tabela.09
Jarosław Sadowski
Marcin Jańczuk