PAH: liczba głodujących osób na świecie może się podwoić

PAH: liczba głodujących osób na świecie może się podwoić
Fot. Stock.adobe.com / soupstock
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
19 sierpnia przypada Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej. Polska Akcja Humanitarna alarmuje, że w 2020 roku rekordowo wysoka liczba osób wymaga pomocy humanitarnej.

#ŁukaszSkoczylas: Teraz, gdy wszyscy walczą z #COVID19, wiele #Dzieci nie ma szansy na #Szczepienia czy kontakt z lekarzem @PAH_org

Koronawirus, który w wielu krajach stał się „wirusem głodu”, susze, wielkie powodzie, kryzys gospodarczy, konflikty zbrojne, niespotykana od lat plaga szarańczy i wybuch w Bejrucie, spychający Liban na krawędź katastrofy.

W pomocy humanitarnej to jeden z najtrudniejszych okresów od dekad.

COVID-19 na pierwszym planie

Już w grudniu ubiegłego roku ONZ ostrzegała, że w 2020 roku rekordowe 168 mln ludzi na świecie może wymagać pomocy humanitarnej.

Zaledwie 3 miesiące później pandemia koronawirusa doprowadziła do światowego kryzysu gospodarczego, który szczególnie mocno dotknął kraje najbiedniejsze.

Masowe bezrobocie, przerwane łańcuchy dostaw, gwałtownie rosnące ceny jedzenia i problemy z dostarczaniem pomocy sprawiły, że liczba głodujących osób na świecie może się podwoić.

– Szacuje się, że przez same ekonomiczne skutki pandemii z głodu umiera 10 tysięcy dzieci miesięcznie.

Teraz, gdy wszyscy walczą z koronawirusem, wiele dzieci nie ma szansy na szczepienia czy kontakt z lekarzem, co zwiększa umieralność na choroby, którym można było wcześnie zapobiec – podkreśla Łukasz Skoczylas, szef zespołu misji PAH.

Czytaj także: Brak wody, w Skierniewicach i Somalii, ale różna skala problemu

Nowy czerwony punkt – Liban

Na humanitarnej mapie świata pojawił się także ostatnio nowy czerwony punkt – Liban.

Potężna eksplozja w Bejrucie zabiła ponad 220 osób i raniła tysiące, niszcząc przy tym połowę miasta, a długofalowe skutki dla tego kraju są druzgocące.

– Do eksplozji doszło w najgorszym możliwym momencie dla kraju, który w ostatnich miesiącach był już na granicy gospodarczej katastrofy.

Libańczycy, którzy dotąd pomagali i nadal pomagają uchodźcom syryjskim, teraz sami będą wymagać pomocy humanitarnej, a niektórym z nich grozi po prostu głód ‒ mówi Rafał Grzelewski, członek misji PAH w Bejrucie.

Czytaj także: Polska Akcja Humanitarna szuka partnerów biznesowych

Gwałtowne powodzie i plaga szarańczy

Do krajobrazu katastrof 2020 roku należy też dołożyć gwałtowne powodzie, które pustoszą teraz Afrykę Wschodnią, zwłaszcza Somalię i Sudan Południowy.

Będący pokłosiem zmian klimatycznych kataklizm pozbawia ludzi plonów, zabija zwierzęta gospodarskie, zatruwa ujęcia wody pitnej i roznosi śmiertelne choroby. Ostrożne szacunki mówią o 500 tys. poszkodowanych.

– W tym samym czasie obserwujemy także największą od 70 lat plagę szarańczy w regionie Afryki Wschodniej. Nawet małe roje tych owadów, o powierzchni 1 km2, są w stanie zjeść  dziennie tyle, ile 35 tysięcy ludzi.

Dotyka to niestety krajów, których nie stać na skuteczną walkę z tym zagrożeniem i gdzie problem głodu jest rzeczywistością setek tysięcy ludzi – mówi Helena Krajewska z PAH.


Polska Akcja Humanitarna od blisko 29 lat nieprzerwanie niesie pomoc ludziom w krajach dotkniętych głębokimi kryzysami humanitarnymi. Działania te są możliwe dzięki solidarności i finansowemu wsparciu darczyńców PAH – obywateli, instytucji i firm. Wesprzyj działania PAH!

Źródło: Polska Akcja Humanitarna