Komentarze: Żółty kruszec odzyskuje moc

Roman Przasnyski

Złoto wciąż trzyma się mocno, choć jego ceny wróciły z dalekiej podróży. Tak najkrócej można by skwitować to, co działo się na tym rynku w ostatnich miesiącach. Pierwsza dekada lipca przyniosła kontynuację dynamicznej tendencji spadkowej cen tego kruszcu, rozpoczętej jeszcze na początku czerwca. W połowie roku – nieudaną próbą ataku na poziom 1000 USD za uncję – zakończył się dwumiesięczny rajd cen złota w górę. W pierwszych dniach czerwca usiłowania te zatrzymały się w okolicach 990 USD za uncję. Od tego momentu, aż do końca pierwszej dekady lipca, trwał dość dynamiczny spadek cen. Zatrzymał się on dopiero w okolicach 905 USD za uncję. To oznacza, że inwestor, który zdecydował się kupić złoto na początku czerwca, w ciągu miesiąca mógł stracić około 8,8 proc. Jak na inwestycję o renomie jednej z najbezpieczniejszych, to niemało.

Wydawało się, że ceny złota odbiją się nieco w górę od tego poziomu i ponownie powrócą do tendencji spadkowej. Tak można by sądzić, kierując się wskazaniami analizy technicznej. Na wykresie cen złota tworzyła się bowiem bardzo wyraźna formacja głowy z ramionami, sugerująca ruch w dół, nawet do poziomu około 860 USD za uncję. Tak się jednak nie stało. Odbicie przybrało większe rozmiary i trwało dłużej, niż się spodziewano, doprowadzając ceny do poziomu ponad 950 USD. Koniec lipca przyniósł dość nerwowe wahania, których wypadkową było jednak kolejne wyjście w górę. Sierpień rozpoczął się wię...