Ostrożnie z „Kup teraz, zapłać później”

Ostrożnie z „Kup teraz, zapłać później”
Źródło: MoneyTransfers.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W ostatnich latach nastąpił gwałtowny rozwój firm oferujących usługę typu "kup teraz, zapłać później", która pozwala kupującym płacić za towary online w ratach rozłożonych w czasie. Jednak kupujący powinni zachować ostrożność, podkreślają eksperci MoneyTransfers.com.

Koncepcja odroczonych płatności nie jest niczym nowym, od kredytów sklepowych po tradycyjne karty kredytowe.

Największą z tych nowych firm (BNPL) jest szwedzka Klarna, która ma już 90 mln użytkowników

Firmy te jednak są częścią dynamicznie rozwijającego się sektora fintech (technologii finansowych) i oferują mocno reklamowaną i modnie zaprojektowaną usługę cyfrową BNPL, skierowaną do młodszej grupy odbiorców – Millenialsów i Gen Z (pokolenie Z).

Według danych z 2021 roku zdecydowanie największą z tych nowych firm jest szwedzka Klarna, która ma już 90 mln użytkowników. Za nią plasuje się Afterpay z Melbourne w Australii z 16 milionami użytkowników i Affirm z San Francisco w USA z 7 milionami, chociaż wszystkie ze wspomnianych firm rozszerzyły swoją działalność na cały świat.

Czytaj także: Nowe możliwości terminali płatniczych: od odroczeń płatności na 30 dni ‒ po systemy ratalne do 24 miesięcy

Pandemiczny boom

Kiedy ludzie utknęli w domach podczas pandemii, nastąpił gwałtowny wzrost zakupów online, a wykorzystanie usług typu „kup teraz, zapłać później” wzrosło o 86% w całej Europie w okresie od lutego 2020 do lipca 2021 roku.

W Polsce usługę „kup teraz zapłać później” oferuje Klarna, PayU, PayPo i Twisto. Można z niej skorzystać również na Allegro, które oferuje własną usługę płatności odroczonych – Allegro Pay.

BLIK, system płatności mobilnych, który obsługuje obecnie 70% ‒ 80% polskich płatności e-commerce, również rozważa wprowadzenie tego systemu jak powiedział niedawno serwisowi pymnts.com prezes firmy, Dariusz Mazurkiewicz.

Początkowo Polska pozostawała mocno w tyle za innymi krajami europejskimi w korzystaniu z tej opcji. Według sondażu przeprowadzonego przez Worldpay w 2020 roku opcję „kup teraz, zapłać później” wykorzystano w Polsce do zaledwie 2% płatności w handlu elektronicznym, co jest najniższym wynikiem z jedenastu badanych krajów, za Wielką Brytanią (5%), Holandią (9%) i Szwecją, która plasuje się na szczycie listy z wynikiem 23%.

W Polsce usługę „kup teraz zapłać później” oferuje Klarna, PayU, PayPo i Twisto

Jednak jak pokazują najnowsze dane usługa „kup teraz zapłać później” – BNPL (z ang. buy now, pay later), podbija również i polski rynek.

Według raportu ResearchAndMarkets.com, którym dzieli się Business Wire, prognozuje się, że polski rynek płatności odroczonych będzie stale rósł, odnotowując 30% CAGR (średnią roczną stopę wzrostu) w latach 2021 ‒ 2028.

Źródło: MoneyTransfers.com.
Źródło: MoneyTransfers.com.

Czytaj także: Klarna, jeden z wiodących globalnych fintechów stworzony przez Polaka w Szwecji, oficjalnie startuje nad Wisłą

Zagrożenie dla zdolności kredytowej i ryzyko windykacji

Wraz ze wzrostem zainteresowania usługą „kup teraz, zapłać później” na polskim rynku, Jonathan Merry, CEO MoneyTransfers.com, apeluje do kupujących o ostrożność.

Konsumenci powinni jednak bardzo uważać, korzystając z takich usług. Mogą one zachęcać do robienia drogich i impulsywnych zakupów, na które niekoniecznie nas stać

‒ Nowoczesny branding usług typu „kup teraz, zapłać później” jest kolorowy, przyjazny i pełen obietnic. Rozłożenie płatności na raty jest z pewnością kuszące, możesz wypełnić swój koszyk online produktami takimi, jak ubrania i kosmetyki czy większymi przedmiotami, takimi jak meble – a przy kasie możesz z łatwością wybrać tę opcję, po prostu zaznaczając pole lub robiąc to za pośrednictwem aplikacji. Spłacisz raty na czas, nie wpłynie to na Twoją zdolność kredytową i nie będziesz musiał płacić odsetek. Brzmi to naprawdę świetnie!

Konsumenci powinni jednak bardzo uważać, korzystając z takich usług. Mogą one zachęcać do robienia drogich i impulsywnych zakupów, na które niekoniecznie nas stać, co z kolei może prowadzić do większych nieplanowanych wydatków i narastających zobowiązań finansowych w przyszłości.

Nie wspominając już o odsetkach za opóźnienia w płatnościach, które, jeśli nie zajmiemy się nimi na czas, mogą się skumulować i przerodzić się w poważne kłopoty, rujnując naszą ocenę zdolności kredytowej i narażając nas na windykację ‒ podkreśla Jonathan Merry, CEO MoneyTransfers.com.

Czytaj także: Polak w sklepie internetowym, czym wyróżniamy się jako klienci?

Źródło: MoneyTransfers.com