Orlen, prąd – a może węgiel?

Orlen, prąd – a może węgiel?
Przemysław Szubański, "Parkiet", fot. Krzysztof Skłodowski "FOTORZEPA"
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
PKN Orlen przejmie Energę. Jest korporacją przemysłu naftowego, zajmuje się przerobem ropy naftowej na benzyny, a poza tym również energią, nawozami, tworzywami sztucznymi

Andrzej S. Nartowski: Moim zdaniem bardziej uzasadnione byłoby przejęcie piekarni, by wzmocnić ofertę spożywczą na stacjach paliw PKN #Orlen #Parkiet @MiesiecznikBANK

My oczywiście nie posiadamy sieci dystrybucyjnej, Energa posiada sieć dystrybucyjną, my nie posiadamy tak rozwiniętej sprzedaży, Energa posiada rozwiniętą sprzedaż, więc jesteśmy spółką, która ma komplementarne połączenie – powiedział prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek.

W odpowiedzi kurs koncernu spadał nawet prawie o 10 proc. –  Rozumiem reakcję inwestorów. Nie widzą większego sensu w przejmowaniu tego podmiotu. Moim zdaniem bardziej uzasadnione byłoby przejęcie piekarni, by wzmocnić ofertę spożywczą na stacjach – komentował na łamach „Parkietu” Andrzej S. Nartowski, ekspert corporate governance.

Czytaj także: PKN Orlen, Energa i Elektrownia Ostrołęka w tle

Ja przypominam: w dalszych planach Orlen ma fuzję z Lotosem. Energa nie posiada kopalni węgla – może by Orlen sobie kupił JSW?

A, co ważne: do finansowania przydałby się bank – akurat na sprzedaż pewnie będzie mBank. Powstałby konglomerat – taki polski czebol.

A co to? „Czebole – symbol koreańskiego kapitalizmu, oparte na rodzinnych konglomeratach, uprzywilejowane, przeinwestowane, skupione często bardziej na ekspansji niż na generowaniu zysków po dekadach rozpieszczania przez kolejne rządy, stały się tematem dyskusji o możliwej reformie.” To definicja z portalu antykorupcja.gov.pl.

A już ładnych parę lat temu amerykański koncern General Electric pozbył się paru swoich nóg i skoncentrował się na – mówiąc po polsku – core business.

U nas zaczyna się tworzyć coraz większe i zapewne coraz bardziej nieruchawe konstrukcje – powiedziałbym „gospodarcze”, ale jakoś mi się to z gospodarką niezbyt kojarzy. Nie tylko mnie.

Widać generalnie pewną tendencję do tworzenia państwowych, gigantycznych korporacji, które mają się zajmować niemal wszystkim. Czasem sobie żartuję, że brakuje tylko połączenia Lotu z Tauronem, w efekcie którego powstaną samoloty na węgiel – mówił „Parkietowi Nartowski.

Na razie zapewne bliżej nam do dronów na węgiel, a jeśli znów nie uda się kupić mocno używanych okrętów podwodnych od Szwedów, można sięgnąć do planów francuskich okrętów podwodnych typu „Pluviôse” z początku XX wieku, napędzanych na powierzchni przez dwie maszyny parowe potrójnego rozprężania o łącznej mocy 700 koni mechanicznych, do których parę dostarczały dwa kotły „du Temple”.

Źródło: aleBank.pl