Opinie zawieszone w sieci: maj 2011

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

nbs.2009.03.foto.32.a.150xAPOKALIPSA NA STAROŚĆ

Podobnie jak dziś Polska i wiele krajów Europy, system emerytalny Ameryki stanął w obliczu dylematów związanych z demografią - niekorzystnymi zmianami w proporcjach między liczbą tych, którzy do funduszu wpłacają i tych, którzy z niego korzystają. Wówczas prezydent George W. Bush wystąpił z radykalnym pomysłem częściowej prywatyzacji emerytur. Przedstawił wizję finansowej apokalipsy: sytuacji gdy dzisiejszy trzydziestolatek odchodzi z kwitkiem, gdy przyjdzie czas na jego emeryturę, bo jego wpłaty, w imię solidarności międzygeneracyjnej, pójdą na świadczenia dla starszych.

Pomysł polegał z grubsza na tym, aby młodym pracownikom umożliwić lokowanie części składki emerytalnej na prywatnych rachunkach i inwestowanie w akcje zamiast na kontach Social Security – używając naszej terminologii, wpłacanie na II filar, czy raczej filar III tego, co przedtem wędrowało do filaru I. Argumentował to tym, że w długim okresie inwestycje w giełdę są bardziej opłacalne niż bardzo konserwatywne inwestycje w obligacje rządowe, jakich dokonuje federalny system emerytalny. Prezydenta zachęciły doświadczenia kilku administracji lokalnych w Teksasie, które zezwoliły swym pracownikom zrezygnować z udziału w rządowym systemie emerytur i inwestowanie składek emerytalnych w prywatne fundusze. W końcu lat 1990, kiedy trwała euforia na rynku akcji firm technologicznych, przy odrobinie szczęścia wartownik gminnego parkingu mógł się dorobić drobnej fortuny. Ilu się dorobiło, a ilu wszystko straciło, tego nie wiemy. Ale w końcu zwyciężył rozsądek: prezydenta nie poparła nawet jego partia i program prywatyzacji emerytur poszedł w niepamięć.

To lekcja ostrożności z ekstrapolowaniem przeszłości. Doświadczenia Ameryki podpowiadają także, żeby wystrzegać się politycznie motywowanej szczodrości, na którą państwa nie stać. W latach wyborów do Kongresu stopniowe podnoszenie świadczeń stało się niemal rytuałem. Gdy w 1965 r. prezydent Lyndon Johnson stworzył Medicare, system opieki zdrowotnej dla emerytów, zapewniał opinię publiczną, że dodatkowe 500 mln dolarów to żaden problem. Dziś program kosztuje blisko 500 mld dolarów rocznie.

Studio opinii.pl
Andrzej Lubowski, korespondent w USA

MINI RATKA, MAXI ODSETKI HotMoney.pl Internauta o nicku „Gość”:

Banki robią, co chcą. Pewien bank z mini ratką, max pożyczką przed trzema laty oferował kredyt z RSO na poziomie 21 proc., co dawało z 20 tys. zł do oddania po 5 latach 32 tys. zł. Dzisiaj jest to aż 31 proc., po 5 latach ta sama suma da 37 tys. zł do oddania! Czy nie widzicie, co się dzieje? Banki mają placówki niemalże już w każdej wsi, ale procenty rosną na pokrycie kosztów. Na co to? Mogę do banku dojeżdżać 20 km, lecz chcę odsetki na poziomie 10 proc. Wtedy może wezmę kredyt…

„ZIELONA WYSPA” CZY RUCHOME PIASKI?

Dziwne, że nikt przez ostatnie 20 lat nie wpadł na pomysł ekspresowego tempa konstruowania nowego budżetu nie mając ostatecznych danych. Może się więc okazać, że zarówno budżet na 2011 r. jak i na 2012 r. mogą być obarczone wielkimi błędami o fundamentalnym znaczeniu dla prawdziwego stanu polskich finansów publicznych.(…) Zamiatanie pod dywan, zaklinanie rzeczywistości to już nawet nie jest „strzyżenie po ciemku”, jak twierdzi opozycja parlamentarna, to igranie z ogniem. Jak się to kończy przekonali się Irlandczycy, Grecy i Węgrzy. Trudno jednoznacznie dziś ocenić, czy chodzi o brak profesjonalizmu, czy o coś znacznie groźniejszego. Przypomnijmy, że Polska od lat nie doszacowywała skali odpływu kapitału z naszego kraju. Skala transferu środków z Polski unikająca monitorowania, ukryta pod pozycją saldo błędów i opuszczeń w ramach bilansu obrotów płatniczych z zagranicą od lat była ogromna i lekceważona. Tylko w ostatnich kilku latach 2006-2010 odpływ kapitału z Polski wyniósł ok. 210 mld zł, czyli średnio licząc, ponad 50 mld euro. Przypomnijmy, że od 2004 r. netto w ramach środków unijnych napłynęło do Polski ok. 27 mld euro. Zanim więc MF przystąpi do konstrukcji budżetu na 2012 r. ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI