Opinie: Koza autostrada

Krzysztof Mika

To swoisty polski pomysł na autostrady. A rewolucyjne rozwiązanie zapewniają tak zwane bramki, które – jak wiadomo – są po to, żeby z kierowców ściągnąć tak zwane myto. I byłoby wszystko w porządku, gdyby to ściąganie myta nie powodowało, że przestaje się jechać, czyli płacimy nie za jechanie, tylko za niejechanie. To prawdziwy sukces!

Oczywiście decydenci wpadli na pomysł, jak rozwiązać ten problem i owo rozwiązywanie trwa już od wielu lat, a na bramkach jak się stało, tak się stoi. Sposobem ma być elektroniczny system rejestrujący przejeżdżające samochody i posiadanie przez auto czipowego identyfikatora. Dotąd problemu nie udało się rozwiązać i nie bardzo widać, kiedy to nastąpi. Natomiast wiadomo, że będzie to kosztowało, i to dużo. A komplikacje będą równie wielkie jak koszty.

Zadziwiająca jest dążność do tego, żeby było trudniej i drożej. Nie sposób znaleźć żadnej racjonalnej motywacji dla takiego rozwiązania, być może u źródeł takich pomysłów leży bezgraniczna wiara w elektronikę i komputery. Nie ma wszakże ona nic wspólnego z racjonalnością! Jaka zatem, przynajmniej dla mnie, jest owa racjonalność? To papierki nalepiane na ...