Opinie: Chciejstwo

Krzysztof Mika

Bardzo mi trudno powiedzieć coś na temat postulatów wojujących ze sobą stron. Liczyłem, że coś konkretnego stanie się, bądź zostanie wypowiedziane przynajmniej w dziedzinie zdrowia, kwestii dla mnie niezwykle interesującej, życiowej wręcz. Przecież wedle badań ankieterskich, obywatele prawie zgodnie stwierdzili, że kwestie opieki zdrowotnej będą jednym z podstawowym zagadnień kampanii. Rozczarowanie. Nic takiego się nie stało. O innych kwestiach nie ma co wspominać – zostanę przy zdrowiu.

Z jednej strony ekipa rządowa, utrzymująca, że wszystko jest w porządku, są oczywiście problemy, ale to drobiazgi – a polska służba zdrowia należy do najlepszych w Europie… Druga strona przerzucała się procentem, który ma zostać przeznaczony z budżetu: a to 6% z kawałkiem, a to 7%. Nikt nie podawał realnych źródeł finansowania. Się weźmie pieniądze i wszystko będzie ok. Się weźmie.

Myślałem, że po wszystkich zawieruchach w służbie zdrowia w ostatnich latach, pojawią się jakieś konkretne propozycje. Konkretne. A tu nic. Po prostu się da. Chciejstwo? A może „hciejstwo”? Ostatnie lata to olbrzymi wzrost realnych nakładów na zdrowie i to nakładów publicznych i prywatnych (o danych nieoficjalnych nie wspomnę). A zatem ...