Odgłosy: Banki centralne robią, co mogą

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Kryzys finansowy okazał się prawdziwym wyzwaniem dla banków centralnych. Są one w centrum zainteresowania, jeśli chodzi o podejmowanie działań, których celem jest łagodzenie kryzysu. Ich interwencjonistyczne narzędzia są jednak na wyczerpaniu.

Polityka monetarna ma poważny wpływ na sytuację. W najbliższych miesiącach nadal będzie mieć taki wpływ. Dwa banki centralne już podjęły interwencję i dalej będą pewnie działać zgodnie ze swą siatką analiz i ze swoimi strategicznymi preferencjami. Pozostaje jedynie życzyć sobie, by intencja ożywienia gospodarki nie stworzyła warunków, które przyczyniły się wcześniej do katastrofy.

Banki centralne zostały zmobilizowane do działań na rzecz systemu finansowego. Tak jak w kwestii kryzysu, tak i w tym wypadku należy wyróżnić dwie fazy. Faza pierwsza: panuje niepokój, ale wydaje się, że można go opanować („kryzys dobiega końca”, głosili ekonomiści zachodni ubiegłej wiosny). Faza ta trwała do końca lata 2008, banki centralne stały się wówczas wyjątkowo aktywne na rynkach międzybankowych, ale nie powodowało to zmiany skali ich operacji. W drugiej fazie było inaczej: burzy z października 2008 towarzyszyła niepewność i spektakularne zwiększenie aktywów banków centralnych, a także zmiana struktury aktywów.

Sierpień 2007-sierpień 2008: banki centralne na ratunek rynkom międzybankowym

Kryzys nie wywołał paniki klientów (wyjąwszy przypadek Northern Rock), spowodował natomiast poważne zakłócenia na rynku międzybankowym oraz walutowym. Spadek zaufania zaczął się od kryzysu amerykańskich kredytów (subprime credits), zwłaszcza od chwili uznania – czy podejrzenia – że te produkty, które stały się „toksyczne”, uległy powszechnemu „ulotnieniu”. Ujawnienie tego stanu rzeczy było związane z bilansami banków sporządzanymi przy zastosowaniu instrumentów tytularyzacji. W tradycyjnych relacjach łączących instytucje kredytowe obawy pociągnęły za sobą istotne wahania, a nawet blokady. Stopy procentowe na rynkach międzybankowych, zazwyczaj bliskie stopom banków centralnych, oddaliły się znacznie od tego poziomu. Widać to szczególnie wyraźnie przy kredytach długoterminowych. Banki centralne zostały więc wezwane do interwencji, wielokrotnie, często wyasygnowując poważne kwoty na zasilenie płynności rynku bankowego.

Na czym polega dziś misja banku centralnego? Jaki rodzaj ryzyka czyha na bank emisyjny?

Operacje przeprowadzone w tym okresie nie miały większego znaczenia, jeśli chodzi o rozmiar aktywów banków centralnych. Działania banków nie polegały w gruncie rzeczy na zalewaniu rynków gotówką, co byłoby groźne dla prowadzonej polityki monetarnej. Raczej chodziło o punktową i czasową interwencję przez wkłady, które wszystkie miały charakter spłacalnych i spłaconych pożyczek (lub rent). Te interwencje dotyczyły więc kredytów długoterminowych, gdzie napięcie sięgnęło szczytu i często były kompensowane wypłatami ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI